Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: DOWCIPY
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Będąc z wizytą "po kolędzie" ksiądz daje 3-letniemu berbeciowi obrazek z
Jezuskiem. Malec ogląda uważnie i pyta:
- Mas jesce?
Ksiądz wyciąga z kieszeni i daje chłopcu obrazek z Matką Boską. Malec
przypatruje się, po czym ciągnie księdza za połę sutanny:
- Daj jesce z Gargamelem!
No to jak wchodzimy na tematy kościelne/religjne.... Wink



Młody ksiądz spowiada po raz pierwszy. Przychodzi dziewczyna:
- Ciągnęłam druta.
Ksiądz zaaferowany, nie wie co powiedzieć i biegnie do ministrantów i pyta:
- Co proboszcz daje za ciągnięcie druta?
- Po Snickersie...


Idą sobie dwie zakonnice ulicą i spotykają dwóch pancurów. Jedna do drugiej ze zgrozą:
- Ojej, oni chyba w życiu nie widzieli prysznica!
Zakonnice poszły, a pancury miedzy sobą:
- Ty, co to jest prysznic?
- Nie wiem, jestem niewierzący.

Dlaczego Mojżesz przeprowadził Żydów przez morze?
- Ponieważ wstydził się iść z nimi przez miasto.


Krótki przewodnik po religiach i filozofiach świata...

Taoizm - Zdarza się wdepnąć w gówno
Konfucjonizm - Konfucjusz powiada: "zdarza się wdepnąć w gówno".
Islam - Jeśli wdepnie się w gówno to jest to wola Allacha
Buddyzm - Jeśli wdepnie się w gówno, to nie jest to gówno.
Katolicyzm - Wdeptujesz w gówno, bo jesteś grzeszny.
Kalwinizm - Wdeptujesz w gówno, bo się opieprzasz.
Judaizm - Dlaczego w to gówno wdeptujemy właśnie my ?
Luteranizm - Jeśli wdeptujesz w gówno, uwierz, a nie wdepniesz więcej.
Prezbiterianizm - Jeśli ktoś ma wdepnąć w gówno, to niech to nie będę ja.
Zen - Czym jest gówno ?
Jezuityzm - Jeśli wdepniesz w gówno i nikt tego nie poczuje, to czy onna prawdę śmierdzi?
Christian Science - Jeśli wdepniesz w gówno, nie przejmuj się - to samo przejdzie.
Hedonizm - Jeśli wdepniesz w gówno - raduj się.
Adwentyści Dnia Siódmego - Jedynie w soboty nie wdeptuje się w gówno.
Hare Krishna - Równo w gówno. Rama, rama, om, om...
Rastafarianizm - Sztachnijmy się tym gównem.
Hinduizm - Wdeptywało się już w to gówno.
Mormonizm - Wdeptywało się już w to gówno i wdeptywać się będzie.
Ateizm - Nie ma w co wdepnąć.
Agnostycyzm - Może jest w co wdepnąć, a może nie.
Stoicyzm - No i wdeptuje się w gówno. Co z tego ? Nie rusza mnie to.
Świadkowie Jehowy - Wpuść nas, a powiemy ci, dlaczego wdeptuje się w gówno


Dlaczego ksiądz powinien zawsze brać prysznic w szortach?
- By nie spoglądać z góry na bezrobotnego!

Jest sobie trzech głównych przedstawicieli kościołów. Ksiądz kościoła katolickiego, ksiądz kościoła protestanckiego i rabin. Opowiadają oni sobie co robią z pieniędzmi zebranymi na tacę. najpierw chwali się ksiądz katolicki:
- No ja rysuję na ziemi koło i w pewnym momencie podrzucam te pieniążki do góry, co spadnie do środka tego koła to idzie dla pana boga. A teraz chwali się ksiądz kościoła protestanckiego:
- No, ja rysuję na ziemi linię i po podrzuceniu pieniędzy , co spadnie po prawej stronie tej linii to jest dla pana boga.
A teraz chwali się rabin:
- No, a ja podrzucam pieniądz i co pan bóg sobie złapie to jego.


