Tomash napisał(a):A tak jeszcze co do image Manowar: Jakoś tak ostatnio doszedłemdo tego, że całkiem sporo amerykańskich kapel przegina z wizerunkiem. Kiss, Slipknot czy nawet w pewnym sensie Danzig. Chyba inna mentalność po prostu.
Czy ja wiem? Fala thrashu z Bay Area czy deathu z Florydy jest generalnie pozbawiona przesady w wizerunku...
http://www.nuta.pl/plyty/plyta.html?id=908&strona=2
Nie mogłem się powstrzymać,zeby nie dac tu tego linka

Czytając tą recenzję zaplułem monitor...
Cytat:Na swojej nowej płycie panowie z Manowar, a ściślej komponujący prawie wszystkie piosenki Joey DeMaio, próbuje udowodnić światu, że metal nadal żyje i ma się dobrze. I bynajmniej nie robi tego wyłącznie przez wydanie nowej, nagranej w klasycznie metalowym brzmieniu, płyty. Pan DeMaio ma najwyraźniej jakiś uraz z dzieciństwa, ponieważ praktycznie każda piosenka traktuje o tym, że metal nie umarł i w cale nie ma zamiaru, a wszyscy tacy i owacy, którzy ten metal zabijać próbują, to ich z tej strony i z tamtej i jeszcze między oczami i, no, jeszcze tam gdzie indziej i że w ogóle są bu.
Polecam zwłaszcza lekture komentarzy

komentarze do recki, tez niczego sobie

Cytat:Czytając tą recenzję zaplułem monitor...
Nie ma w niej nic smiesznego. Jest zalosna, podobnie jak ta plytka, ktora najzwyczajniej nie wyszla:/ Nie wyszla ta, wyjdzie nastepna. A szacunek nalezy sie za same poprzednie wydawnictwa. Recenzent najwidoczniej o tym zapomnial(ale takie jego zadanie, recenzowac konkretna plyte- jest od tego jak dupa od srania), podobnie jak dyletanci(najwyrazniej zapoznali sie tylko z ta jedna plyta) piszacy komenty, bo Manowar nie zaczyna sie i nie konczy na tej iscie gownianej plycie. Zapomnieliscie o czasach Into Glory Ride, Sign Of The Hammer, Kings Of Metal czy Louder Than Hell, kiedy to Manowar swiecil triumfy? Takich plyt sie nie zapomina, a robia to jedynie niedouczone, ograniczone gamonie.
Pomysly na utwory skonczyly sie Joeyowi jakies 10 lat temu, jesli nie wczesniej. Teraz to tylko zjadanie wlasnego ogona. Nastepna plyta bedzie jeszcze gorsza od tej, tylko najpierw trzeba napisac utwory, ktore nie beda stuprocentowym, a jedynie 95% powieleniem poprzednich
Lech napisał(a):A szacunek nalezy sie za same poprzednie wydawnictwa. Recenzent najwidoczniej o tym zapomnial(
Ciekawa opinia, ja się z nią kompletnie nie zgadzam - jeśli zespół wydał gówno, to należy się mu za to zjebka, niezależnie od dokonań z przeszłości. To tak jakby mówić, że Deep Purple z okresu "Slaves and masters" było dobrym zespołem, tylko dlatego że 20 lat wcześniej nagrali "In Rock"...
Tomash napisał(a):...jeśli zespół wydał gówno, to należy się mu za to zjebka, niezależnie od dokonań z przeszłości.
Nothing to add. Dla niektórych płyta jest już dobra kiedy na okładce ma odpowiednie logo.
Wychodzi na to, ze jestem nienormalny, bo jak dla mnie ta płytka kładzie na łopatki nudnawy LtH (prawie ten sam riffing ciągle) i totalnie dziwaczny ToS. TAki "Call to Arms" to numer na miare HaK mniej więcej, do tego dorzuconych kilka dobrych kawałków (Hymnowy WotW, szybsze 3 na końcu, z których tylko "Fight..." nieciekawy) No i aria pucciniego mnie tam lezy.
A swoją drogą z faktem, że złe płyty trza piętnowac zgodzic się nalezy
A komentarze pod spodem dowodzą tego, co ND już zdążył napisac (dział -> post dnia

)
Cytat:All of this combined with a heart-pumping instrumental soundtrack composed and performed by Eric Adams
o kuzia, to on potrafi komponowac?

chcialbym to uslyszec. DVD miazdzy pozerow w takim wypadku - prężący łuk potężny Eric, polujący na łosie i jelenie!!!
KelThuz napisał(a):prężący łuk potężny Eric, polujący na łosie i jelenie!!!
ReTuRn, ja bym spierdalal na Twoim miejscu
Z nikełamaną satysfakcja muszę stwietdzić, ze ten 'dowcip' był załosny, akurat pasuje don twej osoby.
ReTuRn napisał(a):Z nikełamaną satysfakcja muszę stwietdzić, ze ten 'dowcip' był załosny, akurat pasuje don twej osoby.
To nie byl dowcip, tylko szczera prawda. Zapewne tobie moga imponowac jedynie teksty ludzi pokroju Kela albo ND (tak, oczywiscie, mam do nich kompleksy, jak kazdy zreszta

), ale na to juz nic nie poradze. Gdybym nawet przyjal twoj punkt widzenia i zgodzil sie co do "zalosnosci" mojej wypowiedzi to coz... jaki adresat, taka wypowiedz