Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: Vader
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25
KISIEL napisał(a):Nie o to chodzi. Chodzi mi o GRZECZNOŚĆ, że to nasi biedni i ciężko pracujący goście, (którzy COŚ ZNACZĄ nawet w Japonii Wink ). Po prostu mógłby (chociaż) NIC NIE PISAĆ.
Ale pierdolisz. Ja np. Vadera nie lubie ze względu na muzykę i gwiazdorstwo i to, że "coś znaczą" w Japonii mam głęboko w odbycie, ba, nawet gdzieś w okolicach jelit chyba. Nie wydaje mi się też, aby V. zasługiwał na jakieś szczegolne względy tylko dlatego, że jest to zespół znany na świecie.
Ty pierdolisz. I zostawcie te Japonię, bo to był tylko przykład, ale nikt się pewno tego nie domyślił... I JA nie patrzę na to, że jest znany i lubiany, tylko, że gra momentami taką muzę jaka mnie i wieeeeeelu ludziom się podoba. A Ty skoro nie lubisz zespołu MUZYCZNEGO za MUZYKĘ, to trza Ci "cześć" powiedzieć na tym polu...
KISIEL napisał(a):Ty pierdolisz. I zostawcie te Japonię, bo to był tylko przykład, ale nikt się pewno tego nie domyślił... I JA nie patrzę na to, że jest znany i lubiany, tylko, że gra momentami taką muzę jaka mnie i wieeeeeelu ludziom się podoba.
Odrazu inaczej śpiewasz. Przed paroma chwilami pisałeś, że Vaderowi należy się szacunek tylko dlatego, że jest Vaderem i jeżeli ktoś ich nie lubi to w ogóle nie powinien się wypowiadać (i nie zaprzeczaj temu, każdy może sobie przeczytać co pisałeś parę postów wstecz).

Cytat:A Ty skoro nie lubisz zespołu MUZYCZNEGO za MUZYKĘ, to trza Ci "cześć" powiedzieć na tym polu...
I do tego pierdolisz jak potłuczony, przez co nijak nie moge zrozumieć, o co Ci chodzi.
dośc pierdolenia o jakimś uwielbieniu spawiować sie można, po prostu nagrali dobrą jak na vader płytę i po ostatnim gniocie mamy prawdziwe odrodzenie, nie zpomnajmy że ze składu w jakim nagrywał vader najwieksze swe dzieło czyli De Profundis (1995) został tylko Peter - szacunek za wytrwałość bo nie jeden by sobie już darował i jebnął to wszystko w pizdu. Podsumowując jak na razie płyta jest zajebista mam tu pare genialnych kawałków z najwyższej półki czyli poprzedzony niebylejakim intrem ShadowsFear który otwiera tę produkcje - doprawdy potężne wejście - może gdzieś w środku jest już nudniej ale koncówka to też potęga następnie jak dla mnie najleszpy numer na albumie As Heavens Collide...gdzie tli sie jeszcze stary duch vader z drugiej płyty, trójeczka nie jest w sumie zła muzycznie wręcz nawet szybki miejscami numer jendak Helleluyah!!! (God is Dead) lirycznie troche razi ale można to przełknąć bo po Field of Headsnie ma już zadnych wątpliwości ze dali z siebie max możliwość naprawdę bardzo dobry numer prawdiwy death meatlowy pierdolnik, na Predator odpuścili faktycznie i jest to najsłabszy moment na płycie trochę szkoda bo bez tego numeru płyta była by bardziej równa ale huj dwa nastepne numery to rekompensują Warlords
i Red Code typowy silnik vader po prostu a ostantie kwałki They Live i The Book zgrabnie domykają płytkę, ostatni numer w sumie jak Predator mozna by wykasować i dać w japonskiej wersji na pożarcie żółtką

płyta 7,4 na 10 a poprzednia LP 01/10 wiec jest lepiej dużo lepiej aż miło se zapodać
"Impressions in Blood" to dla mnie nie do konca przemyslana plytka.Oczywiscie jest o wiele lepiej, w porownaniu do poprzedniego materialu.Jednak to nie jest jeszcze to, czego bym oczekiwal w 100%."Warlords", "Red Code", "They Live !!!" to stary dobry Vader.
"Helleluyah" jest calkiem nowatorski, do tego ciekawy refren, "Fields of Heads" nudnawy, jednak duzy plus za koncowke utworu.
Z kolei "Predator" to nudny, ciagnacy sie jak flaki utwor, "Book" podobnie, w dodatku utwory okraszone tymi "patetycznymi", "wznioslymi" klawiszami, ktore do muzyki death metal pasuja jak piesc do nosa.To samo moge powiedziec o intrze.Rozumiem, ze Peter chce odswiezyc muze, jednak nie tedy droga.
Ogolnie rzecz biorac jest dobrze, jednak kolejne wydawane przez zespol plytki nie wzbudzaja juz u mnie takiego entuzjazmu.Ostatnie plyty raczej slucham bardzo rzadko, dopiero utwory na koncertach wzbudzaja wieksze emocje.To raczej spowodowane jest strasznie oklepanym schematem kawalkow.Te same brzmienie, 90% kawalkow grane tremolem, standardowa budowa utworow na cztery czwarte, zero jakichs zaskakujacych zmian tempa, zero urozmaicen jesli chodzi o wokal(caly czas ta sama barwa i skala).Vader dla mnie nadal pozostanie koncertowym killerem, jednak w domu prawie w ogole ich nie slucham.Dlatego nowy material musi byc czyms nowatorskim hehe.
Po kilku przesłuchaniach blisko mi do opini fetusa, tyle że ocena minimalnie niższa.
Jak dla mnie nowa płytka Vader jest zajebista. Na takim poziomie jak poprzednie.Zespół jak zwykle nie zawiódł. 8)
Wg. mnie poprzednia to straszliwe gowno, boje sie w takim razie nowej Wink
maharet napisał(a):Jak dla mnie nowa płytka Vader jest zajebista. Na takim poziomie jak poprzednie.Zespół jak zwykle nie zawiódł. 8)
z tym że poprzednia LP była nie była w ogóle zajebista a juz na pewno nie była na poziomie, w ogóle od paru produkcji VADER zawodził- natomiast nowe gówno jest naprwde miękkie i bardzo śmierdzi nic tylko malować klaty i nacierać policzki.
Cytat:To oczywiste, ze ta plyta nie spodoba sie wszystkim, tylko dlatego, ze to Slayer...

A ta się nie spodoba tylko dlatego, że to Vader.
maharet napisał(a):
Cytat:To oczywiste, ze ta plyta nie spodoba sie wszystkim, tylko dlatego, ze to Slayer...

A ta się nie spodoba tylko dlatego, że to Vader.
a kazdy arab to zamachowiec, gej to pedofil i pijak to złodziej
nowe video vader niebawem [Obrazek: gid4.jpg]
^
ROTFL
[Obrazek: gid1.jpg]
Impressions in Blood to najlepsza płyta od czasów De Profundis i chuj wam w dupe. Swojego nie potraficie docenić tylko pierdolilibyście jakie to fe i ble. Krótkimi słowami: chuj w dupe waszym zjebanym gustom.

http://www.metalreigns.com/reviews/286.html

Mówi za siebie.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25