04-02-2006, 07:02 PM
Henry zagra w Barcelonie
Jego agent Angelo Massone (syn właściciela większościowych udziałów Arsenalu) gra w âkotka i myszkęâ, ale wszystko zostało już uzgodnione i Henry zagra w barwach blaugrana od następnego sezonu.
Mówiło się i będzie mówić, że Henry podejmie decyzję o swojej przyszłości przed Mistrzostwami Świata w Niemczech, ale jesteśmy w stanie potwierdzić, że Thierry Henry już zadecydował przywdziać bordowo-granatowe barwy od następnego sezonu, a jego decyzja jest nieodwołalna.
Powód, dla którego jego przybycie do Barçy jest trzymane w tajemnicy, to możliwa konfrontacja ekipy Blaugrana w Lidze Mistrzów z Arsenalem. Ma to pozwolić zapobiec możliwym spekulacjom.
Działacze Barcelony zachowują milczenie, aby nie wprowadzać niepotrzebnej nerwowości w szeregach zespołu, który mierzy w podwójną koronę: mistrzostwo La Liga i Puchar Europy. Od dawna wiadomo, że Henry jest faworytem Joana Laporty, prezydenta FC Barcelona, który od dłuższego czasu stara się sprowadzić napastnika nr 1 angielskiego zespołu.
Działacze Barcelony potwierdzili, że Thierry dostanie kontrakt na 4 sezony, na poziomie najlepiej opłacanych graczy Barcelony. Ani lepszy, ani gorszy. Jednak to nie pieniądze są decydującym faktorem dla Francuza, lecz drużyna, która pozwoli mu spełnić sportowe ambicje.
Taka jest rzeczywistość, ale żeby ją zakamuflować, jego agent ciągle bawi się w âkotka i myszkęâ. Stara się zmylić opinię publiczną, zapewniając, że gracz ciągle rozważa ofertę przedłużenia umowy z obecnym klubem, wiążącą się z podwyższeniem zarobków. Wspomina też o zainteresowaniu Realu Madryt i Romy.
Faktycznie, wygląda na to, że włoski klub dołączył do grona zespołów starających się o usługi Henriego. Jego agent, Angelo Massone, przyznał ostatnio na antenie radia Incontro, że istnieje możliwość zaoferowania kontraktu jego klientowi przez klub z Rzymu. Poinformował też, że Thierry kontaktował się z Tottim, kapitanem AS Romy. Jednak oczywistym powodem tej rozmowy, wydaję się wsparcie, jakiego chciał udzielić Francuz koledze zmagającemu się z kontuzją.
Mogę zapewnić, że wszystkie te działania, które nie mają nic wspólnego z Barceloną, są nieprawdziwe. Tymczasem, Henry w wolnym czasie uczy się języka katalońskiego, przy pomocy kolegi z zespołu Francesca Fabregasa, urodzonego w Katalonii i wychowanka Barçy. Pytał go też, gdzie może kupić dom w spokojnej okolicy.
http://img124.imageshack.us/img124/3194/...cie3bf.jpg
Jego agent Angelo Massone (syn właściciela większościowych udziałów Arsenalu) gra w âkotka i myszkęâ, ale wszystko zostało już uzgodnione i Henry zagra w barwach blaugrana od następnego sezonu.
Mówiło się i będzie mówić, że Henry podejmie decyzję o swojej przyszłości przed Mistrzostwami Świata w Niemczech, ale jesteśmy w stanie potwierdzić, że Thierry Henry już zadecydował przywdziać bordowo-granatowe barwy od następnego sezonu, a jego decyzja jest nieodwołalna.
Powód, dla którego jego przybycie do Barçy jest trzymane w tajemnicy, to możliwa konfrontacja ekipy Blaugrana w Lidze Mistrzów z Arsenalem. Ma to pozwolić zapobiec możliwym spekulacjom.
Działacze Barcelony zachowują milczenie, aby nie wprowadzać niepotrzebnej nerwowości w szeregach zespołu, który mierzy w podwójną koronę: mistrzostwo La Liga i Puchar Europy. Od dawna wiadomo, że Henry jest faworytem Joana Laporty, prezydenta FC Barcelona, który od dłuższego czasu stara się sprowadzić napastnika nr 1 angielskiego zespołu.
Działacze Barcelony potwierdzili, że Thierry dostanie kontrakt na 4 sezony, na poziomie najlepiej opłacanych graczy Barcelony. Ani lepszy, ani gorszy. Jednak to nie pieniądze są decydującym faktorem dla Francuza, lecz drużyna, która pozwoli mu spełnić sportowe ambicje.
Taka jest rzeczywistość, ale żeby ją zakamuflować, jego agent ciągle bawi się w âkotka i myszkęâ. Stara się zmylić opinię publiczną, zapewniając, że gracz ciągle rozważa ofertę przedłużenia umowy z obecnym klubem, wiążącą się z podwyższeniem zarobków. Wspomina też o zainteresowaniu Realu Madryt i Romy.
Faktycznie, wygląda na to, że włoski klub dołączył do grona zespołów starających się o usługi Henriego. Jego agent, Angelo Massone, przyznał ostatnio na antenie radia Incontro, że istnieje możliwość zaoferowania kontraktu jego klientowi przez klub z Rzymu. Poinformował też, że Thierry kontaktował się z Tottim, kapitanem AS Romy. Jednak oczywistym powodem tej rozmowy, wydaję się wsparcie, jakiego chciał udzielić Francuz koledze zmagającemu się z kontuzją.
Mogę zapewnić, że wszystkie te działania, które nie mają nic wspólnego z Barceloną, są nieprawdziwe. Tymczasem, Henry w wolnym czasie uczy się języka katalońskiego, przy pomocy kolegi z zespołu Francesca Fabregasa, urodzonego w Katalonii i wychowanka Barçy. Pytał go też, gdzie może kupić dom w spokojnej okolicy.
http://img124.imageshack.us/img124/3194/...cie3bf.jpg