Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: Wiara itp. itd.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36

Arion

Wiesz, starożytności kultura europejska też wiele zawdzięcza a jakoś nikt kultu bogów olimpijskich nie wyznaje :)
A treść przykazań chrześcijańskich nie jest obca też innym religiom... Te przykazania, które przytoczyłeś, stanowią akurat podstawowe zasady moralne.

Ok, do księży nic nie mam. Mój wujek jest młodym księdzem z wyraźnym powołaniem, spotkało mnie też to szczęście natknięcia się na naprwdę wspaniałego księdza, z którym teraz bardzo chciałabym czasem porozmawiać.
Ale!
Ksiądz katolicki doskonale wie na co się pisze przyjmując śluby kapłańskie, więc powinien być z tego rozliczany, bo robi to świadomie. Owszem, każdy ma prawo popełniać błędy i mieć chwile słabości, ale każdy też ponosi konsekwencje swoich czynów. Taka kolej rzeczy.
To tak, jakby lekarz łamał obowiązek tajemnicy lekarskiej... Jeśli ksiądz nie wyklucza możliwości ożenku, to po cholere składa śluby w wierze katolickiej, skoro dopuszcza możliwość ich złamania? Rozsądek, zdrowy rozsądek i logika działania. Myślenie. To wystarczy.
Ja do kościoła nie chodzę. Tylko co miesiąc na spotkania do bierzmowania. Moi rodzice też są super pod tym względem, bo mówią, że jeżeli oni sami nie chodzą to nie maja prawa mnie zmuszać Smile Więc jestem szczerze mówiąc w szoku jak słyszę, że rodzice moich znajomych każą im chodzić co niedzielę na mszę Confusedhock:
Arion napisał(a):Wiesz, starożytności kultura europejska też wiele zawdzięcza a jakoś nikt kultu bogów olimpijskich nie wyznaje Smile
Zeusie, ty widzisz i nie grzmisz?! Tongue A tak serio - ze nikt nie wyznaje to nie oznacza, ze nie mozna starozytnosci lubic za to, ze kultura europejska wiele jej zawdziecza Smile

Arion napisał(a):A treść przykazań chrześcijańskich nie jest obca też innym religiom... Te przykazania, które przytoczyłeś, stanowią akurat podstawowe zasady moralne.
To byly akurat te najbardziej oczywiste zalety. Moglbym szukac dalej. Nie wiem... wiara w uzaleznienie zycia wiecznego od "bycia dobrym" w zyciu doczesnym tez pewnie jest wszedzie w takiej czy innej formie... Hmm. No ale chociazby nadstawianie dorugiego policzka - a przeciez moznaby zamiast tego stosowac zasade "oko za oko, zab za zab". Tongue

A co do innych religii - porownajmy na przyklad fanatykow. Posune sie do byc moze troche przejaskrawionego porownania - ks. Rydzyk i bin Laden. Rydzyk prowadzi swoje radio i umoralnia dzieki niemu ludzi, natomiast Osama zabija w imie religii.

Arion napisał(a):Ok, do księży nic nie mam. Mój wujek jest młodym księdzem z wyraźnym powołaniem, spotkało mnie też to szczęście natknięcia się na naprwdę wspaniałego księdza, z którym teraz bardzo chciałabym czasem porozmawiać.
Ale!
Ksiądz katolicki doskonale wie na co się pisze przyjmując śluby kapłańskie, więc powinien być z tego rozliczany, bo robi to świadomie. Owszem, każdy ma prawo popełniać błędy i mieć chwile słabości, ale każdy też ponosi konsekwencje swoich czynów. Taka kolej rzeczy.
To tak, jakby lekarz łamał obowiązek tajemnicy lekarskiej... Jeśli ksiądz nie wyklucza możliwości ożenku, to po cholere składa śluby w wierze katolickiej, skoro dopuszcza możliwość ich złamania? Rozsądek, zdrowy rozsądek i logika działania. Myślenie. To wystarczy.
Ksiadz tez czlowiek, i tak jak kazdy iny czlowiek ma swoje potrzeby. Ksiedzu tez nie jest obca potrzeba wyzszego rzedu, jaka jest potrzeba seksu. Ksiadz tez chce zyc w luksusie. To najzupelniej normalne, ze czesc ksiezy nie jest w stanie lub nie ma checi tych potrzeb w sobie tlumic. Nie ma w tym zadnego braku rozsadku i nijak to sie ma do logiki.
I jeszcze taka drobnostka, niekiedy ktos zostaje ksiedzem bo:
a) nie musi martwic sie o prace
b) nie musi martwic sie o utrzymanie
c) nie musi martwic sie o mieszkanie
A w kraju z 20% bezrobociem punkty a,b i c maja dosc istotne znaczenie.
O ciekawy temat Smile Ja jestem niewieżąca(to już rodzinna tradycja od kilku pokoleń ;] ), ale uważam, że te pierwsze zasady Chrześcijaństwa są świetne. Właściwie zauważyłam, ze ostatnio można powiedzieć, że chociaż o tym wcale nie myślę, to ich jedank przestrzegam, chociaż nie robię tego celowo. Ostatnio jestem taka jakaś... dobra Smile Aż sama jestem zdziwiona. Czasem jest też tak, że dużo ludzi nie przyznaje się, że niewieży, od dziecka mają na siłe wpajane do swoich biednych głów, że pójdą do piekła jak nie będą wieżyć itd. i dalej w nich gdzieś w podświadomości taki lęk siedzi. Jestem też ciekawa czym dla wieżących dokładnie jest Bóg... Czy symbolem doskonałości itd. czy może Stwórcą Świata (w dosłownym znaczeniu), razem z tym te wszystkie wieże Babel, Ewa z żebra Adama itd.
...chuj!!! dalem dupy, bo zalozylem podobny topic!!! fuck shit!

