Nie może... tylko napewno

Ironi już zdobyli sławe po TNOTB, a to za sprawą pojawienia się Dickinsona w zespole. Czasami się zastanawiam jakby wygladała historia Ironów gdyby pozostał w zespole Paul Di'Anno.
Raczej nie wiązałbym zdobycia sławy przez Ironow z pojawieniem się Bruce'a spory rozgłos zyskali już dwoma pierwszmi płytami. Aksjomatem jest, że Di'Anno był wiele bardziej rockendrollowy od Bruca, którego jednak za ostatnie akcje z ozzfestu bardzo szanuję.
Dance Of Death napisał(a):moze i powstało w '75 ale pierwsza płyta została wydana w '79 wiec kolejne 4 lata w plecy. ale kunszt IM polegał na tym ze juz kilka lat pozniej byli wielcy i sławni.
troche faktow- koncertowka JP (unleashed in the east, czy jak sie to tam pisze, nie pamietam) to wydawnictwo gdzie JP gralo jako gwiazda wieczoru- 300.000 ludzi w latach, kiedy Harris jeszcze nie wiedzial, co do struna
Rock in Rio- 250.000
w zasciankowej Polsce IM rzeczywiscie ma wiecej fanow, ale juz w rozwinietych stanach JP cieszy sie wieksza popularnoscia
poza tym posluchaj plyt JP do Killin` Machine, powiedzmy sad wings of destiny- to nie sa tak oczywiste plyty jak plyty IM, jest w nich jakis glebszy pomysl, czego w IM nie uswiadczysz
inna sprawa, ze IM gra muzyke, powiedzmy sobie szczerze, lekką, łatwa i przyjemna, nie jest to zadna sztuka, maja goscie kilka patentow i wykorzystuja je na kazdej plycie (chocby to ich "patataj")- a tego spodziewaja sie fani, ktorzy nie umieja sluchac czegos innego. Puscic im muze barokową i sraczki by dostali, bo za ciezko to pojac.
tak wiec:
reklama
proste, niewymyslne granie trafiajace do rzesz gluchych i pozbawionych gustu(w wiekszosci, zeby nie bylo, nie pieje do Ciebie) sluchaczy
promocja(podejrzewam, ze gdyby nie koncerty z JP to IM byloby teraz kupą)
a kondycje zespolow mozna porownac na przykladzie ost. plyt, wydawnict DVD (Metalogy BOX i Rising in the East to jedne z lepszych wydawnictw na DVD jakie ost. widzialem, Rock in Rio wypada tu raczej blado...)
Kamil: że też ci się chłopie chce wypisywać te cuda. Kazdy i tak już wie że patologicznie nienawidzisz IM, więc po co tracisz czas przy klawiaturze zamiast nie przejmując się IM zająć sie swoimi sprawami/inną muzyką. Napisz epopeję w temacie o JP zamiast wciąż narzekać w tym jakie to IM jest be...
Tya- KAmil podeje kilka dobrych, przemyślanych, sensowanych argumentów, wiec nie możesz mu tego wybaczyc?

ReTuRn napisał(a):Tya- KAmil podeje kilka dobrych, przemyślanych, sensowanych argumentów, wiec nie możesz mu tego wybaczyc? 
Argumenty są jak najbardziej sensowne (w tej wypowiedzi bo wystarczy prześledzić ten temat by zobaczyć kilka jego wypowiedzi najeżone patologiczną nienawiścią do tej kapeli i nie wnoszące raczej nic sensownego). Po za tym już tyle tu napisał o tym że IM jest be że dlatego własnie proponuje mu pisanie eposów o JP w temacie o nich, bo tu już chyba rzekł wszystko co można.
Jasne, może sie powtórzę, ale... JP stoi wyżej w hierarchii i cały problem w tym by to najprościej w świecie uznać, bez względu na osobiste sympatie, znam kilku ludzi którzy mimo, iż bardziej podoba się im IM, uznają oczywistą wyższość JP. Bardzo proste, mam nadzieję, że zostane dobrze zrozumiany, pozdrawiam.
Zresztą faktycznie buubi ma rację, temat o JP v. IM już był więc po co wyciągać go tutaj. Co do ajronów to osobiście pasują mi płyty do SIT, za wyjątkiem P, na której owszem, były 4 wspaniałe kawałki, ale reszta to wioska (z czego nawet jeden kawałek został niezwykle trafnie nazwany).
masz na mysli Powrót na Wieś ?

