04-02-2006, 02:13 PM
KubusPuchatek napisał(a):Cytat:I jak wrażenia?W sumie po tych kilku pierwszych przesłuchaniach niewiele mogę powiedzieć, ale napewno jest to dobra płyta i bardzo mnie zainteresowała. Choć w sumie fakt faktem - dla miłośników muzyki Pink Floyd ten krążek to nic nadzwyczajnego, świeżego. Po prostu - Gilmour niczego co mogłoby nas zaskoczyć nie wymyślił, tylko korzysta ze sprawdzonych już patentów (to, że nadal są genialne to już inna sprawa ; ) ). Duże wrażenie robią na mnie solówki Dave'a. Szczególnie do gustu przypadły mi utwory "On An Island", "Red Sky At Night" oraz "A Pocketful Of Stones". No, ale w Twoim przypadku, jako fanki Floyd'ów jest to pozycja obowiązkowa ; )
Właśnie zastanawiałam się nad kupnem tego albumu, ale skoro piszesz, ża dla mnie jako fanki Floydów pozycja obowiązkowa - sprawa przesądzona ; ) Co prawda słyszałam zaledwie fragmenty z "On An Island", ale gra Gilmour'a... Być w takiej formie przez ponad 30 lat i ciągle czarować słuchaczy... Szacunek. No i ten głos. Nic się nie zmienił i nadal brzmi świetnie. Oczywiście nie spodziewam się jakichś innowacji ani przełomu w muzyce Dave'a (jeśli o to chodzi chyba nie ma na co liczyć) ale na dawkę świetnego, "floydowskiego" grania - jak najbardziej ; )
KubusPuchatek napisał(a):Dużo lepsze wrażenie (jak na razie) zrobiła na mnie niedawno zakupiona płyta Yes - "Tales from Topographic Oceans". Muzyka zawarta na tym LP jest po prostu bajeczna i fenomenalna. No, ale co ja Ci to bede tłumaczyć - zapewne podzielasz moje zamiłowanie do tej płyty Miriam ; ).
pozdrawiam
Oj, jak najbardziej ; ) I sądzę (jestem pewna) że "On An Island" nie przebije Dzieła YES. Ta muzyka przenosi w inny wymiar. Nic, tylko słuchać ; ) Pozdrawiam.