01-07-2005, 02:44 PM
01-07-2005, 05:06 PM
No więc oddałam swój głos, chociaż trochę bez przekonania 

01-08-2005, 06:08 PM
Hmmm... Ja nie wiem... Moja psiapsióła jara ziółka, wogóle to kocha (no hh słucha, uwielbia sk8tów, ale jest spoko), ostatnio mnie zdeczka wkurza, bo troszkę przegina z tym "jaraniem". Zresztą, ja wolę łyknąć winka (piffo be!) i też będzie dobrze, a taniej wychodzi i wogóle mniej roboty jest.
01-08-2005, 08:23 PM
o_O
O kutfa.. 14latka pijaca wino? Inna dziewucha w tym wieku jara blanty? Zle sie dzieje..
A marycha? Szczyt glupoty.. Zeby zaczac palic trza miec mocno napierdzielone pod kopula..
Smiesza mnie osoby ktore mowia ze marihuana to nie narkotyk.. phyh..
O kutfa.. 14latka pijaca wino? Inna dziewucha w tym wieku jara blanty? Zle sie dzieje..
A marycha? Szczyt glupoty.. Zeby zaczac palic trza miec mocno napierdzielone pod kopula..

01-08-2005, 08:28 PM
i tu się z Tobą całkowicie zgadzam Konfiturku
..ostatnio coraz częściej słyszę jaki to ktos miał film i jak to fajnie, ale ze niedługo konczy i ze ma nad tym kontrolę

..ostatnio coraz częściej słyszę jaki to ktos miał film i jak to fajnie, ale ze niedługo konczy i ze ma nad tym kontrolę

01-08-2005, 10:15 PM
Dżemik napisał(a):o_OUff, a ja myślałem, że mam jakieś niemodne poglądy.
O kutfa.. 14latka pijaca wino? Inna dziewucha w tym wieku jara blanty? Zle sie dzieje..
A marycha? Szczyt glupoty.. Zeby zaczac palic trza miec mocno napierdzielone pod kopula..Smiesza mnie osoby ktore mowia ze marihuana to nie narkotyk.. phyh..
Marihuana to taki samo gówno jak wszystkie inne prochy. WIększość ludzi nie ma pojęcia, że trawa to zwykle początek. Jak kogoś interesuje jak to się może skończyć to zapraszam na pierwszy z brzegu dworzec PKP w większym mieście, np. Katowice. Horror, to raczej delikatne określenie.
Jeśli chodzi o 14latki pijące winko... Niestety sprawa nie jest mi obca, znam problem. Miałem takich znajomych co też wtedy zaczynali. Ci, którzy w porę się nie opamiętali skończyli nieciekawie... Smutne i przerażąjące...
01-08-2005, 10:42 PM
Dżemik napisał(a):A marycha? Szczyt glupoty.. Zeby zaczac palic trza miec mocno napierdzielone pod kopula..Glupota jest zaczynac nie znajac zagrozen. Ale jesli ktos wie co i jak, zdaje sobie sprawe, ze bardzo czesto to jest wstep do "ciezkich" narkotykow ale ufa samemu sobie i decyduje sie czasem na troche marchy to dlaczego mowic o nim, ze jest glupi?
Propaganda antynarkotykowa robi swoje i narkotyki sa postrzegane jako zle. I dobrze. Ale dlaczego nikt nie wspomina o zgubnym wplywie alkoholu? Od tego rowniez mozna sie latwo uzaleznic. Moze nawet latwiej niz od narkotykow, przez brak dobrej propagandy antyalkoholowej i przez to, ze alkohol jest legalny...
01-08-2005, 10:51 PM
Ephic napisał(a):Dżemik napisał(a):A marycha? Szczyt glupoty.. Zeby zaczac palic trza miec mocno napierdzielone pod kopula..Glupota jest zaczynac nie znajac zagrozen. Ale jesli ktos wie co i jak, zdaje sobie sprawe, ze bardzo czesto to jest wstep do "ciezkich" narkotykow ale ufa samemu sobie i decyduje sie czasem na troche marchy to dlaczego mowic o nim, ze jest glupi?
Niestety taki ktos najczesciej sie przelicza..
Cytat:Ale dlaczego nikt nie wspomina o zgubnym wplywie alkoholu?
Ja to robie.. =P Ale to inny temat..
01-08-2005, 10:58 PM
Ephic napisał(a):Ale dlaczego nikt nie wspomina o zgubnym wplywie alkoholu? Od tego rowniez mozna sie latwo uzaleznic. Moze nawet latwiej niz od narkotykow, przez brak dobrej propagandy antyalkoholowej i przez to, ze alkohol jest legalny...Już kiedyś próbowano zdelegalizować alkohol. USA, lata 20 XXw. Niczego dobrego to nie przyniosło...
W przeciwieństwie do prochów alkohol w pewnych ilościach (nie chodzi tu o ilości przemysłowe jak to niektórzy robią) ma pozytywny wpływ na zdrowie. Tu nie chodzi o kampanię antyalkoholową, bo ta jest bez sensu, tylko o kampanię, która by uświadomiła zagraożenia związane z jego NADUŻYWANIEM!
01-08-2005, 11:11 PM
Dżemik napisał(a):Niestety taki ktos najczesciej sie przelicza..Niekoniecznie. Ja na przyklad nie mam nic przeciwko jak mnie ktos poczestuje marycha, ale sam z siebie bardzo zadko wychodze z inicjatywa, zeby sobie zapalic. Nie mam tez bezposredniego dostepu do dealera i wole alkohol. Do tego jestem swiadomy dzialania marychy. Biorac to wszystko pod uwage marne mam szanse, zeby sie od tego uzaleznic. Predzej od wodki, ktora zawsze moge sobie kupic w sklepie i korzystam z tej mozliwosci

