Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: DOWCIPY
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Załamany swoim życiem mężczyzna postanawia pozbawić się życia. Idzie do lasu z krzesełkiem, wyszukuje solidną gałąź, wiąże na niej sznur. Już stoi na krześle i już ma zakładać pętlę na szyję, kiedy słyszy z dołu cieniutki głosik:
-Nie rób tego!
Rozgląda się, patrzy a tu nic. Więc wznawia czynność.
-Nie rób tego! - Cieniutki głosik nie daje spokoju. Facet schodzi z krzesła i rozgląda się uważnie. Nagle dostrzega małą, zieloną żabkę w koronie, która mówi do niego:
-Nie rób tego, dlaczego chcesz się powiesić?
-Dlaczego mam się nie wieszać? W pracy mi źle idzie, żona i dzieci mnie nie kochają.
-Potrafię sprawić, aby to się zmieniło. Wróć do domu teraz i zobaczysz, że będzie lepiej.
No to facet zgodził się i poszedł do domu. Żona przywitała go z otwartymi ramionami, obsypała pocałunkami. Dzieci ucieszone. Tak jak obiecała żabka. Następnego dnia facet pełen nadziei idzie do pracy. Nie zawiódł się. Dostał ogromną podwyżkę i awansował na wysokie stanowisko. Wrócił do domu - żona naszykowała pyszny obiad a dzieci się cieszą.
Postanowił iść do lasu podziękować żabce. Znalazł ją, opowiedział o wszystkim. Na to ona mówi:
-Jest tylko jedna rzecz, o którą w zamian muszę cię poprosić. Musisz mnie przelecieć, żebym zmieniła się w królewnę.
No to facet wzruszył ramionami i zrobił jak kazała. I żabka zmieniła się w pięknej urody księżniczkę. Tylko młodą jeszcze, sześcioletnią.

-I to właśnie tak było, Wysoki Sądzie. Nie tak, jak mówią jej rodzice!
Wchodzi facet do mieszkania, patrzy a tu jego kobieta wymuje swoje ubrania z szafy i ładuje je do walizki.
-Kochanie, co ty robisz?
-Odchodzę od ciebie!
-Ale dlaczego?
-Bo jesteś pedofilem!
-No, mocne słowa jak na ośmiolatkę!
Do sklepu wchodzi blondynka i zwraca się do ekspedientki:
- Poproszę episkopat.
- Chyba epidiaskop?
- Proszę pani, to ja podejmuję diecezje!
- Chyba decyzje?
- Niech pani się nie wymądrza! W szkole byłam prymasem!

W sądzie:
- Baco, czy macie coś na swoją obronę?
- Ano mom.
- No to co macie na swą obronę?
- No a w stodole czołg mom!!!

Hrabia czyta gazetę.
- Janie, czy tramwaje jeżdżą po dachach?
- No nie panie hrabio, tramwaje jeżdżą po szynach na ziemi.
- No to dlaczego tutaj napisali, że tramwaj zabił kominiarza?

- Po co Małyszowi kolczyk?
- Jak przeleci skocznię, żeby go mogli z wykrywaczem metali znaleźć.

Przychodzi grabarz do lekarza:
- Co panu dolega?-pyta lekarz
- Nic, ja tylko przyszedłem powiedzieć, że baba już nie przyjdzie.

Na lekcji języka polskiego pani kazala Jasiowi wystopniować słowo chory.
Na to Jasio:
- Chory, chorszy,trup.

Przychodzi kaszlący facet do lekarza.
- Dużo pan pali, prawda? - pyta lekarz.
- I co z tego?
- Palenie skraca życie!
- Bzdura. Starożytni Grecy nie znali tytoniu i wymarli co do jednego!

Komendant policji zwołał zebranie swoich podwładnych i oznajmia:
- Krąży o nas wiele dowcipów, ale nie przejmujcie się tym. I tak 99 % tych dowcipów jest niezrozumiałych.

Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziców małej dziewczynki. Podszedł do małej i spytał:
- Umiesz mówić paciorek?
- Tak- odpowiedziała dziewczynka.
- A żegnać się umiesz?
- Tak
- To pokaż, kochanie- powiedział ksiądz
- Do widzenia księdzu.

Znudzony nieuctwem profesor pyta na egzaminie studenta:
- Czy wie Pan, czym jest egzamin?
- Jest to rozmowa dwóch inteligentnych ludzi
Profesor kąśliwie:
- A jesli jedna z tych osób okaże się niezbyt inteligentna?
- Wtedy student zabiera indeks i idzie do domu....

Dowódca kompani wzywa kaprala:
- Słuchajcie, Kowalskiemu trzeba delikatnie powiedzieć o śmierci ojca.
- Tak jest. Rozkaz.
- Kompania zbiórka! - woła kapral.- Kto ma ojca wystąp!... A ty Kowlski, gdzie się pchasz, baranie.

Co to jest ropucha i dwadzieścia żabek?
- Teściowa, która wiesza firanki!

Misiu z zajączkiem siedzą w jednej celi. Misiu siedzi w kącie, a zajączek cały czas biega.
- Misiu uciekajmy stąd, oni nas zabiją!
- Zajączku usiądź sobie, jesteś ze mną, nic ci nie zrobią.
Zajączek jednak po chwili wstaje i znów chodzi.
- Misiu uciekajmy oni nas zabiją!
- Zajączku uspokój się i siadaj.
Zajączek siada. Otwierają się drzwi do celi i wchodzi wielbłąd. A zajączek:
- Misiu uciekajmy, zobacz co oni zrobili z tym koniem!
to nie kawal ale dobre. moja kumpela pracuje na rynku i poszla sobie kupic kajzerke. w sklepie poprosila pania ekspedietke (bladynke) zyby ta jej przekroila buleczke na pol... ta wziela buleczke (ta ktora jest tak przez srodek nacieta) i przekroila ja w tym wlasnie miejscu. Rolleyes Rolleyes Rolleyes
To też jest z życia wzięte:

Nudziło mi się na religii, więc wziąłem ołówek i kartkę, ale doszedłem do wniosku, że kartka jest za mała. Wreszcie postanowiłem narysowac coś na ławce (wyszedł mi w efekcie zajebisty orzeł Smile ) W tym samym czasie moje koleżanki zagadywały katechetkę, a cała klasa, oczywiście oprócz mnie, słuchała tego z uwaga. Wreszcie któraś z dziewczyn powiedziała:
-A wie pani, że xxx jest w ciąży?
Ktoś się wtrącił:
-A kto jest ojcem?
Wtedy katechetka zobaczyła moje orzełka na pół ławki i przerażona zajęczała:
-Michał!!!

I tym oto sposobem zostałem posądzony o ojcostwo Big Grin
moja mamuska mi cos opowiedziela... i musicze to uslyszec. pewna pani uslyszala ze jej maz chce zupke chmielowa,poszla wiec do sklepu i powiedziala do pani ekspedietki:"poprosze zupke chmielowa" na to pani w sklepie"tatre??" ta zdziewiona nie zupke chmielowa, ekspedietka"a dla kogo??" kupujaca ze dla meza. sprzedawczyni w smiech i z tekstem:"a to zubra Smile "

i to bylo na serio Rolleyes Rolleyes Rolleyes Rolleyes Rolleyes Rolleyes
To ja miałem lepszą akcję jak wszedłem z kumplem jakieś 2 lata temu do sklepu, po mentosy Big Grin było tak koło 20.
Kumpel: Mentosy miętowe proszę.
Facetka (z przyzwyczajenia): Bez dowodu alkoholu nie sprzedajemy!
Wyjeżdża rolnik na pole kombajnem, patrzy mówi do siebie, uderzając się w czoło:
-O kurwa zapomniałem zasiać.