nie pisalem jeszcze tutaj, wiec smarkam na wszystko co zwiazane jest z bogiem i wiara, bo skoro to "cos" jest wszechmocne (jak pivo Wojak) to dlaczego sie rodza dzieci z ulomnosciami, ktore niczemu nie zawinily, a jednak maja kalectwo na cale zycie..

a druga sprawa jest taka, ze zadna wiara ani sila nie da rady poprawic czegos, co wczesniej zjebalismy, np. skoro jakis koles majacy chorobe serca umiera z powodu tego, ze nie wzial tabletek, to czyja to wina???

trzecia sprawa jest, ze mnie zrobil tata z mama badz odwrotnie, wiec jakim on stworzycielem jest??? slonce tez kiedys sie wypali itp. itd.

czwarta rzecza jest to, ze skoro to "cos" istnieje to dlaczego sa tylko odosobnnione przypadki tego, ze ktos widzial swietego i to tez nie jest w pelni pewne (matka teresa z kalkuty, ojciec pio czy cos)

wszystkie rzeczy takie jak bog, szatan i inne shity sa dla mnie smieszne. rodzisz sie, bo stary nie mial gumy, zyjesz chuj wie po co (wg chrzescijanstwa masz misje, ktorej musisz sie sam domyslic), umierasz, zakopuja cie pod glebe, jak psa i tam gnijesz - oto moja historia zycia

-lilith- - kofanie trafiash w moje gusta, tylko szkoda, ze nie jestes taka sliczna jak na avatarq ;P , bo jeszcze bym walczyl o blizsza znajomosc 8)
wieze w sile sprawcza lecz nie nazywam jej Bogiem,bardziej jest to dla mnie przeznaczenie,cos zapisanego w gwiazdach dla kazdego z nas.
Moj stosunek do instytucji koscielnej jest raczej negatywny,co nieoznacza ze wszyscy kieza sa zli (sa ludzie i ludziska)
co do wiary w mojej rodzinie....eh mozna powiedziec ze jestem odszczepiencem,poniewaz wszyscy bardzo wieza chodza do kosciola modla sie tylko nie ja. oczywiscie niebylo tak zawsze w miare tego jak dorastalam w inny sposob spogladalam na niektore sprawy.
co do zycia po smierci sama niewiem ale chyba cos w tym jest...zreszta kazdy znas sie kiedys sam przekona jak znurzy go wieczny sen
Wierzyć to trzeba w siebie, ot co!

Religia powstała, aby :

1) jedni mogli stać powyżej drugich
2) aby słabym i głupim dawać oparcie, którego im brakowało w konfrontacji z takimi zjawiskami jak np. śmierć.

