Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: DOWCIPY
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jedzie Lepper z szoferem w limuzynie przez wieś i z nienacka pojawia się świnia na drodze z którą następuje zderzenie i świnia ginie na miejscu. Przestraszony Lepper mówi do swojego szofera.
- Idź do tego domu co tu stoji bo to pewnie z tąd jest ta świnia i przeproś właścicieli.
Szofer inc nie mówiąc poszedł tam. Po dwóch godzinach wychodzi w poszarpanym ubrani z cygaren w gębie i butelką szmpana.
- Jak ty wyglądasz i czemu cie tak długo nie było?????
Pyta go zdenerwowany Lepper.
- Od pana domu dostałem kubańskie cygaro, butelke szmpana. Jego żona mnie wyściskała i zaprosiła na obiad, a ich osiemnastoletnia córka dała mi chwile niezapomnianej rozkoszy!!!
- Co żeś ty im powiedział!???
- Że jestem kierowcą Leppera i zabiłem świne!!!
Je facet kanapkę. Zjadł całą i jeszcze jest głodny. Patrzy, a tu na ziemi jest kilka okruszków. Schylił sie i je zjadł. Patrzy, a tu obok też leżą okruchy. Schylił się i zjadł je. Patrzy, a te okruszki lecą z góry. Spogląda do góry, a tam trędowaty siedzi na drzewie i zaciera ręce.
------------------------------------------------------
- Czego najbardziej boi się śpiący nietoperz?

- rozwolnienia!
------------------------------------------------------

Przychodzi baba do lekarza, lekarz jej każe oddać mocz do analizy.
- Gdzie mam go oddać ?
- Do słoika
- stoi na szafie. ... i lekarz wychodzi z pokoju, wraca za 5 minut i widzi cały pokój zasikany
- Co pani narobiła ?
- A myli pan, że to tak łatwo nasikać do słoika stojącego na szafie ?
------------------------------------------------------------
Siedzi Jasio koło Małgosi. W pewnym momencie wkłada jej rękę pod spódniczkę, a tam jakoś tak ciepło i mokro.

- Co...okresik? - pyta się

- nie, rozwolnienie - odpowiada Małgosia
-----------------------------------------------------
Pewien turysta zawitał do Polski. Spotyka na ulicy księdza ubranego w koszulę z koloratką. Zdziwiony pyta się:

- Panie, czemu pan nosisz koszulę tył na przód?

- Bo ja jestem ojcem - zaśmiał się ksiądz

- Ja też jestem ojcem - zdziwił się obcokrajowiec - ale nei noszę koszuli tył na przód!

- Ależ ja jestem ojcem tysięcy - zaśmiał się ponownie ksiądz

- To powinien pan nosić nie koszulę, ale spodnie tył na przód!
Rozmawiają 2 ładne , dorodne penisy i jeden mówi do drugiego :
- Słuchaj stary , moze pójdziemy do kina na jakiś film porno ?
A ten drugi mu odpowiada :
- I co , będziemy tak przez 1,5 godziny stali ?? Smile
Pewna para w średnim wieku z północnej części USA ,zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół ,na Florydę i mieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej.Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony.Niestety pomylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić ,czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:
Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu
Wiem,że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maila do najbliższych. Właśnie się zameldowałem . Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie.Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja.
PS:Tu na dole jest naprawdę gorąco.

-------------------------------------------------------------------------------

Przychodzi facet do lekarza.
- Panie doktorze, bardzo mnie boli łokieć.
- Proszę jutro przynieść mocz do analizy.
Zdenerwował się facet, bo co ma wspólnego analiza moczu z bólem łokcia. Postanowił zakpić sobie z lekarza i do naczynia wlał mocz swój, córki, żony i to wszystko doprawił zużytym olejem silnikowym. Na drugi dzień otrzymuje wyniki dogłębnej analizy moczu:
- Pana córka jest w ciąży, żona z kimś pana zdradza, silnik w pańskim samochodzie jest do wymiany, a pan powinien przestać się onanizować w czasie kąpieli, bo uderza pan łokciem w brzeg wanny i stąd ten ból.
możę ja sobie teraz coś przypomnę Big Grin

Jak najszybciej ściągnąć gota z drzewa???
Odciąć linę, na której się powiesił


Pewien facet zaciągnął się do Legii Cudzoziemskiej. Jego oddział miał obóz na szczerej pustyni. Trzymał się nieźle, ale w końcu po dwóch tygodniach zachciało mu się kobiety. Nie wiedział co zrobić, więc udał się do dowódcy
- Co wy tu robicie, jak wie pan... jak zachce się wam kobiety?
-Mamy tu wielbłądzicę ....
-Dziękuję panu! - przerywa gwałtownie mężczyzna i zadowolony biegnie do zagrody.
Na drugi dzień uradowany podchodzi do dowódcy i mówi:
-Naprawdę, dziękuję panu, bardzo mi pan pomógł
-Ja chciałem tylko powiedzieć, że my na tej wielbłądzicy do miasta na kur*y jeździmy