Rolnik idzie w pole, wychodzi z domu, klepie się po kieszeniach i mówi:
-Fajki są, zapałki są, to idę dalej.
Doszedł do połowy pola:
-Fajki są, zapałki są, no to ok.
Doszedł na drugą stronę pola, klepie się po kieszeniach, z zadowoleniem stwierdza obecność fajek i zapałek, wyjmuje jedną sztukę, zapala od zapałki, odwraca się, patrzy na pole i mówi do siebie:
-O ja pierdolę, pługa zapomniałem
ale czosnkowanie w kawałach utrudnia zrozumienie Tongue IMO akurat w kawałach można sobie darować edytowanie i czosnkowanie Smile
Syska napisał(a):moja mamuska mi cos opowiedziela... i musicze to uslyszec. pewna pani uslyszala ze jej maz chce zupke chmielowa,poszla wiec do sklepu i powiedziala do pani ekspedietki:"poprosze zupke chmielowa" na to pani w sklepie"tatre??" ta zdziewiona nie zupke chmielowa, ekspedietka"a dla kogo??" kupujaca ze dla meza. sprzedawczyni w smiech i z tekstem:"a to zubra Smile "

i to bylo na serio Rolleyes Rolleyes Rolleyes Rolleyes Rolleyes Rolleyes

Coś niesamowitego, naprawdę... <turbo-giga-megaLOL>
zdarzenie podobno autentyczne. "Wyglądało to mniej więcej tak: kumpel stał na przystanku, przez
dłuższy czas nie nadjeżdżał autobus, więc zaczął przysłuchiwać się
rozmowie dwóch staruszek (ponad siedemdziesięcioletnich - ważne w
dalszej części opowieści).
One, w sposób jednoznaczny, oskarżały Żydów o wszystko zło w Polsce.
Chodziło głównie o to, że wszystko wykupili. Po dłuższym przysłuchiwaniu
się
kumpel wtrącił, że Żydów jest w Polsce tylko 5 tysięcy, więc nie mogli
wszystkiego
wykupić. Staruszki zignorowały tę uwagę i dalej jadą na Żydów. Więc kumpel
nie wytrzymuje i mówi: "Ale przecież Jezus też był Żydem". Reakcja
staruszek
była natychmiastowa:
"Bo jak ci kurwa pierdolnę tą torebką..." - i zaczęła go ganiać wokół
przystanku."

Akcja działa w pociągu relacji Kopenhaga
gł. - Brondby str. W przedziale było kilka osób i podobno jedna bardzo
ładna dziewczyna. dwóch kolesi usiadło na przeciwko niej i
zaczęli dyskutować o urodzie tejże dziewczyny, a chwilkę później co by
z nią
zrobili
i w jakich pozycjach (oczywiście po polsku).
Na koniec zgodnie stwierdzili, że ma bardzo melodyjne usta
i chętnie by się z nią kochali oralnie. Na co dziewczyna płynną
polszczyzną:
- Nie lubię do buzi.

kobieta brała pieniądze z bankomatu przy ulicy, na której jest zakaz zatrzymywania i
postoju samochódów. Przed nią stał jeszcze jakiś koleś. W tym momencie
zjawiło sie dwóch policjantów i zapytało sie czyje to auto stojace obok.
Koleś na to że jego. Oni mu że tu jest zakaz, a on odpowiada, że zatrzymał
się tylko na chwilę zeby wziac pieniadze. A jeden z gliniarzy wtedy : "To
Pan weźmie więcej".

spotkało się dwóch kumpli w
gustownych dresikach jeden był sam a drugi z dziewczyną , pogadali sobie
trochę o pierdołach i ten drugi się zreflektował i przedstawił swoją
dziewczynę koledze mówiąc : " a to jest moja świnia Jola "

