Acrid napisał(a):Ja nie bylem na zadnej i zyje. Dodatkowo, do teraz nie wiem czemu mowili, ze bede zalowal, hehe
Ghost_82 napisał(a):No to witaj w klubie
jak można nie być na własnej studniówce?
Wars napisał(a):"panie profesorze/pani profesor"
Mówiłeś tak do magistrów w swojej szkole?
Niezły wazeliniarz

hock:
Noo,"profesorowanie" magistrom to coś normalnego

hock:
Cytat:jak można nie być na własnej studniówce?
normalnie, wystarczy nie zaplacic i nie pojsc ;P
Flying Corpse napisał(a):Mówiłeś tak do magistrów w swojej szkole?
W kazdym ogólniaku tak jest chyba:>
tylko lamusy nie chodza na studniowki =]
bylem na trzeciej i bylo spoko, chociaz prawie nikogo nie znalem
Żeby nie pójść na studniówkę to trzeba wyjątkowo nie lubić swojej klasy albo mieć jakiś poważny powód =]
raf667 napisał(a):Żeby nie pójść na studniówkę to trzeba wyjątkowo nie lubić swojej klasy albo mieć jakiś poważny powód =]
nie tylko. w sumie bez sensu są teksty typu "no chodź na studniówke, to taka wyjątkowa impreza, kolejnej nie będziesz takiej miał", albo "będziesz później żałował, na pewno".
Mnie osobiście to by wkurwiało. Kto chce niech idzie, a kto nie to nie, wystarczy.
Zresztą studniówka powoli przeradza sie w rewie mody i pokazanie się z kimś przed innymi, jakieś zaimponowanie. Szczególne to u dziewczyn, które lubią pokazać się z jakimś plejasem, najlepiej nieznanym ich kolezankom. Do tego jakieś nienormalne kreacje, z piórami we łbie i we dupie.
Studniówka to już jakaś tam tradycja, można stwierdzić, że będzie nadal praktykowana, ale formy się zmieniają, widząc to wszystko trudno sobie wyobrazić studniówke w 2028 roku.
Jedyny plus jest taki, że granica głupoty w ministerstwie nie jest póki co w stanie zagrozić tej imprezie. Chociaż z drugiej strony może trafić się keidyś jakiś maniak, który uzna to za jakąś socjalistyczną tradycje.
Na studniówkę to chyba nawet ja pójdę,półmetek olałem i nie żałuje.
Krzychun napisał(a):,półmetek olałem i nie żałuje.
w sensie "połowinki"?
taka impreza to kompletna porażka. w zasadzie upodliłem się i mam przez to miłe wspomnienia :!:
Powiem Ci tak: nienawidzę imprezy,która nie jest dobrze zorganizowana. A w przypadku mojej klasy to było do przewidzenia,ledwo zebrali kasę na salę i zrobili zwykły melanż bez ładu i składu. Dlatego na studniówkę patrze przychylniej.Wole koncerty.
A przy okazji: korzystał ktoś kiedyś z usług czeskiego Ticketpro? Na stronie polskiego jest napisane,ze prowadzą dystrybucję na gigi w Czechach,ale to trzeba chyba jakoś specjalnie załatwiać.Na ich stronie nie ma biletów na koncerty za granicą.
balzac napisał(a):w zasadzie upodliłem się
no patrz, miałem tak samo, jeszcze zasnąłem na koleżance(choć to akurat jeden z moich sztandarowych numerów

), w sumie fajnie było, potem nie piłem przez kilka tygodni