Proste!
HateRox napisał(a):...czosnek o kulistych kształtach!!! dalem dupy, bo zalozylem podobny topic!!! fuck shit!

nie pisalem jeszcze tutaj, wiec smarkam na wszystko co zwiazane jest z bogiem i wiara, bo skoro to "cos" jest wszechmocne (jak pivo Wojak) to dlaczego sie rodza dzieci z ulomnosciami, ktore niczemu nie zawinily, a jednak maja kalectwo na cale zycie..

a druga sprawa jest taka, ze zadna wiara ani sila nie da rady poprawic czegos, co wczesniej zjebalismy, np. skoro jakis koles majacy chorobe serca umiera z powodu tego, ze nie wzial tabletek, to czyja to wina???

trzecia sprawa jest, ze mnie zrobil tata z mama badz odwrotnie, wiec jakim on stworzycielem jest??? slonce tez kiedys sie wypali itp. itd.

czwarta rzecza jest to, ze skoro to "cos" istnieje to dlaczego sa tylko odosobnnione przypadki tego, ze ktos widzial swietego i to tez nie jest w pelni pewne (matka teresa z kalkuty, ojciec pio czy cos)

wszystkie rzeczy takie jak bog, szatan i inne shity sa dla mnie smieszne. rodzisz sie, bo stary nie mial gumy, zyjesz czosnek o kulistych kształtach wie po co (wg chrzescijanstwa masz misje, ktorej musisz sie sam domyslic), umierasz, zakopuja cie pod glebe, jak psa i tam gnijesz - oto moja historia zycia

Haha, rozwaliłeś mnie tym postem dokumentnie. Ale w jednym miałem rację - dałeś dupy. I to jeszcze jak
ja tam bym nie chciała po śmierci pójść do piachu, mądrale.
HateRox napisał(a):(...)

Człowieku, daj spokój. Moje poglądy są dość zbliżone do Twoich (o życiu - rodzisz się, żyjesz a potem gnijesz Smile), chociaż nie tak "radykalne", ale to Twoje naskakiwanie na religię jest dość zabawne. A odpowiedzi na nie banalne do udzielenia.

Nivo napisał(a):Wierzyć to trzeba w siebie, ot co!

Religia powstała, aby :

1) jedni mogli stać powyżej drugich
2) aby słabym i głupim dawać oparcie, którego im brakowało w konfrontacji z takimi zjawiskami jak np. śmierć.

Proste!

Bzdura. Religia po pierwsze powstała dlatego, aby ludzie mieli wytłumaczenie na "zjawiska nadprzyrodzone", jak np. błyskawice, pożary czy wybuchy wulkanów. Dopiero potem dzięki cwaniakom (czyli kapłanom) dochodzimy do punktu pierwszego i drugiego Twojego posta. A i to nie do końca, bo część duchowieństwa (jakiejkolwiek religii) to karierowicze, a część to faktycznie wierzący.
A że wierzyć trzeba w siebie to fakt, z tym się zgadzam w całej rozciągłości.

Jeśli o mnie chodzi, to nie jestem wierzący ani nie sądzę, aby istniało jakieś bóstwo czy inna siła sprawcza, jak to napisała Syska. Z drugiej strony nie mogę być tego pewnym.
Większość religii z założenia jest dobra. To całkiem podobnie jak z polityką. Cóż, skoro obydwie "instytucje" są tak potężne i wpływowe, to i ciężko, aby ludzie nie chcieli tego wykorzystywać dla własnych celów i w konsekwencji aby nie wyszło z tego gówno. Tak więc same wierzenia ludzi uważam za OK, mi to niepotrzebne, jak ktoś czuje inaczej - spoko. Fajnie w końcu mieć świadomość, że ktoś nad nami czuwa. Ale to i tak nie dla mnie. Natomiast co do kościołów, to mam do nich ambiwalentne nastawienie. Z jednej strony zajmują się działalnością charytatywną, z drugiej zaś ściągają na chama kasę (przykład Rzydzyka albo inny: we Wrocławiu na Nowym Dworze - kto był ten musiał widzieć tą knigę - ksiądz wyjebał wielki kościół, cały sęk w tym, że: na chuja powstała taka kobyła (po pierwsze), zbiórki na budowę mają miejsce dość często (po drugie), kościół jest "budowany" jakieś 20 lat, bo poprzedni proboszcz przepierdalał kasę w kasynie(po trzecie)). Z jednej strony mamy normalnych, rozsądnych duchownych, a z drugiej czubów napierdalających na Żydów albo fanatyków nawołujących do dżihadu. I takie porównania możnaby chyba dość długo prowadzić...
I tyle. W teorii wiele rzeczy wyglada fajno, a w praktyce - hmmm.
Jestem człowiekiem ,który powli dzwiga się z potężnego nihilizmu,dekadencji i cynizmu towarzyszących mi od kilku dobrych lat.Totalnie opętała mnie filozofia i sztuka modernizmu.Bijąca z niej beznadzieja,postępujace tendencje schyłkowe,katastrofizm oraz negacja były tym co mnie uwcześnie pociągało.Byłem juz nie raz na granicy samobójstwa,doświadczyłem takich stanów psychicznych ,który przecietny człowiek nie jest sobie w stanie nawet wyobrazic, i o niczym nie myślałem tak często jak o sensie życia i tym co czeka mnie u jego kresu...Kiedyś sie tu wypowiem,póki co jest jeszcze za wcześnie bym zajął stanowisko w sprawie wiary.Jedno wiem na pewno - ludzkość NIE MOZE sie całkowicie wyprzeć metafizyki;zgadzam się z kilkoma filozofami XX wieku ,że jeśli w nadchodzących stuleciach ludzie nie bedą mistykami, to być moze ich istnienie dobiegnie końca.Niewłaściwym jest wypieranie się czegokolwiek a priori,a jak dotąd nie dane nam było empirycznie doświadczyć ,że tak to ujmę,transcendencji;niewykluczone ,iż taki moment kiedyś nastąpi...
Necro Desecrator napisał(a):Niewłaściwym jest wypieranie się czegokolwiek a priori,a jak dotąd nie dane nam było empirycznie doświadczyć ,że tak to ujmę,transcendencji;niewykluczone ,iż taki moment kiedyś nastąpi...