Najpierw gwoli wyjasnienia trasa autobusu. 175 w Warszawie jezdzace na
trasie Dw. Gdanski - Okecie, mija po drodze Uniwerek, potem Dworzec
Centralny. Koleś wsiadl przy uniwerku, poniewaz w autobusie bylo sporo
wolnych miejsc, usiadl z przodu. Autobus ruszyl i slyszy co troche wybuchy
smiechu coraz to innych osób przyblizajace sie do niego. W koncu nie
wytrzymal, odwrócil sie, a tam obcokrajowiec (Murzyn którego widzial na
przystanku podchodzi do pasazerów, próbuje cos mówic chyba po francusku i
pokazuje im kartke, która powoduje paroksyzmy smiechu. Cierpliwie poczekal
az gosc podejdzie do niego i gdy to juz sie stalo zobaczyl na kartce:

"Wypchnij Bambusa na centralnym"


wszystkie zasłyszane od kumpla Smile
DOBRE Big Grin wszystko dobre Big Grin
Do mojej mamy ktoś się pomylił i napisał dwa smsy:

"Mam koguta"
i
"Mam kurwa koguta"

A potem zadzwonił i jak się kapnął, że to pomyłka to mało tam nie wykipiał po drugiej stronieBig Grin

A ja opowiem o menelach... niektórzy to już znają...
Raz u mnie na podwórku kłóciło się dwóch meneli.

"Ja ci k*rwa zapierolę" -rzekł pierwszy Menel. Jego adwersarz oburzył się.
"Nie k*rwa! Ja ci k*rwa zapier*olę" - zripostował.
Pierwszy Menel jednak nie mógł znieść takiej potwarzy i wykrzyknął: "K*rwa nie! Ja ci k*rwa zapie*dolę"...

i tak dalej przez 5 minut... Big Grin

moj kumpel podczas pobytu w Czechach razem z innym kumplem przeprowadził nastepująca rozmowe:
- Wiesz co lubie w wyjazdach do innych krajow?
- Nie mam pojecia...
- Najbardziej lubie to że moge komus nawsadzac a on i tak nie zrozumie
Poczym zwrócił się do przechodznia po drugiej stronie ulicy
- Ej! Ty depilu pie**ol sie!
- Sam sie pier**ol!- usłyszał poo chwili odpowiedz...
Rolleyes

kolego mi mówił że miał w gim goscia, który:
Zamiast krwi alkohol, ledwo idzie. Jest na dworcu. Wpada na tory i przejeżdża po nim pociąg, cudem odcinając mu tylko kaptur od kurtki.
Następnego dnia budzi się uśmiechnięty z urwaną taśmą. Stan kurtki komentuje następująco: "K*rwa, co za ch*j mi tak kurtkę pociął?!"
pchla napisał(a):Do mojej mamy ktoś się pomylił i napisał dwa smsy:

"Mam koguta"
i
"Mam czosnek koguta"

A potem zadzwonił i jak się kapnął, że to pomyłka to mało tam nie wykipiał po drugiej stronieBig Grin
To wczoraj kumpel dostawał co chwilę od kogoś kretyńskie smsy. W końcu go to wkurwiło, to skrzyknęliśmy się w 6 osób i zaczęliśmy wszyscy floodować numer z bramek. No to kumpel dostaje smsa:
"To ja, (imię), chciałam Ci poprawić humor, a to numer mojego ojca"
.
.
.
.
.
Po godzinie dzwoni do niego: "Piotrek, czy mógłbyś w końcu przestać z tymi smsami?!?!?!!?"
Ostatnio kumpela wysłała smsa z mojego koma do swojego ojca. Na następny dzień zapomniałem o tym zdarzeniu i wysłałem sms do innej kumpeli a że ciągle śle do niej smsy wiec z przyzwyczajenia nie wklepałem jej numeru i wysłałem do ojca poprzedniej kumpeli.

O to treść:
W sobote bede w Poznaniu może pujdziemy gdzieś na piwo albo coś. Jak bym mógł u ciebie przekimać to też by było fajnie bo mi się do chaty wracać nie chce i pamiętaj jeśli bede się do ciebie przystawiał przez sen to mnie walnij Smile

Historia autentyczna i jeszcze ciepła.