Jak nazywa się Żyd w lesie?
Judełka

A jak nazywa się Żyd w kosmosie?
Ufojudek Smile
Ksiądz pyta Jasia:
- Ile masz lat?
- Siedem.
- A do kościółka chodzisz?
- Chodzę.
- Co niedziela?
- Co niedziela.
- Z całą rodziną?
- Z całą.
- A do którego?
- Do Carrefoura.

Zmarła teściowa. Na ceremonii pogrzebowej zięć klęczy i tuli swą twarz do policzka teściowej. Żałobnicy znając wieloletnie, napięte relacje zięcia z teściową, podchodzą i pytają go:
- Widzę ze pogodziłeś się z teściową przed jej odejściem.
- Nie o to chodzi. Jak się wczoraj dowiedziałem, że umarła, to piłem ze szczęścia z kumplami całą noc. A teraz tak mi głowa nap.....ala, a ONA taka zimniutka!...

Kawaleria powietrzno-desantowa w samolocie. Ostatnie poprawki przy spadochronach, pełne skupienie. Nagle jeden z żołnierzy wstaje, podchodzi do instruktora i mówi:
- Nie będę dzisiaj skakać, sierżancie.
- Dlaczego? - pyta zdziwiony instruktor.
- Matka przysłała mi sms-a, że jej się śniłem i że mi się spadochron nie otworzył! Nie będę skakać.
- No dobra, zamienimy się spadochronami i wszystko będzie dobrze - zaproponował sierżant.
Jak powiedzieli tak zrobili.
Żołnierze jeden po drugim wyskakują z samolotu. Wyskakuje i ten od sms-a. Spadochron otworzył się normalnie, żołnierz odetchnął z ulgą i rozkoszuje się lotem. Nagle tuż obok sruuu, przelatuje ze świstem instruktor krzycząc:
- ..... twoja mać!!!!


Panna z gościem w łóżku. Tuż po seksie.
Ona: - A ty miły, AIDS to na pewno nie masz?
On: - Absolutnie nie, kochana!
Ona: - Chwała Bogu misiu, bo już bałam się, że drugi raz to złapię.


