07-21-2006, 07:52 AM
07-22-2006, 02:01 PM
no tak vader hula po necie no przesluchalem i stwierdzam ze nagrali dobrą plytę na pewno rehabilitacja po nieudanej poprzedniej, przetrawie jeszcze material bo dopiero sie oswajam ale pierwsze wrazenie jak najbardziej pozytywne.. i prosze.
pozytywnie odbieram 3 numer As Heavens Collide..., jest po prostu zajebisty szybki i lekki, przemyslany moim zdaniem wspaniałe nawiązanie do klimatu z De Profundis - a najgorszy jak do tej pory to 04 Helleluyah!!! (God is Dead) może przez to że taki trochę za prościutki ale może na zywca zmienie zdanie bo ładunek jest.
pozytywnie odbieram 3 numer As Heavens Collide..., jest po prostu zajebisty szybki i lekki, przemyslany moim zdaniem wspaniałe nawiązanie do klimatu z De Profundis - a najgorszy jak do tej pory to 04 Helleluyah!!! (God is Dead) może przez to że taki trochę za prościutki ale może na zywca zmienie zdanie bo ładunek jest.
07-27-2006, 12:53 PM
Zdziwiłem się... Gdyby nie patrzeć na wcześniejsze dokonania Vader'a, można by rzec, że IiB to bardzo dobra płyta. Jest trochę ciekawych patentów, ale są też i RAŻĄCE przymioty. "Predator" - utwór z TAKĄ nazwą nie może zostać spaprany. Ale na tej płycie został i to koncertowo!!! Siegmar się jeszcze bardziej rozkręcił z tego co widać. Pojawia się solo "heavy-metalowe" na The Book. Peter dodał do swojego słownika parę nowych wyrazów - nie tylko "right" i "yeah", ale mamy i "yes", "run", czy "go"
Brzmienie zyskało dość dużo dzięki zestawowi Daray'a. (btw, mało osób wie, że brzmienie zespołu, zależy bardzo mocno od brzmienia werbla!!!) Ogółem są wzloty i upadki, ale tak widocznie musi być... Pozdro.

07-27-2006, 07:28 PM
tak kolego w pełni popieram, al;e musisz przyanć ze taki
Field of Heads kopie w jaja ze az miło do Warlords i Predatora wiekszysz zatzrzeżeń nie ma wrecz przeciwnie. Coraz bardziej się osłuchuje i aż miło do chaty wrócić i zapodać.
Field of Heads kopie w jaja ze az miło do Warlords i Predatora wiekszysz zatzrzeżeń nie ma wrecz przeciwnie. Coraz bardziej się osłuchuje i aż miło do chaty wrócić i zapodać.
07-27-2006, 07:31 PM
Kurde. No bo ogółem to niezła płyta. Field of Heads, Warlords, The Book mają tego "szatana" w sobie...
07-29-2006, 10:02 AM
KISIEL napisał(a):Kurde. No bo ogółem to niezła płyta. Field of Heads, Warlords, The Book mają tego "szatana" w sobie...płyta mogła być jeszcze bardziej zarąbista jeśli nie było by paru nuemrów takich jak . Helleluyah!!! (God is Dead), The Book i opcjonalnie Predator - te 3 kawałki można by jeszcze wyciąc z programu została by naprawde killerska ósemka na europe a żółtką 3 bonusy na japonskie wydanie i po krzyku.
,
07-29-2006, 12:06 PM
Tzn. jeden numer jest całkowicie klawiszowy, więc "siódemka" jest już mało opłacalna. A poza tym spójrz na czas trwania płyty - to też się liczy. "The Book" moim zdaniem jest niezgorszym utworem (zwłaszcza przy "Predator" ;/) a i trwa bodajże pięć minut.
07-29-2006, 01:51 PM
przesłucham jeszcze prae rzay moze mi wejdzie the book, ale 4 zdecydowanie odpada no i predatora też w sumie po głębokim namysle bym skasował.. jednakowosz poza 2-3 utowrami słabych punktów by nie było, swietna sekcja, brzmienie, wrocili i skopali mi ryjka. 3 wchodzi mi najbardziej.
07-29-2006, 04:02 PM
Zgadza się. Ale musisz przyznać, że Shadowfear ma super riff otwierający... Tzn. bynajmniej mi się podoba
.

07-30-2006, 11:14 AM
Ja mam akurat do nich obojętny stosunek, ale jak mam się ściśle określić, to dla mnie żadna rewelacja.
07-31-2006, 09:22 PM
Patriota za dychę... 

07-31-2006, 09:27 PM
KISIEL napisał(a):Patriota za dychę...To uwielbienie dla Vadera jest wyraz patriotyzmu? RoTfL. W takim razie żaden ze mnie patriota.
07-31-2006, 09:33 PM
Nie o to chodzi. Chodzi mi o GRZECZNOŚĆ, że to nasi biedni i ciężko pracujący goście, (którzy COŚ ZNACZĄ nawet w Japonii
). Po prostu mógłby (chociaż) NIC NIE PISAĆ.

07-31-2006, 10:00 PM
KISIEL napisał(a):Nie o to chodzi. Chodzi mi o GRZECZNOŚĆ, że to nasi biedni i ciężko pracujący goście, (którzy COŚ ZNACZĄ nawet w JaponiiTo,że cięzko pracują i coś znacza nawet w japonii nie zmienia faktu,że skończyli sie po De Profundis). Po prostu mógłby (chociaż) NIC NIE PISAĆ.

07-31-2006, 10:10 PM
Ale skoro De Profundis było ich dziełem, to respect dla nich ludziska...