06-16-2007, 03:38 PM
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43
06-16-2007, 05:10 PM
Ja też. Zostawmy to dresiwom i ogólnie ludziom z kompleksami.
06-16-2007, 08:06 PM
Ale pierdolicie, widać że o temacie macie ZERO pojęcia a na gadkę się zebrało. NIE MA czegoś takiego jak "tatuaż tymczasowy".
Zoltan napisał(a):Ja też. Zostawmy to dresiwom i ogólnie ludziom z kompleksami.czyli ja co: mam kompleksy, czy jestem dresiwem?
06-16-2007, 09:21 PM
Książe napisał(a):NIE MA czegoś takiego jak tatuaż tymczasowy.[/qoute]Hmm osobiście cię nie znam. No offence, nie przepadam za tatutażami. Zazwyczaj jak ktoś jebnie se tatuaż to są to jakieś chujowe szramy chwastu najlepiej na całe ciało. O takich ludziach to chyba nic dobrego nie da sie powiedziec. Jeśli ty masz jakiś wymyślny tatuaż i to nie po to żeby być elo, ale dla tego że to forma jakiegoś wyrazu, sztuki, no to stanowisz wyjątek od kompleksiarzy i dresów.
JEST. Nie styknąłeś się z tym, pewnie mało ludzi to robi, więc mogłeś o tym nie słyszeć. No nie wiem czy to się nazywa tatuaż tymczasowy, równie dobrze może się nazywać rum pa ra rum.
[quote="Książe"]czyli ja co: mam kompleksy, czy jestem dresiwem
06-16-2007, 09:23 PM
Zoltan co Ty masz jakieś przewrażliwienie nt. dresów?
06-16-2007, 09:25 PM
"Ten, kto nie czuje niechęci do wszelkiej maści gnoi w chujowych workach bądź łysych pał w błyszczących bejcach z exportu, niech pierwszy rzuci kamieniem."
Moja niechęć może być przede wszystkim podyktowana tym, że w mojej mieścinie pełno takich osobników. A na uczelni to już w ogóle. No wyobraźcie sobie nie lubić takich ludzi i jeszcze być skazanym na przebywanie z nimi
Jeszcze wkurwiają mnie te palanty, którzy są czymś w rodzaju syntezy drecha i grzecznego chłopca. Ubierają się na biało (często koszulka i spodenki), łysa glaca i białe bejsbolówki + mentalność dresa. Często tacy łażą na technodysko.
Moja niechęć może być przede wszystkim podyktowana tym, że w mojej mieścinie pełno takich osobników. A na uczelni to już w ogóle. No wyobraźcie sobie nie lubić takich ludzi i jeszcze być skazanym na przebywanie z nimi

06-16-2007, 09:29 PM
Jeju co jest złego w takich spodniach? Łysy łeb jako "fryzura" jest przecież zajebisty i jakbym mógł to zaraz bym sie ściął na 0.
dziwne rzeczy gadasz ziom
dziwne rzeczy gadasz ziom
06-16-2007, 09:31 PM
raf ja nie mam nic do takiej fryzury, mówię o osobnikach, którzy po prostu często ją mają. To już taki znak rozpoznawalny. Są oczywiście wyjątki, np. mój wykładowca jest łysy, a ma stopnien naukowy prof. dr. hab (gdzies tu nie powinno być kropek).
Żeby ci to zobrazować:

Żeby ci to zobrazować:
Cytat:łysych pał w błyszczących bejcach z exportuNie działa rozłącznie

06-16-2007, 09:32 PM
Hehe,no wiem o co Ci chodzi tyle że ja do dresów nic nie mam 

06-16-2007, 09:35 PM
Może to dlatego, że nie masz z nimi do czynienia na codzień. Może znasz akurat takich, z którymi da się współżyć. Natomiast ja nie obracałem się w takim towarzystwie, tzn. unikałem takich ludzi, ale zazwyczaj tam gdzie się uczę, żyję takich typków jest w chuj. No i z takimi ni w chuj ni w oko. Gadka opiera się tylko na kurwie i lanserce. O możliwości dostania bejzbolem nie wspomnę
hock:

06-16-2007, 09:39 PM
Zoltan napisał(a):Może to dlatego, że nie masz z nimi do czynienia na codzień.hahahaha,no nie całkiem

Zoltan napisał(a):Może znasz akurat takich, z którymi da się współżyć
To już prędzej

Zoltan napisał(a):Gadka opiera się tylko na kurwie i lanserceOj człowieku zdziwiłbyś się na jakie tematy można z nimi gadać

dobra koniec offtopa.Zoltan jak chcesz gadać dalej to przechodz na np/ "rozmowy nie całkiem kontrolowane"
06-16-2007, 09:41 PM
spoko, dawaj na szałta.
06-16-2007, 09:57 PM
Zoltan napisał(a):JEST. Nie styknąłeś się z tym, pewnie mało ludzi to robi, więc mogłeś o tym nie słyszeć. No nie wiem czy to się nazywa tatuaż tymczasowy, równie dobrze może się nazywać rum pa ra rum.Nie masz ZIELONEGO pojecia o czym mówisz stary. Ja akurat o temacie mam niejakie pojęcie, i powtarzam, że tatuaż tymczasowy to plota, którą od jakichś sześciu lat powtarzają sobie ludzie nie mający z dziedziną styczności. Podejrzewam ze mówisz o hennie, bo nierzadko salony kosmetyczne reklamuja tę usługę w ten sposób, ale do tatuażu jej daleko.
06-16-2007, 10:05 PM
Oooooo tak henna. To to co naklada się taką serwetke i jakimiś farbami sie to maluje, czy coś takiego. Tak tak o to mi chodziło właśnie.
07-01-2007, 07:55 AM
![[Obrazek: last_supper_tattoo.jpg]](http://growabrain.typepad.com/photos/uncategorized/last_supper_tattoo.jpg)