Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: Nevermore
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17
bardzo dobra reakcja ,innej nie moze byc 8).Ta plyta to prawdziwa magia zakleta w muzyce. Wokale zmiataja ! Najlepsze jakie Warrel nagral.
Dziwni jesteście Tongue Czepiacie się mp3. Niestety rozczaruje Was. Miałam okazję przesłuchać płytki "Dreaming Neon Black". Wink
Vomitor napisał(a):Ja przed chwilą zostałem rozpierdolony przez Dreaming Neon Black... po kilku przesłuchaniach wreszcie mi ta płyta weszła i... ja pierdolę... zniszczyła mnie na każdym kroku od klimatu poczynając na wokalach.. czosnek na czymkolwiek kończąc.. włos jeży się na całym ciele.. penis twardnieje melancholijnie oddając wystrzał gdzieś średnio jeden raz na 3-4 minuty... otoczka.. "mroczna", przygnębiająca.. atmosfera wgniatają człowieka w fotel niszcząc wszystkie pseudopoetyckomrocznonastrojowe pozycje których autorzy silą się na za"mroczenie" swej twórczości.. DNB zmiata ich jednym pierdem. Dzieło genialne pod każdym względem, zresztą nie jedyne w dyskografi Nevermore.

Kurna.. musiałem się tu pospuszczać... Ale jeszcze teraz jestem podjarany klimatem tej płyty... wreszcie do mnie dotarła muzyka na niej zawarta, po to by mnie poprostu powalić.. zresztą jak zawsze w przypadku twórczości Warrela i spółki...
Pieknie,pieknie panie vomit ,ale zapodaj pan sobie "Dead Heart in a Dead World"-z calym szacunkiem dla DNB(bo to cudowna płyta) ale przy DHiaDW twoj penis bedzie się prężył od pierwszego riffu do samego pieprzonego końca.
DNB(9.6/10)>DHIADW(8.1/10) choc i tak TGE(9.8/10)>DNB(9.6/10) IMO
Nevermore napisał(a):DNB(9.6/10)>DHIADW(8.1/10) choc i tak TGE(9.8/10)>DNB(9.6/10) IMO
No dobra,ja nie będę tu sciemniał ,ze jestem "dlugoletnim" fanem Nevermore,przyznam się (bez bicia) ze ich muzykę dzięki uporowi kumpla poznałem całkiem niedawno.Wczesniej i owszem,slyszałem Sanctuary,ale nie powiem zeby ich muza wywoływała u mnie jakies megadoznania,podobnie jak usłyszana kiedyś tam "jedynka" N(widocznie do ich muzyki trzeba "dojrzeć").Niewazne.W kazdym razie od jakiegoś czasu jestem wciąz na etapie poznawania tego zespołu.Początkowo uważałem TGE za najlepszą ich pozycję,potem jednak zwaliło mnie z nóg DNB,ale ostatnie dni sprawily ,ze zakochalem sie własnie DHIADW.Myślę ze musi minąc troche czasu zanim będę mógł z całą stanowczoscią powiedzieć która z ich płyt jest zdecydowanie najlepsza.Na razie zapodaje z odtwarzacza DHIADW...Dziś po raz 4-ty...
DHiaDW słyszałm, ale przyznać się muszę, że stanowczo za mało by się na muzyce w tym albumie zawartym połapać. Narazie delektuję się odkrywaniem coraz to nowszych dzwięków i uroków na DNB.. Płyty Nevermore mają to do siebie, że trzeba do nich podejść indywidualnie, poświęcając każdej swój cenny czas potrzebny na zrozumienie jej,... jednak gdy już się załapie o co na danej płytce biega to wtedy.... zlituj się panie nasz siarkoodbytowy... zostajemy rozpierdalani potencjałem muzycznym Warrela i s-ki...wciskani w fotel.. miażdżeni.. po to by ostatecznie paść przed głośnikami na kolana.. Moja przygoda z Nevermore zaczęła się też stosunkowo niedawno, gdzieś około roku temu znajomy podrzucił mi płytkę EoR, noszącą jeszcze ślady świeżozaschniętej spremy.. przesłuchałem.. odłożyłem na półkę.. nie zrozumiawszy o co w tym wszystkim chodzi (w muzyce i jego peanach), po to by poczekać z pół roku, aż coś mnie kopnie i postanowię ją odkurzyć... no i wtedy stało się........od tej chwili zachwalam kapelę i polecam zaznajomienie się z dorobkiem Nevermore komu tylko się da i przyznać muszę, że na tym polu zanotowałem pewne sukcesy Wink Chociaż, z drugiej strony wyznać muszę, że jak dotąd nie przesłuchałem jeszcze N i PoE, z pozostałych zaś "zrozumiałem muzycznie" narazie tylko DNB, EoR, TGE.
"Wadą" DHIADW jest mala spojnosc materialu, za duzo ballad a za malo kopa w morde. Oczywiscie i tak przynajmniej 8/10 8)
Ambivalent napisał(a):"Wadą" DHIADW jest mala spojnosc materialu, za duzo ballad a za malo kopa w morde.

