Hm...ulubione soundtracki.Kolejność przypadkowa:
"Trainspotting","Requiem dla snu","The Godfather","Wierny ogrodnik,"Pi","Dług","Symetria"
O! i to by było narazie na tyle.
Va Bank, Stawka wieksza niz zycie, Seria Franka Dolasa. :>
Ostatnio non stop, słucham soundtracku do Cast Away, krótki bo ledwie 20 kilku minutowy, jeden powtarzający się temat, napisany przez Alana Silvestri, jednak chwytający za serce i wyciskający łzy, wspaniała sprawa, naprawdę nastrojowa muzyka.
Ostanio spodobał mi się soundtrack z filmu "Aleksander". Film do dupy ale muzyka świetna

jakieś chujowe te wasze ulubione soundtracki.Ja tam lubie muze z "Czterech Pancernych"
"Fight Club" - czy jak kto woli "Podziemny krąg" - bardzo dobry soundtrack.
Powalil mnie ostatnio totalnie soundtrack z Kill Billa. Utworu "Battle Without Honor Or Humanity" moge sluchac bez przerwy
Najlepszy soundtrack wszechczasów to z Motomyszy z Marsa jest :!:
No i Disneyowe soundtracki uwielbiam jak całego disneya ^^
Jeszcze z Królowej Margot lubię soundtrack, ale pewnie dlatego że to mój ulubiony film...
Soundtrack z A Clockwork Orange , Zombie flesh eaters
edit*
Life of Brian

IstnyKurwaRomantyk napisał(a):Powalil mnie ostatnio totalnie soundtrack z Kill Billa. Utworu "Battle Without Honor Or Humanity" moge sluchac bez przerwy
O to, to, to! Soundtrack z Kill Billa jest świetny. Dotyczy to zresztą soundtracków z wszystkich filmów Tarantino. Ten człowiek po prostu perfekcyjnie dobiera muzykę do obrazu.
Mój ulubiony Soundtrack to album z muzyką do filmu "Królowa Potępionych". Wspaniałe kompozycje...
Typy się zazwyczaj powtarzają. Myślałam, myślałam i do tej pory wymyśliłam:
Nosferatu: Symfonia Grozy (Nosferatu: eine Symphonie des Grauens) - za Art Zoyd, najgenialniejszy soundtrack ever;
Metropolis - za Art Zoyd;
Faust - za Art Zoyd;
Mechaniczna Pomarańcza (A Clockwork Orange) - za Wendy Carlos i jej mooga;
Zagubiona Autostrada (Lost Highway) - za duchotę i Bowiego;
Requiem dla Snu (Requiem for A Dream) - za wstawkę pt. Dr. Pill, nie umniejszam wkładu Kronos Quartet;
Coś (The Thing) Carpentera - za to "plum, plum" na basie jako utwór tytułowy by Morricone (swoją drogą, ciekawe czy popadł już w rutynę) + przepoczwarzanie się husky;
2001: Odyseja Kosmiczna (2001: A Space Odyssey) - za syntetyczny skwar;
Pi - za Psylonautę;
Dziecko Rosemary (Rosemary's Baby) - main theme;
Głowa do Wycierania (Eraserhead) - toć Lynch jest bogiem industrialu.
Mi się podobał OST z Doom'a
Kupiłem Soundtrack do filmu Terminal, całe 7,50 a muzyka jest na prawde piękna, John Williams poraz kolejny pokazał klase.
Soundtracki z westernów rządzą ;P . Jako tako westernów nie cierpię ale niektóre kałbojskie motywy (zwłaszcza te Ennio Moricone'a) miażdżą.