aXe Rose napisał(a):Na St. Anger są tak naprawdę 2 fajne piosenki (Unnamed i Frantic). Resztę wypadałoby skreślić z dyskografii Metalliki. Niemniej jednak mam nadzieję, że następna płyta (tym razem z Robem) będzie lepsza.
Jasne że będzie, przecież St. Anger to po prostu niedokończone demo(jak już wcześniej pisałem), nie trzeba być mędrcem żeby to usłyszeć, gdyby do tych kawałków dodać solówki, poprawić brzmienie, ogólnie troszke pokombinować, to conajmniej kilka z nich byłoby prawdziwymi killerami.
St.Anger'a dałoby się nawet strawić, gdyby nie była Metallici..
gorzka napisał(a):Metallica jest dla mnie wszystkim
Po prostu ubostwiam każdy kawałek bez wyjątku... mowcie co chcecie, moze jestem 'slepo zapatrzona' no ale moge ich słuchać w nieskończoność. Bardzo nielubie takiej krytyki typu ze cos jest zjebane itd itd.... po prostu moza powiedziec nei slucham i koniec a nie rozwlekac sie wytykajac im multum roznych 'nieudolnych/nieudanych' (chociaz takei nie istnieją) plyt czy kawalkow, bo obraza to zagorzałych fanow. Dajcie spokoj potem cala dyskusja to jedna wieka sprzeczka o to czy cos jest zjebane czy nie i kto ma racje.... Chcąc rozmawiac na poziomie zachowajmy odrobinę kultury i przede wszystm szacunku dla fanow odmiennej muzyki.
Peace for all and nothing else matters 
To jest prawda...

,nie ma się co kłócić.
St.Anger-to nie jest THRASH i za to przydałby im się
kop w dupę ale też da się tego posłuchać bez klnięcia i
obelg [chyba że ktoś naprawde nie może

] poza tym
jest w tej płycie fajna melodia i dlatego ją słucham co jakiś czas.
Ave.
nie ją, tylko jej
ja wiem czy tam jest melodia? tam jest perkusja ktora brzmi jak walenie patykiem o karton...
Valhalla napisał(a):nie ją, tylko jej
ja wiem czy tam jest melodia? tam jest perkusja ktora brzmi jak walenie patykiem o karton...
Werbel bzmi jak na kultowej płycie "They die at nothing" Reinfection

Valhalla napisał(a):nie ją, tylko jej
ja wiem czy tam jest melodia? tam jest perkusja ktora brzmi jak walenie patykiem o karton...
No toć już kiedyś rzekłem, że perkusja na tej płycie przypomina mi stare dobre czasy gdy kumpel mój nie posiadał jeszcze prawdziwych bębenków. Z tego powodu grał na profesjonalnym zestawie wiader (plastikowych i metalowych).

Efekt był dokładnie taki sam. Nawet raz wybębnił na tym Frantica, ale wtedy tak przyłożył, że pałka się złamała i trafiła w gitarzyste

.
Mi akurat podoba się brzmienie perkusji na "St.Anger" ,natomiast uważam ,że brzmienie gitar jest strasznie zjebane.
Najlepsze brzmienie IMO Meta miała na MOP i AJFA.
MOP zdecydowanie niszczy (w chwili pisanie leci zreszta u mnie

). Kill'em all jest ciut zbyt jednostajna. Black ma takie 'swiezsze' brzmienie, ale to jednak nie to.
no to tak najlepsza meta była właśnie na MOP i AJFA Kill'em All no jakoś mi nie podpasowała jakaś taka jednolita i nie ciekawa a co do st angera to mi to jakoś punkowo brzmi

Na KEM Jaymz śpiewał IMO najfajniej

aXe Rose napisał(a):Na KEM Jaymz śpiewał IMO najfajniej 
Nie znacie się wszyscy<

) bo najlepszą płytą Metallicy, zarówno pod względem muzyki, wokalu jak i produkcji jest RIDE THE LIGHTENING, album doskonały, MOP jest o malutki kawałek za nią. Dlaczego? Ano właśnie brzmienie tej płyty jest jakieś takie... za dobre(tzn za mało thrashowe). AJFA to również świetna rzecz, ale nie dla każdego. KEM to thrash jakich wiele, a na czarnym albumie na dobrą sprawę jest może z 5 świetnych kawałków, reszta to wypełniacze. Load jest słąby, Reload niezły, ale do tych kawałków(do load też się to odnosi) przydałby się wokalista z prawdziwego zdażenia. O St. Enżer się już wypowiadałem

Ride The Lightning jest moją ulubioną płytą, ale nie przez brzmienie czy wokal - najlepsze melodie, powalające solówki i teksty.
Ja uważam że najlepszy jest "Czarny Album" tj. "Metallica". Kawałki może nie są jakieś ultraszybkie, ale w każdym jest coś, na czym możnaby zaczepić ucho. Potem będzie chyba "Master", bo jest bardzo techniczny. Co do "St. Anger" uważam, że nie jest to zła płyta, ale wywaliłbym dwa kawałki: "Invisible Kid" i "All Within My Hands". Natomiast uważam, że fajnie by było, gdyby do "My World" zaprosili jakiegoś wokalistę-rapera, czyli np. Freda Dursta

Pewnie za to, że lubię Limp Bizkit zostanę zbluzgany, ale to nie moja wina, że słucha ich tyle grzecznych dzieci.