Tuomasss napisał(a):Już kiedyś próbowano zdelegalizować alkohol. USA, lata 20 XXw. Niczego dobrego to nie przyniosło...Nie chodzilo mi o kompletna delegalizacje (swoja droga w USA dziwnie to zrobili, ja bym taki plan realizowal raczej na przestrzeni powiedzmy 30 lat). Chodzilo mi jedynie o to, zeby od malego uswiadamiac ludziom, ze alkohol tez jest bardzo niebezpieczny. W jakims stopniu pewnie sie to robi, ale za malo wedlug mnie. Wokol siebie widuje mlodych ludzi, dla ktorych wodka to moze i jest alkohol, ale piwo i wino to jak coca cola...
W przeciwieństwie do prochów alkohol w pewnych ilościach (nie chodzi tu o ilości przemysłowe jak to niektórzy robią) ma pozytywny wpływ na zdrowie. Tu nie chodzi o kampanię antyalkoholową, bo ta jest bez sensu, tylko o kampanię, która by uświadomiła zagraożenia związane z jego NADUŻYWANIEM!
01-08-2005, 11:25 PM
I właśnie o to chodzi, o uświadamianie zagrożenia.
Tylko jest ten problem, żu w tym kraju dzieciak idzie do sklepu i kupuje co mu się żywnie podoba, a potem mówią w wiadomościach, że policja znalazła pijanego do nieprzytomności dwunasatolatka. W knajpie bez problemu sprzedają piwo dzieciakowi, który dowód dostanie za trzy lata. Chociaż u mnie w mieście było pod koniec roku kilka nalotów i już tak lekko nie ma.
Tylko jest ten problem, żu w tym kraju dzieciak idzie do sklepu i kupuje co mu się żywnie podoba, a potem mówią w wiadomościach, że policja znalazła pijanego do nieprzytomności dwunasatolatka. W knajpie bez problemu sprzedają piwo dzieciakowi, który dowód dostanie za trzy lata. Chociaż u mnie w mieście było pod koniec roku kilka nalotów i już tak lekko nie ma.
01-08-2005, 11:39 PM
Bez przesady ja w tym roku kończe 18 lat
a nie mam takich przygód z alkoholem i maryhą co wiele młodych ludzi w wieku 11-13 lat i strasznie mnie wk......wia jak stoje w kolejce a jakiś bajtel kupuje piwko i fajki....
CO Z TĄ POLSKĄ????

