Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
W dupie mam, co sobie myślisz, a czego nie. Śmieję się tylko z bandy metaluchów, którzy szydzą z dresiarstwa, a sami zachowują się identycznie. Ale mogę się założyć, że szelestów nie darzysz zbytnią sympatią.
Nuillnac, sam masz b. dresiarską mentalność.
Nuillnac napisał(a):Ale mogę się założyć, że szelestów nie darzysz zbytnią sympatią.
Mówiąc szczerze jakichś głębszych kontaktów z żadnym nie miałem (mijanie się na ulicy, lub stanie obok siebie na meczu i nic więcej), więc trudno mi powiedzieć.
Nie wiem, pewnie jakiś dziwny jestem, ale nie patrzę na ludzi przez pryzmat tego, czy są dresiarzami, metalami, punkami, czy hh. Podział na mądrych i głupich mi odpowiada.
Na tym zakończę może OT z mojej strony.
Nuillnac napisał(a):Kamael napisał(a):Ale przy punku czy ska - trzeba iść na całość ;].
HAHAHAHAHA !
Kamael napisał(a):Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie pogo często jest formą odstresowania się - wchodzisz do młyna i nie dociera do ciebie nic, oprócz samej muzyki i rytmu.
Ale dresiarzom machającym łapkami w białych rękawiczkach przy wtórze "łup, łup" sie dziwisz ?
hehehe
Mi się a porpos pogo przypomniało takie zdarznie z czasów młodości, kiedy to na koncerty chadzałem i się bawiłem setnie. Otóż jakies brudasowe kapele grały koncert na otwartym powietrzu przy okazji imprezy, co to bodajże "dniami morza" się zowie. Wpadłem z dwoma kumplami skinami w brudasowe pogo , gówniarze z naszywkami "muzyka przeciwko rasizmowi" zaczęli uciekać krzycząc "uwaga skini będa napierdalać" i po zabawie. A ja ani łysy nie jestem, ani nie mam swastyki na czole. Chcieliśmy się kulturalnie pobawic a tu taka kicha wyszła. I pamiętam jeszcze z tamtego okresu "dyskoteki metalowe" na któych dzieciaczki z włoskami ledwie za uyszka, we flanelowych koszulach w kratę i wielkich glanach na chudziutkich szkitkach, podskakiwały przy jakimś bzdurnym "umpa, umpa" o piciu wina i mafii rządzącej miastem. To źle wpłynęło na moja młoda psychikę. Odtąd mam awersję do flanelowych koszul w kratę.
Hahaha, stary dobrze prawisz.
Wódki mu (;
nataliaa napisał(a):Hahaha, stary dobrze prawisz.
Wódki mu (;
Eee tam, piwo lepsze

Albo wino.
Nuillnac przynajmniej masz zabawne wspomnienia

Ano, nic innego mnie staruszkowi nie pozostało. Idę więc sobie posłuchać Kraftwerk ( a co, skoro mam dresiarską mentalność ) i powiem wam , że wódka jest najlepsza. Wino pijają gówniarze o słabych żołądkach, któzy koniecznie chca się skurwić jak szmaty.
To kiedy mnie natalko zapraszasz do siebie na pół litra ?
Nuillnac napisał(a):To kiedy mnie natalko zapraszasz do siebie na pół litra ?
Skromny jestes... hehehehe.... 0,7 na głowe sie w tych czasach pija

ps. kraftwerk nie porownoj do dresiarzy.. dla nich to jest za trudna muzyka...
Ja wczoraj znowu zaliczyłem szczenę

przy pogo na imprezie rockowej w Deko

Pogo powiadzasz... Tya... Raz się wymknołem z kuzynkiem na noc. Byl koncert jakiejs malo znanej kapeli (nawet ich nie pamietam). Nikt ich chyba tam nie znal wszyscy tylko przyszli na Pogo... Nieświadomy tego gdzie bedze zabrany ubralem tramki xD. Wiecie jak to sie skonczylo D. Mialem 12 lat. Zlęklem sie troche jak pieprznolem takiemu kolesiowiz z pieszczoszkow xD. Do dzis mam pamiatke ze jednego ćwieka nie mam xD. Ale to bylo coś bylem jedynym ktory tam mial 12 lat xD. Impreaza byla od 17 (. Do 22.00! Szkoda że tak krótko wink. Aż się dziwię że mnie tam wpuścili ale kuzyn mial tam wtyczki z ochroną. Od tej pory jestem tam czasem ale juz w glanach a tramki tej nocy nie przzyly )
no do pogo to najlepiej coś wypić najpierw na znieczulenie

A moje obrażenia? poharatane nogi często, glanem w głowę od koleci co "latają", 3 lata temu dostałem glanem w klatę (omg ;o) i inne drobne takie jak łokieć w twarz (kilka sińców było już) itp.
I to jest takie fajne w tym calym pogowaniu?
A tys myslal ze co? Najlepiej "wyniesc" pamiatke w postaci braku zebow, wtedy mozna sie pochwalic przed kumplami metaluchami, ze sie na wypasionym pogo bylo

ja tam zębów nie tracę.... najwyżej się poharatam i obiję, ale bez strat

A ja akurat czerpię przyjemność z takiej agresji kierowanej do mnie (ale takiej kulturalnej

)... sado-maso

No hmm... mi tez sie niezdarzało tracić zębów

,a że sie wyjdzie poobijanym ,to już inna gadka.

nie ma lepsiejszego sposobu na wyzycie się, rozładowanie, wypocenie i wymęczenie na maksa jak POGO. To jest moje opium
co do wybitych zebów, to jest takie miejsce na Jałokimowym kompie: "D:\Jałokimowe dokumenty\Jałokimowe obrazy\skanerowe zabawy\pamiątki z koncertów", w którym Jałokim przechowuje pamiątki z koncercików w formie skanów ran zdobytych na polu bitwy. Chociaż w sumie to tylko jedna z nich zdobyłem w samym młynku, a reszta w koncertowych okolicznościach nie związanych bezpośrednio z pogo. Na ogół potrafie zapobiegac więksiejszym urazom, więc siakoś żadnego złamania, ubytku w jamie ustnej, czy nawet większej otwartej rany (nie licząc jednego specyficznego przypadku) nie zdobyłem
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12