Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: "Mniej niż zero" czyli nasze kompleksy :P
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Wiem,że temat wysoce "orginalny",ale przeglądając niektóre posty odczułem potrzebę stworzenia czegoś takiego.
Jak widzicie samych siebie?Akceptujecie własne "ja" czy może jest ono dla Was nikim i niczym?Czerpiecie radość z życia,czy każdy dzień jest dla Was męczarnią,od której może wyzwolić tylko śmierć?
Osoby otwarte zachęcam do wypowiadania się.Jednocześnie pragnę zaznaczyć,że nie jest to temat samobójców Tongue
Będę pierwsza odważnaSmile Ogólnie mam dość pesymistyczne podejście do życia. Ale potrafię się cieszyć. Jako tako akceptuję własne "ja", ale często łapię "doły" i nieraz po prostu dobija mnie to, że czegoś nie potrafię i że jestem do dupy. Raczej cieszę się z życia, ale tylko wtedy, kiedy wszystko jest ok. Mam straaaaaaaaaaasznie zmienne nastroje z przewagą na ten kiepski. To tyle Laughing
Z akceptowanie siebie nie mam problemow, gorzej z akceptowaniem innych.
LCF napisał(a):Z akceptowanie siebie nie mam problemow, gorzej z akceptowaniem innych.
Heh, ja mam chyba na odwrótSmile
Dzięki za odwagę Smile Ja raczej mam nastroje bardziej a la gabrysia.Inni muszą mnie naprawdę mocno wqrzyć,żebym nie był w stanie ich stolerować.Dawniej miałem doła non stop,teraz to raczej pojedyncze dni Angry Niemniej samoocena nadal nie stoi u mnie na najwyższym poziomie,ale może uda się to zmienić?
JA tam nie mam ze soba problemow, jestem jaki jestem (co za cutat) i inny juz nie beda, byle tylko sie pokazywac z dobrej strony i korzystac z zalet...

Za to akceptacja innych przychodzi mi z wieeeelkim trudem, niektorzy sa tacy zalosni...
A ja jestem okrutnie brzydki Big Grin (już o tym wspominałem), ale to mi nie przeszkadza tak bardzo. Gorzej, że w najważniejszych chwilach mojego życia potrafię wszystko zepsuć Evil or Very Mad
A ja jestem "niepoprawny optymista" Big Grin
Jak coś robię to ma wyjść, a jak nie to olać. Try again!
No i łatwo się wkurwiam na niektórych (dresy, debile z radyja MaRyja, stare baby-polotkary).
A ogólnie jestem uroczy i piękny. Angry Angry Angry
[Obrazek: jojojo4ee.jpg]

nic nie widze Sad
Ludzie jakie wy mozecie miec problemy wiekszosc z was jest pewnie na utrzymaniu starych. A te tak zwane doły to nie wiem skad sie wam biora mozna miec czasem chujowy dzień ale nie codziennie. Do zycia trzeba podchodzic z dystansem bo w wariatkowie skonczycie Laughing
Macias napisał(a):Ludzie jakie wy mozecie miec problemy wiekszosc z was jest pewnie na utrzymaniu starych. A te tak zwane doły to nie wiem skad sie wam biora

sugerujesz, ze jedyna przyczyna problemow moze byc kasa? Bo jesli tak, to ja rzeczywiscie wole wariatkowo...
Nie chodzi tylko o kase ale jak jestes młody to ci się wydaje żę twoje problemy sa takie wielkie i straszne. A tak naprawde wiekszosc jest śmiesznie mało ważna. Dopiero jak zaczynasz zyc na własny rachunek to sie robi chujowo. Wtedy juz nie tak łatwo o dystans ale wszystko jest do zrobienia Laughing 8)
hmmm...kazdy wiek ma swoje problemy, wiesz? a to, czy sa wazne, czy nie, to sie zobaczy...narazie SA...i prosze mi nie dawac wykladow moralizatorskich, panie przedszkolanek Big Grin 8) a serio - rozumiem, o co ci chodzi, tylko wyszlo troche glupio... bo jak byles mlodszy, to tez takie "gowno" bylo dla ciebie koncem swiata...kazdy przez to przechodzi i tlumaczenie, ze dolek to nie problem, nic nie da...
Właśnie dlatego każdy musi i tak przez to przejsc. Ale doły codziennie to przyznasz juz mocna przesada Smile
hmmm...duzo zalezy od nastawienia - "Kto oczekuje bialego rumaka i na mrowce zobaczy podkowy" (skad cytat? no skad? Wink wie ktos?) - czlowiek nastawiony pesymistycznie zawsze znajdzie sobie powod do lamania sie, chocby nie wiem, jak byl banalny...potrzeba mocnej psychiki i mocnego drinka Smile
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11