Baca idzie po hali, nagle na wzgórzu widzi turystę robiącego pompki. Kręci głową z niedowierzaniem i tak mówi do siebie:
- Wielem już widzioł, ale żeby babe spod chłopa wywiało, to jesce ni
a teraz dla wszystkich co się męczą bądź za jakiś czas będą męczyć na studiach Laughing

Student poszedł zdawać ustny egzamin. Zdaje, zdaje, męczy się męczy, ale coś mu to nie wychodzi. Profesor coraz bardziej wnerwiony, widzi że student nie kumaty i chce go oblać. Ale student nie daje za wygraną i prosi o drugą szansę. Na co profesor odpowiada: - No dobra. Jeśli odpowie pan na jedno moje pytanie to zaliczę panu egzamin. Proszę mi powiedzieć: Kto to jest STUDENT? Po czym student z <cheese>em na twarzy odpowiada: - No wiec STUDENT to młoda osoba, która dąży do zdobycia wiedzy itd. itp. Na co profesor tak patrzy i mówi: - Otóż nie. Student, to takie małe gówno co plywa po wielkim szambie i z trudnością próbuje dopłynąć do wyspy zwanej MAGISTER. Student wkurzony nie wie co powiedzieć. Profesor chce wpisać mu pałę, na co student się odzywa: - To niech mi pan profesor powie kto to jest PROFESOR? Profesor <cheese>nął się i zaczął mówić, że profesor, to starsza osoba bardzo inteligentna itd. itp. Student popatrzył i powiedział: - Otóz nie. PROFESOR to było kiedyś takie małe gówno plywajace po wielkim szambie, które z trudem doplynęło do wyspy MAGISTER, posiedziało tam trochę, znudzilo mu się, następnie z trudem doplynelo do wyspy zwanej PROFESOR i teraz siedzi tam i robi wielkie fale żeby te inne gówna nie doplynęły do swoich wysp!
Pani pyta dzieci w szkole w Gorzowie:
- Ktore z was kibicuje Stali?
Wszystkie dzieci podnosza raczki tylko nie Jasio.
- A ty, Jasiu czemu nie podnosisz? - pyta pani.
- Bo ja kibicuje Falubazowi! - odpowiada rezolutnie Jasio.
- Ale dlaczego? - pyta pani.
- Bo tata kibicuje Falubazowi, mama, starszy brat... To i ja kibicuje Falubazowi - mowi Jasio.
- Ale Jasiu, popatrz, nie zawsze trzeba brac przyklad z rodzicow. Na przyklad jakby tak twoj tata byl alkoholikiem, mama prostytutką a brat pedałem, to co wtedy bys zrobil? - pyta pani.
- To wtedy bym kibicowal Stali..... - odpowiada Jasio

niewtajemniczonym prawie ze chodzi o zuzel :?
Żona była niezadowolona z pożycia, więc poszła do seksuologa, żeby jej coś doradził. No to on opowiedział jej o seksie perwersyjnym. Żona wróciła do domu założyła najseksowniejszą bieliznę, miniówkę i czeka na męża. Kiedy ten wrócił z pracy ona już w przedpokoju staje przed nim i mówi:
- Drzyj ze mnie szmaty!
On popatrzał na nią jak na idiotkę i nic. Tylko zdejmuje płaszcz.
- Drzyj ze mnie łachy, powiedziałam!
No to mąż zdarł z niej wszystko. Kiedy żona stała już naga mówi do męża:
- A teraz mnie wypi***ol.
Mąż otwiera drzwi i mówi:
- Wypi***alaj!

Młody i niedoświadczony ksiądz spowiada kobietę.
Kobieta wyznaje wszystkie swoje grzechy i na końcu mówi:
- "I robiłam TO po francusku".
Ksiądz nie wie jaką ma zadać pokutę, więc leci więc do starszego i pyta:
- Bracie, ile się daje za robienie tego po francusku?
- Wiesz, ja daję 100 zł. ale się targuj.