Tak jest! Popieram.
Necro Desecrator napisał(a):Totalnie opętała mnie filozofia i sztuka modernizmu.Bijąca z niej beznadzieja,postępujace tendencje schyłkowe,katastrofizm oraz negacja były tym co mnie ówcześnie pociągało.
hej, to może ja zmienię temat na maturę i mi pomożesz? Wink Mnie też schyłek Młodej Polski interesuje, ale nie znam za dobrze litaratury. Wink

dobra, ot.
HateRox napisał(a):nie pisalem jeszcze tutaj, wiec smarkam na wszystko co zwiazane jest z bogiem i wiara, bo skoro to "cos" jest wszechmocne (jak pivo Wojak) to dlaczego sie rodza dzieci z ulomnosciami, ktore niczemu nie zawinily, a jednak maja kalectwo na cale zycie..
Człowiek może pokutować za grzeszy swoich przodków, aż do siedmiu pokoleń wstecz. To jest w Biblii.. no wiesz w takiej.. ksiązce.. słyszałeś, nie?
HateRox napisał(a):a druga sprawa jest taka, ze zadna wiara ani sila nie da rady poprawic czegos, co wczesniej zjebalismy, np. skoro jakis koles majacy chorobe serca umiera z powodu tego, ze nie wzial tabletek, to czyja to wina???
Cóż.. nie jestem pewien czy rozumiem, ale.. : masz przecież wolnść, masz możliwość decydowania o własnym losie. Ja np. nie wierzę, że nastoletni narkoman urodził się, jako straceniec, ale, że sam się do tego doprowadził. Każdy ma szansę, ale nie każdy potrafi ją wykorzystać.
Cytat:trzecia sprawa jest, ze mnie zrobil tata z mama badz odwrotnie, wiec jakim on stworzycielem jest??? slonce tez kiedys sie wypali itp. itd.
Tata twój był kimś w rodzaju pośrednika, nikim ponad dawcą spermy, mama jej odbiorcą, proste.
Cytat:czwarta rzecza jest to, ze skoro to "cos" istnieje to dlaczego sa tylko odosobnnione przypadki tego, ze ktos widzial swietego i to tez nie jest w pelni pewne (matka teresa z kalkuty, ojciec pio czy cos)
Bo uwierzyć, po ujrzeniu to żadna sztuka. Uwierzyć, jesli się nie widziało, to większy wyczyn.
Cytat:wszystkie rzeczy takie jak bog, szatan i inne shity sa dla mnie smieszne. rodzisz sie, bo stary nie mial gumy, zyjesz czosnek o kulistych kształtach wie po co (wg chrzescijanstwa masz misje, ktorej musisz sie sam domyslic), umierasz, zakopuja cie pod glebe, jak psa i tam gnijesz - oto moja historia zycia
Skąd się wzięło wszystko co Cię otacza? Skąd się wziąłeś? Nie ma Boga= jest pustka.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36