Spotykają się dwie przyjaciółki:
- Jak tam zdrowie, Bożenko?
- Lepiej nie pytaj, głowa boli, korzonki, wrak człowieka po prostu!
- Ciekawe, wczoraj widziałam jak wieczorem od Ciebie wychodził Jacek, dzisiaj rano Andrzejek... Nie powiesz mi, że TV oglądaliście...
- Co za ludzie! Co za ludzie! Tylko jeden organ zdrowy, a jeszcze zazdroszczą.
Przychodzi facet do burdelu.
-Chciałbym wynając jedną dziewczyną, ale najchudsza jaką macie.
Burdel-mama przyprowadziła mu jedną anorektyczkę, ten ją obejrzał z każdej strony, z zadowoleniem pokiwał głowa i poszedł z nią do pokoju.
-Rozbieraj się. - mówi.
Ta się rozebrała.
-Teraz stań na czworaka na podłodze.
Zrobiła co jej kazał, a on otworzył drzwi, zagwizdał i krzyczy:
-Burek, chodź! Patrz, jak nie bedziesz żarł, to tak bedziesz wyglądał.
-------------------
Rozmawia dwóch rolników.
-Ty - mowi jeden - a wiesz, że moja świnia mowi po francusku?
-Co ty, chłopie - świnia po francusku? - dziwi się drugi.
-No to chodź ci pokażę.
Idą do gospodarstwa tego pierwszego, wchdzą do chlewa, a tam stoi wielka, spasiona i brudna maciora i żre z koryta.
-Te, marycha! Prawda, że umesz gadać po francusku?
Świnia nic nie odpowiedziała tylko dalej żre.
-Marycha! Umiesz gadać po francusku?
Ta dalej nic. To się rolnik wpienił, przykurwił świni kopa pod ogon, a ta kwiczy:
-Łi, łi!
Jedzie Arab na wielbłądzie przez pustynię, a obok, ledwie żywa, biegnie jego żona. Spotykają jadącą naprzeciwko karawanę.
- Dokąd się tak spieszysz ? - pyta przewodnik karawany.
- Żona mi zachorowała, wiozę ją do szpitala.
czerstwe te ostatnie kawaly Wink
Najlepszy sklep na świecie? CIPA. Wchodząc do sklepu masz już torby z zakupami na zewnątrz i płacisz przelewem.
----------------------
def. kobiety : to taka dziwna narośl na cipie.
----------------------
II wojna światowa. Kraków. Młody Karol Wojtyła przechodzi ulicami miasta, w pewnym momencie wyskakuje szwab z karabinem w reku i mówi: PAPIERY!
Karol: nie mam żadnych papierów
Szwab: Pokaż papiery polaczku ty jeden
Karol: Naprawdę nie mam papierów, zostawiłem w parafii.
Szwab wkurwiony przymierza sie do strzału i nagle z nieba przylatuje Anioł. Staje naprzeciwko szwaba i mówi:
Stój! Nie wiesz co czynisz.
Szwab: a to dlaczego?
Anioł: Ten człowiek w przyszłości będzie wielką osobą.
Szwab: mianowicie kim?
Anioł: Będzie papieżem. Nie zabijaj go!
Szwab zastanawiajac sie odpowiada:
No dobrze nie zabije go pod jednym warunkiem.
Anioł: Jakiż to warunek ma być spełniony?
Szwab: Tuż po nim papieżem zostanę ja.
Ostatni byl, z tego co pamietam to Acrid go napisal Wink
Ciagle wklejacie stare i znane kawały, postarajcie sie i dajcie cos nowszego Wink
Nie chce mi sie czytac 24 stron zeby sprawdzic czy to bylo , ale jak juz jest to sorki Smile :
Przychodzi facet do burdelu i w "recepcji" pyta sie co moze dostac za 10 zl . A ponetna blondynka odpowiada mu :
-Za 10 zl moze dostac Pan najwyzej deseczke . - w tym momencie pokazuje mu deske z otworkiem . Na to facet mysli ze skoro nie ma nic to zawsze lepiej to niz nic . Zgodzil sie i zaplacil ta dyche i poszedl do pokoju , pop parenastu minutach wychodzi ucieszony i wraca do domu .
Na drugi dzien znowu przychodzi z dycha i dostaje ta sama deseczke . Chodzil tam codziennie i tak po piatym dniu przychodzi i znow sie pyta :
-Co moge miec za dyche ? - no i jak zwykle dostaje deseczke , lecz tym razem bez otworku wiec pyta sie co sie z nim stalo a blondyna odpowiada :
-Dla stalych klientow mamy dziewice ...
Laughing
Mi sie bardzo podobal Smile
Mąż wraca z pracy, zastaje swoja żonę w łóżku z kochankiem.Staje jak wryty.
-Jurek-mówi żona-ty się nie gap, ty się ucz!
Wchodzi facet od domu, patrzy a uto jego żona stuka sie z jakimś gościem.
-Co ten facet tu robi?! - pyta wściekły
-Cuda, cuda! - mówi żona.
---------------------
Wchodzi facet do domu, ta sama sytuacja co wyżej.
-Co tu się dzieje?!
-Widzisz - zwraca się żona do kochanka - mówiłam, że to idiota.
------------------------
Wchodzi Żyd do domu i widzi jak jakiś facet posuwa na stole jego Salcie. Patrzy przez chwilę i spokojnie mówi:
-Salcie, ja wiedziałem że ty jesteś kurwa. Ja to widziałem jeszcze przed naszym ślubem. Ale żeby w biały dzień, w dodatku na tym stole...? A pan... A pan mógłby przestac jak do pana mówię!
------------------------
Wraca facet późno w nocy, najebany w trzy dupy i z owcą pod pachą. żona mu otwiera i od razu zaczyna się awantura:
-Ty pijaku! Pół nocy nie spałam, bo się martwiłam o ciebie, a ty mi tu jeszcze zwierzęta do domu sprowadzasz!
-To jest ta świnia, z która się rucham. - mówi mąż.
-Ty zboczeńcu, zoofilu! To nie jest świnia tylko owca!
-No, do tej owcy przecież mówiłem.
Spotykaja sie trzy przyjaciolki, mezatki i rozmawiaja o swoim
wspolzyciu,mowi pierwsza:
-Wiecie co, jak ostatnio kochalam sie z Robertem to zlapalam go za
jajka i mowie wam mial takie zimne, troche mnie to zdziwilo.
Na drugi dzien druga z przyjaciolek opowiada:
-Ja tez wczoraj zlapalam w czasie stosunku mojego Marka za jajka i
mial takie zimne tak jak mowilas Agniesiu.
Trzeciego dnia trzecia z przyjaciolek przychodzi poobijana, limo
pod okiem, nosek przesuniety. Kolezanki z wypiekami na twarzy pytaja:
-Co sie stalo???
-A nic kochalam sie wczoraj z moim Krzysiem, zlapalam go za jajka
i mowie:
-wiesz co kochanie masz tak samo zimne jajka jak Robert i
Marek...

