Tak powracając do kwestii pojedynku Dody z Saletrą, to w sumie zaczynam rozumieć Djodę. Widziałem "wyczyny" owego boksera i muszę przyznać, że Doda w swojej radykalnie krytycznej ocenie miała rację

On kurwa nie totalnie nic nie umie, porusza się jak słoń

ale przypierdolić potrafi

Saleta był pięściarzem o aktywności ringowej porównywalnej z worem treningowym. Polecam jego walkę z Zeljko Mavrovicem (taki kot z irokezem)
A co, ślemazarnie walczył?
No całkiem mu ładną bombę wetknął przez tą szczelinę.
lepszy jest ten koleś od 1:50

Headless cadaver napisał(a):No całkiem mu ładną bombę wetknął przez tą szczelinę.
piękna akcja, wpuścił lewy i wbił krótki prawy w prawy sierpowy, zniszczenie. A Saleta jaki zdziwiony że sędzia przerwał. Ledwo na oczy patrzył ale "pszesz moguem walczyc dalei"
Samą akcją Sałata był raczej dość zaskoczony, taka sobie niespodziewajka. Znawca zie mnie zdecydowanie chujowy, bo i jakoś maniakalnie się nie interesuję. Ale widząc pierwsze KO i obicie Salety, stwierdzam spokojnie że koleś ma wyczucie. Jebnąć typa w ryja kiedy ten sam wyprowadza cios i do tego uniknąć bombki. Miodzik.