sa miliony ludzi wiec miliony hierarchii kazdy ma własne zdanie kazdy ma swoj swiat i kazdy wie co dla niego jest naj a co nie. wiec rozsadnym i kulturalnym zachowaniem bedzie wypowiadanie sie we własnej osobie ze szacunkiem dla reszty. Ja nikomu nie wytykam tego ze mu sie JP bardziej podobają od IM i na odwrót. I nigdy tak nie bedzie ze cały album bedzie geniealny - zawsze sie trafiają jakies buble.
DArk Side of the monn Floydów, jak i 'Imaginations from the other side" BG, poza tym 'MAster of Pupats" MEtalliki to pierwsze z brzegu albumy, które wpadły mi do głowy i na których są same dobre kawałki ;] Dodajmy dla urozmaicenia jeszcze RAgnarock Burzum ;]
ReTuRn napisał(a):DArk Side of the monn Floydów, jak i 'Imaginations from the other side" BG, poza tym 'MAster of Pupats" MEtalliki to pierwsze z brzegu albumy, które wpadły mi do głowy i na których są same dobre kawałki ;] Dodajmy dla urozmaicenia jeszcze RAgnarock Burzum ;]
ekhm ze sie spytam: co ten post ma do tematu/Ironów ?
Kamil napisał(a):Dance Of Death napisał(a):moze i powstało w '75 ale pierwsza płyta została wydana w '79 wiec kolejne 4 lata w plecy. ale kunszt IM polegał na tym ze juz kilka lat pozniej byli wielcy i sławni.
troche faktow- koncertowka JP (unleashed in the east, czy jak sie to tam pisze, nie pamietam) to wydawnictwo gdzie JP gralo jako gwiazda wieczoru- 300.000 ludzi w latach, kiedy Harris jeszcze nie wiedzial, co do struna
Rock in Rio- 250.000
w zasciankowej Polsce IM rzeczywiscie ma wiecej fanow, ale juz w rozwinietych stanach JP cieszy sie wieksza popularnoscia
poza tym posluchaj plyt JP do Killin` Machine, powiedzmy sad wings of destiny- to nie sa tak oczywiste plyty jak plyty IM, jest w nich jakis glebszy pomysl, czego w IM nie uswiadczysz
inna sprawa, ze IM gra muzyke, powiedzmy sobie szczerze, lekką, łatwa i przyjemna, nie jest to zadna sztuka, maja goscie kilka patentow i wykorzystuja je na kazdej plycie (chocby to ich "patataj")- a tego spodziewaja sie fani, ktorzy nie umieja sluchac czegos innego. Puscic im muze barokową i sraczki by dostali, bo za ciezko to pojac.
tak wiec:
reklama
proste, niewymyslne granie trafiajace do rzesz gluchych i pozbawionych gustu(w wiekszosci, zeby nie bylo, nie pieje do Ciebie) sluchaczy
promocja(podejrzewam, ze gdyby nie koncerty z JP to IM byloby teraz kupą)
a kondycje zespolow mozna porownac na przykladzie ost. plyt, wydawnict DVD (Metalogy BOX i Rising in the East to jedne z lepszych wydawnictw na DVD jakie ost. widzialem, Rock in Rio wypada tu raczej blado...)
No ja pierdrdole ! Madrego az przyjemnie sie czyta !
Kamil napisał(a):troche faktow- koncertowka JP (unleashed in the east, czy jak sie to tam pisze, nie pamietam) to wydawnictwo gdzie JP gralo jako gwiazda wieczoru- 300.000 ludzi w latach, kiedy Harris jeszcze nie wiedzial,
Jeszcze jeden fakt: Prawie całe "Unleashed" powstało w studiu

(mi to absolutnie nie przeszkadza ale tak po prostu JEST)
Boże, co ci Ironi Ci zrobili? Też wole Judasów ale nie płacze że IM w Polsce jest popularniejsze
