03-03-2005, 04:24 PM
Ja miałem coś co podchodziło z deka pod dredziochy, ale wolałem to nazywać Kołtunkami. Te określenie lepiej zawiera w sobie to co miałem na głowie. Nie miałem ich na całej powierzchni głowy, bo długie włosy miałem tylko w postaci paska na niej, a podspodem były wygolone i te nigdy nie przekraczały długości około 4 cm. Kołtunki zaś nigdy nie były dłuższe jak do ramion, bo fajnie jebały jak się je podiarało np., na lekcji w szkole, albo na dniach miasta, na koncercie, naśladując kogoś stojacego z zapalona zapalniczka wzniesioną ku górze, robiłem to samo z âdredemâ. Przez regularne opalanie sprawiały wrażenie, że w ogóle nie rosną :]
Nie wiedziałem jak mam robić dredy, bo nei miałem się kogo zapytać, bo nei było w moim miasteczku wtedy nikogo kto by je miał, wiec próbowałem zrobić je różnymi sposobami. Pierwszym była metoda wody z cukrem, lecz okazało sieto za słabe. Potem jajko z piwem â blosko, ale to jeszcze nei było to. Aż w końcu dowiedziałem się że to można legalnie na sucho zrobić. I tak powstał Czokapik...
Ci co nie wiedzą z czym się dredziochy je niech nie kojarzą moich metod z tymi prawidłowymi, higienicznymi, bo wszystko robiłem eksperymentalnie i gdy se ukręciłem te swoje kochane kołunki to nei myłem ich przez bodajże 5 miechów :] Tak by uzyskać pewnosć żę już na pewno się nei rozlecą <lol>
No tak... rasowy brudas ze mnie był...
Jakoś w czerwcu czy maju ubiegłego roku ściąłem się trójką, a jakie zaskoczenie ludzi było kiedy mnie wtedy zobaczyli.... :]
no nie wiem... zależy jak sie je robiło... Moich kołtunków to niezależnie czy szczotka, czy grzebieniem, czy grabiami, czy po paru miechach, czy po paru latach, czy po patru tysiącleciach... Po prostu muiałyby odrosnąć i gdyby nie to że mam tylko jeddnego na pamiątkę to mógłbym ci nawet go wwysłać żebyś sie sama przekonała <lol>
Nie wiedziałem jak mam robić dredy, bo nei miałem się kogo zapytać, bo nei było w moim miasteczku wtedy nikogo kto by je miał, wiec próbowałem zrobić je różnymi sposobami. Pierwszym była metoda wody z cukrem, lecz okazało sieto za słabe. Potem jajko z piwem â blosko, ale to jeszcze nei było to. Aż w końcu dowiedziałem się że to można legalnie na sucho zrobić. I tak powstał Czokapik...
Ci co nie wiedzą z czym się dredziochy je niech nie kojarzą moich metod z tymi prawidłowymi, higienicznymi, bo wszystko robiłem eksperymentalnie i gdy se ukręciłem te swoje kochane kołunki to nei myłem ich przez bodajże 5 miechów :] Tak by uzyskać pewnosć żę już na pewno się nei rozlecą <lol>
No tak... rasowy brudas ze mnie był...
Jakoś w czerwcu czy maju ubiegłego roku ściąłem się trójką, a jakie zaskoczenie ludzi było kiedy mnie wtedy zobaczyli.... :]
agnes napisał(a):i się dadzą rozczesać (ale napewno nie szczotką )
no nie wiem... zależy jak sie je robiło... Moich kołtunków to niezależnie czy szczotka, czy grzebieniem, czy grabiami, czy po paru miechach, czy po paru latach, czy po patru tysiącleciach... Po prostu muiałyby odrosnąć i gdyby nie to że mam tylko jeddnego na pamiątkę to mógłbym ci nawet go wwysłać żebyś sie sama przekonała <lol>