Na bezludną wyspe trafia Rusek, Niemiec i Francuz. Po kilku dniach jak zjedli wszystkie listki na kilku rosnących tam drzewach postanowili, że każdego dnia każdy po kolei będzie obcinał kawałek ciała i będą to jeść.
Dzień 1 : Francuz uciął ręke - podpiekli i zjedli.
Dzień 2 : Niemiec uciął noge - podpiekli i zjedli.
Dzień 3 : Rusek wstaje - zdejmuje spodnie, a Niemiec:
- O ruskaja kałbasa na obiad?
Rusek mu na to:
- Jaka tam ruskaja kałbasa, po jogurcie i spać...

Pewnego dnia szef dużego biura zauważył nowego pracownika.
Kazał mu przyjść do swego pokoju.
- Jak się nazywasz?
- Jurek - odparł nowy.
Szef się skrzywił:
- Słuchaj, nie dociekam, gdzie wcześniej pracowałeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie po imieniu. To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do pracowników tylko po nazwisku, np. Kowalski, Malinowski. Jeśli wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko?
- Kochany - westchnął nowy. - Nazywam się Jerzy Kochany.
- Dobra, Jurek, omówmy następną sprawę.

Głuchoniemy przychodzi do apteki, żeby kupić prezerwatywy. W żaden sposób nie może porozumieć się z aptekarzem. Nawet na półce nie ma wystawionych żadnych opakowań z kondomami. Klient wyciąga więc narzędzie na ladę i kładzie przy nim 10 zł. Aptekarz patrzy, patrzy, też wyciąga penisa na ladę i kładzie 10 zł. Później chowa przyrodzenie, zabiera swój banknot i banknot głuchoniemego.
Gość się wkurzył. Macha rękoma, przeklina w języku migowym. Aptekarz na to:
-Jak nie umie się przegrywać, to się nie zakłada!

Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka sie i mowi pod nosem: 'ku*wa'.
- Co powiedziales tatusiu - pyta Jasio.
- Aaaa... powiedzialem.... 'dudus' - odpowiada ojciec.
- tatusiu, a co to jest dudus
- Aaa, wiesz synku dudus to takie zwierzatko >> > - Tato, a jak on wyglada?
- A, ma takie raczki i nozki....
- Tatusiu, a co jedza dudusie?
- Mmm. Jedza warzywa owoce...
- A tato, a czy dudusie maja dzieci?
- Noo, tak
- To znaczy, ze dudusie sie rozmnazaja?
- Tak
- A jak sie nazywaja dzieci dudusia?
- Eee...dudusiatka.
- A jak wygladaja dudusiatka?
- Tez maja raczki i nozki... tak samo jak dorosle
- A co jedza dudusiatka?
- Eeee... mleczko pija...
- Tato, a gdzie mieszkaja dudusie?
- KU*WA!!!! POWIEDZIALEM KU*WA!!!!!!!!

Dwie zakonnice przy ruchliwej szosie chcą się załapać na okazję, ale jakoś nie mają szczęścia. Po jakimś jednak czasie zatrzymuje się z piskiem opon luksusowy kabriolet,a za kierownicą elegancka, młoda panienka. Śmielsza z zakonnic rozpoczyna z właścicielką bryki dialog:
- Przepraszam, skąd pani ma taki piękny samochód?
- Za dupę.
- A to piękne futro?
- Za dupę.
Milcząca dotychczas siostra nie wytrzymała i wtrąciła:
- Popatrz, popatrz. A proboszcz daje nam tylko obrazki

Był sobie człowiek, który bardzo lubił majonez. Pewnego razu wchodzi do łazienki, patrzy a tam cała wanna majonezu. No to zaczął go jeść garściami, cały się upaprał, dochodzi do dna... patrzy a tam trędowaty sobie pryszcze wyciska...

Mieszkający od lat w Stanach stary Arab ma 5 hektarowe pole
ziemniaków. Nadszedł czas sadzenia, ale jego jedyny syn został właśnie
aresztowany jako terrorysta. Załamany Arab wysyła telegram do syna do
więzienia:

"Drogi Abdulu,
Tu pisze twój ojciec Muhammad. Jak co roku przyszedł czas sadzenia
ziemniaków, ale ja już jestem po prostu za stary, żeby przekopać całe
pole i pozasadzać sadzonki. Wiem, że jakbyś tu był to byś mi pomógł.
Kochający cię ojciec, Muhammad."

Po kilku godzinach przychodzi telegram z więzienia:

"TATO !!! NIE KOP NIGDZIE NA POLU !!! TAM SCHOWAŁEM CAŁY TROTYL,
WIRÓWKĘ DO REAKTORA ORAZ BUTLĘ Z GAZEM I BAKTERIAMI !!!"

