Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: Palenie powoduje...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
Ja rzuciłam jakoś tak w styczniu, a teraz po papierocha sięgam jedynie gdy z nerwów zaczynają mi się trząść ręce. Na szczęście zdarza się to bardzo, bardzo rzadko, bo w sumie palenie wcale nie sprawia mi przyjemności :?
Ja bym już dawno zapalił, ale ta pani z niebieskim avatarkiem urwałaby mi wtedy... nie chcę mówić, CO by mi urwała Tongue
Jaram z własnej glupoty od przeszlo 6 lat, gdyż wówczas jako chłopczykowi w waszym wieku, podobnie jak wam teraz, brakowało Mi własnego zdania...
aXe: No to ma z Tobą kobita dobrze, bo ja zawsze trafiam na takich, co wypalają po dwie paczki dziennie i o rzucaniu słyszeć nie chcą :?
No to ja się przyznam że mi się zdarza zapalić. Na szczęście nie jestem jeszcze nałogowcem i potrafię bez tego żyć. Czasem tylko w knajpie, ze znajomymi na imprezie... Tak to sobei radzę bez... No, chyba, że mnie ktoś częstuję to z grzeczności nie odmawiam Laughing .
a ja nie pale Smile ani jednego Tongue
zapalilem dawno temu, ale nie smakowalo
Krokus napisał(a):Niemądry chłopcze, nie wiesz, że palenie niekorzystnie wpływa na erekcję i aktywność seksualną? Innymi słowy: nie pal, bo ci nie stanie.

no tak wiem, wiem...ale jasna cholera ciezko mi rzucic Sad w sumie ponad trzy lata to kawalek czasu
Nie paliłem, nie pale, nie bede palił, jak jush mam truc swoj ogranizm to wole to robic alkocholem ;] przynajmniej jest po tym faza Laughing
palilam troche czasu.. a pozniej jakos tak wyszlo ze juz nie ... teraz tylko okazyjnie do piwka ...
oby mi nie wrocilo bo drogie to cholerstwo jak nie wiem :/
ostatnio zapalilem na imprezie pierwszego papierosa od czasów gimnazjum Big Grin
a ogulnie to nie pale prawie wcale no jak sie trafi fajka to tez mozna ale to sie zadko zdarza
a co pala szanowne osobistosci jak juz pala? Tongue
Jak jeszcze paliłam, to były to LM'y Smile Jeszcze jedna paczka gdzieś mi się tam w szufladzie zachowała na czarną godzinę. A tak to co mi podsuną. Jak tylko ktoś widzi, że mnie zaczyna szlag trafiać, to podsuwa mi pod nos otwartą paczkę ze słowami "zapal sobie". Więc w tej chwili jest to zasada "biorę, co dają" (nawet jeśli mi to kompletnie nie smakuje i na dodatek dusi).

Ale, nigdy nie tknę żadnego mentolowego gówna, bleh...
Lech napisał(a):a co pala szanowne osobistosci jak juz pala? Tongue

Tjaa... L&M na ogół, bo dobre, a i cene da się jakos przeżyc. Przy braku funduszy Viceroy'e albo Red&White, ale to syf koszmarny jest :? , wcale mi nie smakują. Od wielkiego dzwona to Lucky Strkie, albo jakieś cygaro Laughing
Nigdy!!! fajki to syf... po alkoholu ma się jakąś banie oprzynajmniej a po tym? tylko ból głowy. Moja matka jarała klubowe przez pierwszych 16 lat mojego życia, i to mi wystarczyło, żeby się przekonać jakie fajki są "wspaniałe", w życiu wypaliłem jakieś 4 fajki...
Hmm, od zawsze wierny jestem najbardziej charakterystycznemu produktowi Philipa Morrisa...
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18