Eulogy napisał(a):Tactic nie był zły, tylko mało grywalny. Szybko się nudzi gra (szybko jak na fallouty), w której motywy RPG ograniczono do zdobywania expów i zadań otrzymywanych w v13, tudzież eksterminacji mutantów.
A gdzie te dialogi, wątki poboczne i questy z 1 i 2 ? Gdzie intryga? FT dużo tracił na tym.
Ale grafikę miał idealną - dopicowana, a jednak dalej w falloutowym klimacie. Trójka mogłaby właśnie tak wyglądać - zgadzam się.
RPG mają to do siebie, że przekombinowana szata graficzna kontynuacji, psuje klimat znany z poprzednich części. To tak jakby kiedyś Diablo 3 (wiem wiem, Diablo to akurat crpg) pozbawić izometrycznego rzutu kamery zastępując go czymś na kształt Ghotica.
Zgadzam sie w 100% Szkoda dialogów, ambitniejszych zadań ale przecież to miała być gra taktyczna. W Comandosach też nie ma rozmów, wybitnej fabuły. Dla mnie i tak jeśli chodzi o gry taktyczne to tactic jest the best.
W Tactica mile się pocinało, miał też spory arsenał i troche nowych traitów. No, ale to za mało, braku dobrej porządnej fabuły nie wybacza się

Najogólniej ujmując FT był tylko do postrzelania.
Jak fabuła to Baldurs Gate. Aktualnie część 2. Kurna, już nie pierwszy raz w to gram, a lolowate sytuacje za każdym razem mnie bawią. Ta gra się nie starzeje. Szczególnie zajebiste są dialogi pomiędzy niektórymi bohaterami.
^ BG 2 KULT !!!
Jedynka jest średnia moim zdaniem ,ale to głównie przez to pieprzone łażenie po lasach i polach i debilne questy poboczne (odnajdź buty dla halfinga litości).
Zaś Korgan i Edwin to postacie nie do wyjebania
I to ma być cywilizacja ? Paryszwe cholerne ludzie .
Co znowu ? -> to mnie zawsze rozpierdalało xD.
No i do tego Jan i Minsc z jego kosmicznym chomikiem (MINSC was poprowadzi i z wrogiem se poradzi. Boo zajmie sie szczególami ;])
Ogolnei tą gre odkrylem na nowo ostatni dzieki ogromnej ilości Modow do niej !
Sobota napisał(a):No i do tego Jan i Minsc z jego kosmicznym chomikiem (MINSC was poprowadzi i z wrogiem se poradzi. Boo zajmie sie szczególami ;])
Cholera, swego czasu namęczyłem się z tym odnalezieniem siostry Minsc'a

. A BG rządzi. I 1 i 2.
Ostatnio łupię w Newerłintera

.
BG i Fallouty rządzą niepodzielnie jeśli chodzi o cRPG.
W BG 2 rozwalił mnie motyw z wujkiem zombie

. Dałem mu zabić siostrzeńca i poszedł sobie na dziwki.
Axel napisał(a):W zeszłym tygodniu przeszedlem już po raz enty Fallout'a 1 i 2 Wink chyba nigdy mi sie nie znudzą te gry Wink
A i znalazłem coś ciekawego na jutiubie.
http://www.youtube.com/watch?v=Tag2Ei3IOZY alt intro do fallouta sceny wzięte z jakiegoś anime. Ale i tak zajebiscie to wygląda Wink
Sobota dalem to wczoraj

ale masz racje zajebiste ;=)
Eulogy napisał(a):RPG mają to do siebie, że przekombinowana szata graficzna kontynuacji, psuje klimat znany z poprzednich części. To tak jakby kiedyś Diablo 3 (wiem wiem, Diablo to akurat crpg)
ale crpg to rpgi na komputer,wiecc diablo i fall sa w tej samej grupie,ale przy diablo to chyba hack'n'slash chciałes napisać

Wracając jeszcze na chwile do fallouta. To najbardziej podoba mi sie świat przyszłości ukazany w falloucie. A mianowicie przyszłości jaka sobie wyobrażano w latach 40-50tych ubiegłego wieku.


I chyba właśnie to nowatorstwo zadecydowało w głównej mierze o sukcesie tej gry.
http://pl.youtube.com/watch?v=13yQDGT55m...ted&search=
^ To też, ale chodzi o ten sarkastyczny charakterek Fallouta, te rysunki z lat 70tych, szczęśliwi ludzie w zastanych realiach w filmach propagandowych. Mi ten szeroki uśmiech tego ludzika nieodłącznie kojarzy się z nuklearną zagładą

O, widzę że panowie hołubicie Fallouta, jak najbardziej popieram!
W gry grywam rzadko, ale jak już, to w nic wysilającego zmysły; kiedyś lubiłem grać w Quake'a, ale już mnie to nie kręci, obecnie - tylko Wormsy, ale to i tak jak nie mam lepszego zajęcia.
Zoltan napisał(a):^ To też, ale chodzi o ten sarkastyczny charakterek Fallouta, te rysunki z lat 70tych, szczęśliwi ludzie w zastanych realiach w filmach propagandowych. Mi ten szeroki uśmiech tego ludzika nieodłącznie kojarzy się z nuklearną zagładą 
Nie z 70 tylko jak już to 40-50 bo na te lata przypadała największa psychoza amerykanów spowodowana możliwością ataku nuklearnego ze strony ZSRR. No ten sarkastyczny charakterek to tez na plus. A pip boy wymiata ; )