Pięć minut po telegramie na farmę Araba przyjeżdża 300 osobowa ekipa z FBI z psami, koparkami i łopatami. Przeszukiwali i przekopywali całe
pole przez dwa tygodnie. Nic nie znaleźli więc przeprosili i
odjechali. Na następny dzień przychodzi telegram:

"Drogi Ojcze,
Tu pisze kochający cię syn Abdul. Pole przekopane, możesz sadzić
ziemniaki. Zważywszy na zaistniałe trudne okoliczności więcej zrobić
nie mogłem, Kochający cię syn Abdul."
Prałat Jankowski (ten z Gdańska) miał kanarka. Takiego małeog, żółtego. No i on tego kanarka wypuszczał z klatki, ptak sobie latał po pokoju. No, ale któregoś dnia spierdolił przez otwarte okno. Prałąt się zmartwił, ale myśli sobie "ogłoszę to na mszy, pewnie któyś parafianin znalazł i mi odda". Tak też zrobił
Niedziela, masza, prałat czyta ogłoszenia:
- Dorzy parafianie, kto z was ma ptaka.
Wstajką wszystcy faceci w kościele.
- Nie, źle mnie zrozumieliście. Chciałem zapytać kto widział ptaka.
Wstają wszystkie kobiet w kościele.
- Nie, nio o to chodzi. Chciałbym iwedzieć kto widział MOJEGO ptaka.
Wstają ministranci i kościelny...
buhahaha. dobre, dobre;]
buhahaha
Facet miał papugę, która ciągle powtarzała:
-Precz z Kwaśniewskim!Precz z Kwaśniewskim!
No i pewnego dnia do facet przyszli goście z UOP-u i powiedzieli, że będzie musiał stanąć przed sądem za obrazę prezydenta.
Zasmucony facet poszedł po radę do księdza.Okazało się, że ksiądz też ma mówiącą papugę.
-Nie martw się człowieku, przed rozprawą zamienimy papugi.
Po 2 tygodniach podczas rozprawy sędzia zachęca papugę do zeznań, mówiąc:
-No, powiedz: "Precz z Kwaśniewskim!"
Po kilku minutach bezskutecznych starań, na sali rozpraw zniecierpliwieni widzowie też zachęcili chórem papugę do zeznań, szepcząc:
-Precz z Kwaśniewskim!Precz z Kwaśniewskim!
Nagle papuga otwiera dziób i śpiewa:
-Słuuuchaj Jezu, jak cię błaga luuud!
Toumasss- dobre;]
Gdzieś to już kiedyś słyszałam;]
Hahaha
Te będą chamskie Wink


