06-07-2005, 08:38 PM
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44
06-07-2005, 09:06 PM
Necro Desecrator napisał(a):Bogusław Wołoszański - ,,Ten okrutny wiek" - POLECAM!
Mądrze prawi. Też czytałem, bardzo dobra rzecz. Doskonały przykład, że historia wcale nie jest taka nudna jak się niektórym wydaje.
06-08-2005, 07:18 AM
Tuomasss napisał(a):Wertera czytałem co drugą, czy co trzecią stronę. Z tego powodu za pierwszym razem umknął mi moment samobójstwaJa nie wytrwałem do końca. Z Goethego dobry był "Faust".. Musałem potem jeszcze raz końcókwkę przeczytać. :? Smuta okrutna ta książka.
06-08-2005, 07:48 AM
jeśli chodzi o wertera to wogule nie czytałem nie lubie lektur szkolnych i je bojkotuje przymusowi czytania lektur szkolnych mówimy stanowcze nie
za to książki czytane dla przyjemności to inna sprawa
jedną lekturą którą przeczytałem bo mnie ciekawiła była dżuma mi się podobała co wy na to??

za to książki czytane dla przyjemności to inna sprawa
jedną lekturą którą przeczytałem bo mnie ciekawiła była dżuma mi się podobała co wy na to??
06-08-2005, 09:10 AM
Dżuma książka genialną jest, nie inaczej. Naprawdę doskonała rzecz, świetnie napisana, czyta się bez bólu. Jedna z najlpeszych lektur w liceum.
06-08-2005, 01:35 PM
Program telewizyjny w toalecie...
Ej, czy tylko ja mam czytelnię w kiblu??
Ej, czy tylko ja mam czytelnię w kiblu??
06-08-2005, 01:53 PM
no cos Ty- to jedyne miejsce w ktorym nikt nie przeszkadza mi w lekturze ulubionego czasopisma 

06-08-2005, 02:13 PM
To dobrze, bo myślałem że stanowie jakąś jednoosobową mniejszość narodową! 

06-08-2005, 02:15 PM
Nivo napisał(a):To dobrze, bo myślałem że stanowie jakąś jednoosobową mniejszość narodową!
Może jest to mniejszość, ale za to dość liczna (kibel jest najlepszym miejscem do czytania,dopóki ktoś się nie zacznie dobijać do drzwi

06-08-2005, 02:21 PM
Ajana napisał(a):Nivo napisał(a):To dobrze, bo myślałem że stanowie jakąś jednoosobową mniejszość narodową!
Może jest to mniejszość, ale za to dość liczna (kibel jest najlepszym miejscem do czytania,dopóki ktoś się nie zacznie dobijać do drzwi).
to kobiety tez tam maja czytelnie?

06-09-2005, 02:02 PM
Kurde, myślałem że czytanie w kiblu to typowo męskie zajęcie
. No, ale cóż, człowiek całe życie się uczy, a głupi umiera.
Aaa, jeszcze w wannie lubie czytać i słuchac muzyki

Aaa, jeszcze w wannie lubie czytać i słuchac muzyki

06-09-2005, 03:29 PM
Lech napisał(a):Ajana napisał(a):Nivo napisał(a):To dobrze, bo myślałem że stanowie jakąś jednoosobową mniejszość narodową!
Może jest to mniejszość, ale za to dość liczna (kibel jest najlepszym miejscem do czytania,dopóki ktoś się nie zacznie dobijać do drzwi).
to kobiety tez tam maja czytelnie?
No jasne, że mają.

06-09-2005, 04:22 PM
Ajana napisał(a):Lech napisał(a):Ajana napisał(a):Nivo napisał(a):To dobrze, bo myślałem że stanowie jakąś jednoosobową mniejszość narodową!
Może jest to mniejszość, ale za to dość liczna (kibel jest najlepszym miejscem do czytania,dopóki ktoś się nie zacznie dobijać do drzwi).
to kobiety tez tam maja czytelnie?
No jasne, że mają.
wszak to nie do pomyslenia, ale coz- rownouprawnienie mamy zdaje sie


06-09-2005, 10:57 PM
Cytat: Kurde, myślałem że czytanie w kiblu to typowo męskie zajęcieoj, nie powiedzialabym

a wracajac do tematu - z gazet ostatnio zaczytuje sie w ozonie - to chyba zasluga dodatku siarkazm -rozwala mnie czasem..
a z ksiunżek to męcze "the short tales" a. e. poe'a w oryginale - skoncze zapewne za dwa lata z moimi zrozumieniem ang



06-20-2005, 02:10 PM
No i przeczytałam"Lot nad kukułczym gniazdem". Wrażenia jak najbardziej pozytywne. Bez wątpienia jest to jedna z lepszych powieści, jakie dane mi było przeczytać. Świetna fabuła (akcja dzieje się w zakładzie psychiatrycznym) Trafia tam McMurphy, szuler i awanturnik, który udaje wariata, aby uniknąć odsiadki. Na miejscu poznaje grono pacjentów, terroryzowanych przez Wielką Oddziałową. Postanawia im pomóc, i przy okazji wzbogacić się ich kosztem. Kończy tragicznie. Cała historia opowiedziana jest z perspektywy jednego z pacjentów. Dużo zaskakujących zwrotów akcji, humoru, "chorych" opisów (ponoć Kessey był pod wpływem LSD gdy opisywał wizje pacjentów). Powieść pozwala spojrzeć na ten problem z różnych perspektyw. I choć kończy się tragicznie, pozostaje odrobina nadzieii na odmianę losu. Polecam.