***

Policjant pyta staruszkę:
- Wiek?
- 86 lat
- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?
- Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiajac ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.
- Znała go pani?
- Nie, ale był przyjaznie nastawiony.
- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?
- Zaczał pocierać moje udo.
- Czy powstrzymała go pani?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.
- Co stało się potem?
- Zaczał pieścić moje piersi.
- Czy próbowała go pani powstrzymać?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mój Boże, dlaczego??? Było mi tak dobrze, czułam że naprawdę żyję. Od lat tak się nie czułam!
- Co stało się później?
- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!"
- I co? Zrobił to?
- Nie, do diabła! Zawołał "Prima Aprilis!" I wtedy zastrzeliłam sku******!

***

98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią
narzeczoną.
Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna...
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:
Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy
wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i
wypalił.
- I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...
Wchodzi skacowany gość do łazienki, patrzy w lustro, maca się po twarzy i zaczyna się zastanawiać:
-Maciek...? Franek...?
Po chwili żona woła do niego z kuchni:
-Karol, chodź tu!
Facet uderza sie w czoło:
-No jasne - Karol!
-----------------------------
Spotyka sie dwóch pijaków.
-Wiesz co - mówi jeden - dzisiaj rano coś strasznego mi się przydarzyło: wchodzę rano do łazienki, patrzę w lustro - a tu zamiast twarzy taka wielka czarna dziura!
-No i co było dalej?
-Nic. Przestałem ziewać i zniknęła.
---------------------------------
Idzie Czerowny Kaptorek przez las i nagle drogę zagradza mu Wilk:
-Haaa, zjem cię, Czerowny Kapturku! - ryczy zwierz.
-Wilku, zanim mnie zjesz, to pokochaj mnie trochę - prosi uprzejmie Kapturek.
Wilk pomyślał: "no, całkiem niezła sztuka, co mi szkodzi - zjem ją później" Poszli w krzaki i zrobili co trzeba. Wilk wychodzi z krzaków, podciąga spodnie:
-No, a tera cię zjem, Kapturku.
-Wilku, było tak wspaniale. Zrób ot jeszcze raz - prosi Kapturek.
Wilk zrobił to jeszcze raz... i jeszcze raz... i jeszcze...
Nad ranem odbywa się pogrzeb Wilka. Zebrały się wszystkie zwierzęta z lasu, mowę pożegnalną odmawia Niedźwiedź:
-Odszedł nasz drogi brat... i niech mi ktoś jeszcze wpuści tę kurw.ę do lasu!
Na ławce w londyńskim parku siedzi dystyngowana, dobrze ubrana i zadbana kobieta, czytając z zainteresowaniem jakąś książkę. W pewnym momencie dosiada się brudny, zapuszczony kloszard i z zatłuszczonej gazety zaczyna wyciągać nadgryzioną kanapkę.
- Może się pani poczęstuje? - pyta.
- Nie, dziękuję! - odpowiada zniesmaczona kobieta.
Po skonsumowaniu kanapki, kloszard grzebie w pobliskim śmietniku i wyciąga z niego batonik czekoladowy, lekko już zazieleniały.
- A może coś słodkiego? - pyta.
- Nie, dziękuję!!! - ostrym głosem odpowiada kobieta.
- Mniemam, iż na laseczkę też nie mogę liczyć...? - zagaduje kloszard.