Zmarli nałogowy alkoholik, nałogowy palacz i pedał. Po śmierci mieli oczywiście trafić do piekła, ale w piekle było przepełnienie, więc skierowano ich do św. Piotra.
Św. Piotr nie wie, co ma z nimi zrobić, bo do nieba ich przecież nie przyjmie... Myśli ciężko, myśli i myśli... W końcu mówi:
- Słuchajcie, zrobimy tak, dam wam jeszcze jedną szansę, pośle was na ziemię, powiedzmy na tydzień, jeśli przez ten czas nie spróbujecie swoich złych nawyków, to wtedy zobaczymy, może poślę was do czyśćca czy coś... Jeśli jednak nie uda wam się do tego powstrzymać, to nie będzie dla was litości - idziecie do piekła.
No i panowie znaleźli się z powrotem na ziemi, idą, patrzą, a tam za rogiem bar. Alkoholik nie wytrzymał, wbiegł do baru, zamówił drinka. Pije, a tu nagle trzask, błysk, znikł. Palacz i pedał idą dalej, wystraszeni, patrzą, a tu na ziemi leży pet. Palacz się poci, ręce mu się trzęsą, już ma się po niego schylić, nagle pedał mówi:
- Ty, wiesz, że jak się schylisz po tego peta, to obaj pójdziemy do piekła?!
----------------
Dlaczego w Malezji wyginęły łabędzie?
- Bo Malezyjczycy szybciej dopływają do chleba.
----------------
Kocha się brat z siostrą. W pewnym momencie siostra mówi:
- Jesteś lepszy od ojca.
Na to brat:
- Wiem. Mama mi mówiła.
----------------
Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii, więc poprosił kościelnego żeby do święconej wody dolewał kilka kropel wódki, aby się rozlużnić. No i tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze a nawet lepiej jak na pierwszej mszy, ale jak wrócił do pokoju znalazł list:
Drogi bracie,
- Następnym razem dolej kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki,
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to duże "T",
- Nie wolno na Judasza mówić ten "skurwysyn",
- Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara,
- Jest 10-ęć przykazań a nie 12-cie,
- Jest 12-stu apostołów a nie 10-ciu,
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła a nie w pizdu,
- Inicjatywa aby ludzie klaskali była imponująca ale tańczyć makarenę i robić "pociąg" to przesada,
- Opłatki są dla wiernych a nie jako deser do wina,
- Pamiętaj że msza trwa godzinę a nie dwie połówki po 45 minut,
- Ten obok w "Czerwonej sukni" to nie był transwestyta, lecz to byłem ja Biskup.
----------------
3 kolesi zdaje do seminarium. Pierwszy egzamin. Zawiesili im na rozporkach dzwonki i włączyli filmy porno Tongue No i tak.
Pierwszy kandydat. Dzyn dzyn dzyn.
- Przykro mi bardzo. Odpadasz.
Dwóch dalej ogląda. Odzywa się drugi. Dzyn dzyn dzyn.
- Przepraszamy odpadasz.
Trzeci stoi twardo. Nic a nic nie dzwoni.
- Zmieniamy taśmę.
Zmienili tasmę. Dalej nic nie dzwoni.
- Gratulacje! Jesteś przyjęty. Kś. Andrzej zaprowadzi Cię do pokoju. Dzyn dzyn dzyn.
----------------
Przychodzi 80-letni dziadek do burdelu i zamawia sobie panienkę do seksu oralnego.
- Dziadku nie dacie rady - mówi burdel mama.
- Ja płacę, ja wymagam. - mówi dziadek.
Burdel mama przydzieliła mu panienkę, dała pokój. Panienka zajęła się tym co do niej należało. Minęło 5 minut i nic, 10 minut i nic, 15 minut i nic. Panienka się zdenerwowała i mówi:
- Dziadku on Ci już nie stanie.
Na to dziadek:
- On nie miał stać, on miał być czysty.
----------------
Jaki jest najmocniejszy mięsień u kobiety?
- Usta bo ja się zawezmą to i konia pociągną.
----------------
Jasio mówi do mamy:
- Mamo, mamo, mamy małże, chodź zobacz!!
- Ależ Jasiu, my nie mamy żadnej małży - odpowiada mama.
- A właśnie że mamy małże! - kontynuuje Jasiek.
- Jasiu, my na prawde nie mamy żadnej małży...
- Mamo mamy małże, chodź pokaże ci gdzie ona jest. No i poszli na górę do sypialni babci. Babcia spała sobie rozkraczona.
Jasio mówi:
- Mamo, zoczacz.. O tam!! Tam jest małża!!
- Jasiu, mylisz się, to jest łono twojej babci - odpowiada mama.
Jasio na to:
- Tak?? A smakowało jak małża...
----------------
Siedzi Jasiu w kościele, zawzięcie macha i kręci różańcem, podchodzi ksiądz i mówi:
- Jasiu, nie kręć tak tym różańcem, wyobraź sobie, że na każdym z jego koralików siedzi mały aniołek.
Oczywiście Jasiu przestaje, a ksiądz odchodzi.
Wtedy Jasiu popatrzył na trzymany różaniec i mówi:
- No to teraz ku*wa się trzymajcie!!!
----------------
Mamusia i córeczka siedzą w kinie. Nagle dziecko odzywa się do mamy:
- Mamusiu, ten pan, który siedzi koło mnie się masturbuje...
Oburzona matka odpowiada dziecku:
- Córeczko, nie patrz się w jego stronę! To zboczeniec, jemu właśnie o to chodzi, żebyś patrzyła..
Córeczka:
- Mamusiu... Ale ten pan robi to moją ręką...
aXe- te niektóre były po prostu straszne..
buhahahahaha.
'on robi to moja reka' hahahaha.
Seksuolog zbierając materiały do opracowania swojej książki pyta zebranych na sali:
-Kto z państwa współżyje codziennie, proszę podnieść rękę... Dziękuję. Kto raz na tydzień?... Dziękuję. Kto raz na miesiąc?... Dziękuję. Kto raz na rok? Pan? A dlaczego pan się tak cieszy?
-Bo to już jutro!

------------------------------------

Przychodzi facet do lekarza.
-Panie doktorze, mam kłopoty z potencją.
-Powinien pan jeść dużo produktów zawierających fosfor.
Po miesiącu facet przychodzi znowu.
-I co? Już panu staje?
-Stawać nie staje, ale już zaczyna świecić.

------------------------------------
-Jest pan bardzo przemęczony-mówi lekarz.
Radziłbym panu chodzić spać razem z kurami.
-Już próbowałem, ale za żadną cholerę nie mogę utrzymać równowagi na tym drążku...