CO Z TĄ POLSKĄ????
01-09-2005, 12:54 AM
moim zdaniem cannabis to dno.
"0/10
Nie inaczej
"
"0/10
Nie inaczej

Arion
01-09-2005, 08:40 AM
Jestem na nie :)
Nie wiem, może dziwna jestem i nie na czasie, ale nigdy nie czułam pociągu ani do papierosów, ani do zioła. Po prostu wszystko, co kojarzy mi się z narkotykami automatycznie mnie odpycha, w zasadzie jest to półświadome działanie... W każdym razie nie przeszkadza mi jeśli ktoś pali zioło, byle robił to z umiarkowaną częstotliwością i do niczego mnie nie namawiał. Tyle.
Ostatnio miałam dość ostrą wymianę zdań z kolegą właśnie na temat palenia zioła. Jako że moje nastawienie do tego nałogu wypływa raczej z gruntu nieświadomego, nie zmienił mojego poglądu w tej kwestii, jednak rzucił kilka ciekawych argumentów, chociażby fakt, że wg badań WHO palenie zioła szkodzi mniej niż picie alkoholu ^^ W sumie i papierosy i alkohol to również uzależniające używki i dawkowane w ilościach przesadnych działają na człowieka destruktywnie, ale taki pogląd moim zdaniem nie rozgrzesza marihuany z tego względu, że idąc dalej można uzależnić się od wszystkiego. Ot, chociażby od marchewek, jak część Amerykanów. A nadmiar witamin również szkodzi :)
Nie wiem, może dziwna jestem i nie na czasie, ale nigdy nie czułam pociągu ani do papierosów, ani do zioła. Po prostu wszystko, co kojarzy mi się z narkotykami automatycznie mnie odpycha, w zasadzie jest to półświadome działanie... W każdym razie nie przeszkadza mi jeśli ktoś pali zioło, byle robił to z umiarkowaną częstotliwością i do niczego mnie nie namawiał. Tyle.
Ostatnio miałam dość ostrą wymianę zdań z kolegą właśnie na temat palenia zioła. Jako że moje nastawienie do tego nałogu wypływa raczej z gruntu nieświadomego, nie zmienił mojego poglądu w tej kwestii, jednak rzucił kilka ciekawych argumentów, chociażby fakt, że wg badań WHO palenie zioła szkodzi mniej niż picie alkoholu ^^ W sumie i papierosy i alkohol to również uzależniające używki i dawkowane w ilościach przesadnych działają na człowieka destruktywnie, ale taki pogląd moim zdaniem nie rozgrzesza marihuany z tego względu, że idąc dalej można uzależnić się od wszystkiego. Ot, chociażby od marchewek, jak część Amerykanów. A nadmiar witamin również szkodzi :)
01-09-2005, 10:17 AM
Nie mam raczej zdania na ten temat bo po prostu się z tym nie spotkałem. A sam raczej nie szukam. Nie zaprzeczam może bym i zapalił gdyby mnie ktos poczestował ale skoro nikt nie częstuje to git. 8)
A co do papierosów to chyba z pięć razy zapaliłem i stwierdziłem że to gówno nie jest dla mnie.
No to może jeszcze słówko o alkoholu. Mnie to jakoś szczególnie niebawi. Oczywiście od czasu do czasu można jakieś piwko z kumplami czy coś. Ale żeby od razu się tak podniecać jak moi niektórzy znajomi to szok. Co w tym fajnego że najebałeś się do nieprzytomności i obrzygałeś wszystkich wokół? Nie rozumiem.
A co do papierosów to chyba z pięć razy zapaliłem i stwierdziłem że to gówno nie jest dla mnie.
No to może jeszcze słówko o alkoholu. Mnie to jakoś szczególnie niebawi. Oczywiście od czasu do czasu można jakieś piwko z kumplami czy coś. Ale żeby od razu się tak podniecać jak moi niektórzy znajomi to szok. Co w tym fajnego że najebałeś się do nieprzytomności i obrzygałeś wszystkich wokół? Nie rozumiem.