Eeee tam... dla mnie najlepsza płytka Nevermore. Mam ich całą, kilkaset razy przesłuchaną (w ciągu kilku lat) dyskografię i dochodze zawsze do wniosku, że lepszego klimatu nie ma nigdzie. Dobra... będę szczery Wink - muszę się troszkę z Tobą zgodzić: materiał na "DHiaDW" jest nieco delikatniejszy w porównaniu z innymi albumami... ale to co? Ale, że jest niespójny? Hahaha... tam są TYLKO BRADZO DOBRE numery... Angry

Ja bym tak to ułożył...

1. "Dead Heart in a Dead World", "This Godless Endeavor"
2. "Enemies of Reality", "Dreaming Neon Black"
3. "The Politics of Ecstasy", "Nevermore"
4. "In Memory E.P"

Niemniej wszystkie te płytki to killery... bez dwóch zdań! Mad
i brzmienie jest bardziej płaskie. A oczywiscie utwory sa dobre ale i w wiekszosci TYLKO dobre(chcialbym zebym przy sluchaniu kazdego zespolu mial taki problem) a taki "Believe In Nothing" nawet pod sredni podchodzi i imo nie pasuje do plyty. Rowniez nigdy do konca nie podobal mi sie "We Disintegrate". Najszybciej przejadla mi sie ta plyta.
Ambivalent napisał(a):...a taki "Believe In Nothing" nawet pod sredni podchodzi i imo nie pasuje do plyty.

Mnie ten numer zawsze chwytał za serce... o mało przy nim nie ryczę. A to, że to jest najlżejszy numer Nevermore wcale mi nie przeszkadza Tongue. Ja zawsze wykazywałem jakąś bliżej niezidentyfikowaną i niewytłumaczalną miłość do "DHiaDW"... szczerze to nie mam argumentów Wink. Albo... wszystkie kawałki z tego wydawnictwa podobają mi się jednakowo Rolleyes .
a właśnie, kto pamięta stare Sanctuary? "Into The Mirror Black" miała niesamowity, ciasny i duszny klimat, bardzo chętnie do tej płyty wracam, choć nie jest tak znana jak dokonania Nevermore, 9/10
Oczywiście ITMB jest zajebistą plyta, Nvermore ma trzy lepsze wydawnictwa POE, DNB i TGE
Scully napisał(a):a właśnie, kto pamięta stare Sanctuary? "Into The Mirror Black" miała niesamowity, ciasny i duszny klimat, bardzo chętnie do tej płyty wracam, choć nie jest tak znana jak dokonania Nevermore, 9/10

Zajebista plyta ! jak chvj 10/10 ! Z poczatku wydala mi bez mocy jednak po czasie to przeszlo i zrozumialem genialnosc tego wydawnictwa Laughing. Musze w koncu kupic to na plycie bo moja kaseta sie coraz bardziej zjezdza a pierwszej mlodosci to nie jest.
"ItmB" to arcydzieło... Możnaby się wprawdzie przyczepić do nieco zbyt delikatnej produkcji ale tak to nie ma na co narzekać. Świetna płytka! Ciągle mam problemy z przekonaniem się do "Refuge Denied", niemniej to dobre wydawnictwo... ale jakoś aż tak bardzo mnie nie porywa jak "ItmB" Sad .
Tez tak mam z "RD" ale powolo zaczynam "rozumiec" te plyte. Jest ona bardzie klasyczna, warstwa tej magii ,ktora jest dobrze widoczna na ITMB tu jest nieco bardziej schowana. Nieco denerwuja mnie na niej te prawie ciagle spiewanie falsetem Warrela. Confusedhock:

A tak z nieco "innej" beczki : Widzial ktos Nevermore na zywo ?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17