ostatnio przeczytane:
Clive Barker - Imajica
Terry Pratchett - Panowie i Damy
Stephen King - Historia Lisey
Tess Gerritsen - Grawitacja
Graham Masterton - Manitou...
...ferie były ;P
a teraz: Ira Levin - Dziecko Rosemary... trzeba zaległości po nadrabiać...
"Grawitacja" - zajebista książka. Od przedczytania tej książki, Tess znalazła się na liście ulubionych przeze mnie autorów.
"Grawitacja" to moja pierwsza styczność z tą autorką i raczej nie ostatnia choć do geniuszu tej książce dość sporo brakuje... trochę nazbyt hollywoodzka historyjka ale bardzo przyjemnie się to czytało
...
Blask Fantastyczny -> na razie o wiele lepsze od Koloru Magii a dopiero 50 stron przeczytałem.
"zniewolony umysł" Czesława Miłosza
algebra liniowa 2 - przyklady i zadania teresy jurlewicz i zbigniewa skoczylasa.
Najlepsze książki to (wg. mnie
)
- Chemia śmierci S. Beckett - zajebista książka o niezłym psycholu który mordował młode kobiety które mu sie podobały
- Cudowne życie Edgara Minta B. Udall - dziwaczna książka, przy której zwijałam sie ze śmiechu
- Siewca śmierci (ale nie pamiętam autora) - książka o aniołach, demonach i takich tam. Ale jest zajebista
- Seria niefortunnych zdarzeń L.Snicket ale nie pamiętam jak sie serio nazywa, chora książka tylko dla ludzi o chorych umysłach.
- Kroniki II kręgu - cholerka nie pamiętam autorki, wiem że to jest polska książka, a właściwie seria kilku książek, polecam wszystkie.
No i oczywiście każdy poradnik o kotch
Kitty_Sweety napisał(a):- Siewca śmierci (ale nie pamiętam autora) - książka o aniołach, demonach i takich tam. Ale jest zajebista
A może "Siewca Wiatru" Kossakowskiej?
Cholera masz racje, ale mi sie pochrzaniło. Za mało dziś spałam. Tak, chodziło mi o `Siewcę wiatru`
A i jeszcze zapomniałam o ksiązkach:
- Lśnienie i Carrie S. Kinga
Kurcze jak patrze ile wy czytacie to się czuje głupi
Najlepsze książki w moim życiu:
"Paragraf 22" Hellera,
"Mistrz i Małgorzata" Bułhakova
"Sto lat samotności" Marqueza
"Święto kozła" LLosy
Teraz czytam "Wojnę końca świata" LLosy - i robi robotę
Fragment książki Morgana Spurlock'a
"Historyjka, którą ktoś wysłał na moją stronę internetową, a która powinna się znaleźć w grupie historyjek pod wspólnym tytułem: "Dlaczego nigdy więcej nie tknę jedzenia z McDonalda":
Kiedyś pracowałem w domu pogrzebowym i pewnej nocy zostałem wezwany z kostnicy do krematorium. Gdy tam dotarłem, zobaczyłem balsamistę stojącego w drzwiach z gaśnicą w dłoniach. Gdy tylko mnie dostrzegł, kazał mi biec na dół po jakieś prześcieradła czy fartuchy. Gdy zacząłem zbiegać na dół, poczułem osobliwy głód, a nie jest to uczucie, którego doświadcza się pracując w domu pogrzebowym. Złapałem stos fartuchów i pobiegłem z powrotem do krematorium.
Okazało się, ze pewien chorobliwie otyły dżentelmen był tak wielki, że jego tłuszcz topił się szybciej niż maszyna dawała radę go spalać. Pracując w domu pogrzebowym zapoznałem się już z naprawdę paskudnymi zapachami i wiem, że niezastanawianie się nad tym, co tak cuchnie, zwykle pomaga. Ale tak naprawdę ten zapach był... znajomy i nawet lekko apetyczny. Gdy wychodziłem z krematorium, dotarło do mnie, co pachniało dokładnie w ten sposób: cały ten topiący się ludzki tłuszcz pachniał tak jak wnętrze restauracji McDonalda"
^O kurwa!
Ostatnio czytam "Rok 1984" Orwella. Świetna książka.
^ ano.
a u mnie "Partia i twórczość pisarza" Jerzego Andrzejewskiego. Chyba nawet pierwsze wydanie tej ksiązki, bo jebie strasznie, i od śmierci Stalina nikt na UMK sie o to nie upomniał
