Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: Gitarzyści
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Nade wszystko (wszystkich)- David Glimour, do tego Slash i Hendrix obowiązkowo.

JAk dla mnie Kirk Hammet jest nazbyt przereklamowany, może dlatego, że gra w takiej dobrej kapeli. Zbyt dużo jego solówek (nie mówię, że wszystkie) to bardzo szybkie latanie po skali, bez jkiegoś szczególnego celu, poza pokazaniem, jak to szybko grać nie potrafi. A Glimour wyczucie odpowiedniego dźwięku miał boskie...

No, moze jeszcze Sa(n)tana....

TA czwórka robi najlepsze wrazenie na mnie, i to głównie nie jakimiś wybujałymi umijętnosciami pod względem szybkości (z serii masturbacja na gryfie), lecz umiejętnością odpowiedniego planowania solówek tak, że zapadają na długo w pamięci.
Ja bym musiał moją wcześniejszą listę uzupełnić... A jednego z wymienionych wyrzucić, bo kompletnie nie wiem dlaczego kiedyś wyminiłem Hammeta ;/, dziwne, dziwne.
Tak więc na dzień dzisiejszy lista wyglądałaby tak (kolejność przypadkowa):
1. David Gilmour (Pink Floyd)
2. John Frusciante (RHCP)
3. Adam Jones (Tool)
4. Slash (Guns)
5. Omar Rodriguez (The Mars Volta)
6. Tom Morello (RATM/Audioslave)
7. Steven Wilson (Porcupine Tree)
8. Eric Clapton (faktycznie nie wiem jak o nim można było zapomnieć)
Pewnie i tak kogoś ważnego znów pominąłem, ale cóż...
A pominąłeś, Jimmi'ego Page'a ; )
U mnie na dzień dzisiejszy jest to (kolejność przypadkowa):

Arrow Slash
Arrow Skolnick
Arrow Mantas
Arrow Hetfield
Arrow Clapton
Arrow Becker
Arrow Friedman
Arrow Dimebag
Arrow Zakk W.
KubusPuchatek napisał(a):a pominąłeś , Jimmygo Page'a Smile
On akurat na mojej liście nie miał się znaleźć ; ). W ogóle nasze listy jak widzę nie bardzo się zbiegają (jedynie w dwóch miejscach). Ja muszę jeszcze pomyśleć, bo paru i tak chyba będę musiał dopisać.
Najwyrazniej , ale wydaje mi sie ze jednak Page byl wazniejszym wioslarzem niz ten z RHCP Smile (oczywiscie IMO)
KubusPuchatek napisał(a):Najwyrazniej , ale wydaje mi sie ze jednak Page byl wazniejszym wioslarzem niz ten z RHCP Smile (oczywiscie IMO)
Ale tu nie chodzi o ważność, a o to czy gra danego gitarzysty mi sie podoba Smile. Przynajmniej ja na tej zasadzie wymieniłem gitarzystów w tym temacie (piszę, to żeby była pełna jasność, bo nie wiem jakie inni mają intencje). Znam jego twórczość w RHCP, płyty solowe i po prostu lubię go słuchać.
Page, czemu nie śmiałbym zaprzeczać, to klasyk i na nim uczyło się wielu obecnych gitarzystów (chociażby wymieniony przeze mnie Omar Rodriguez), ale ja nigdy wielkim fanem jego i Led Zeppelin nie byłem. W przeciwieństwie do Gilmoura i Pink Floyd, którego na pierwszym miejscu mimo wszystko nie wymieniłem przypadkowo. Ty go nie wymieniłeś w ogóle, a śmiem twierdzić, że jego zasługi dla muzyki rockowej są conajmniej nie mniejsze (mój pogląd jest taki, że są większe) - to jeśli już mówimy o stopniu ważności dla tego gatunku.
W pełni się z Tobą zgadzam a jezeli chodzi o Gilmoura to mea culpa Tongue zapomnialem go wypisac , wiem ze mial tez ogromniasty wklad w muzyke , ale niezgodze sie ze wiekszy niz Page'a i LZ (zeby niebylo klótni , dojdziemy do consensusu ze mniejwiecej taki sam Smile ). A wlasnie , Ty sugerowales sie tym czego lubisz sluchac a ja umiejetnosciami , waznoscia itp(a i tak uwielbiam sluchac tamtych gitarzystów Smile ) aczkolwiek uwazam ze wymienieni przez Ciebie gitarzysci tez sa swietni Smile
Led Zeppelin Rox 8) Laughing
KubusPuchatek napisał(a):W pełni się z Tobą zgadzam a jezeli chodzi o Gilmoura to mea culpa Tongue zapomnialem go wypisac , wiem ze mial tez ogromniasty wklad w muzyke , ale niezgodze sie ze wiekszy niz Page'a i LZ (zeby niebylo klótni , dojdziemy do consensusu ze mniejwiecej taki sam Smile ). A wlasnie , Ty sugerowales sie tym czego lubisz sluchac a ja umiejetnosciami , waznoscia itp(a i tak uwielbiam sluchac tamtych gitarzystów Smile ) aczkolwiek uwazam ze wymienieni przez Ciebie gitarzysci tez sa swietni Smile
Led Zeppelin Rox 8) Laughing
No to widzisz, dogadaliśmy się Smile. Fakt faktem, jak tak głębiej się zastanowić to obaj panowie pewnie na równi są autorytetami dla wielu gitarzystów i do teraz wzbudzają wielki ogólny podziw.
Wiesz, co do umiejętności ja nie mogę się wypowiadać, bo jestem tylko zwykłym słuchaczem nie mającym zbytnio pojęcia o tym jak się gra (miałem w ręce gitarę z dwa razy i jest to dla mnie czarna magia). Mogę więc mówić jedynie o tym jakie wrażenie na mnie robi wynik Smile.
Co do Led Zeppelin, mea culpa chyba tutaj, bo chyba słuchałem ich jednak zbyt mało, by opinię tak daleko idącą wyrażać (ledwie parę razy kilka płyt) i chyba powinienem coś w tej kwesti zrobić, bo pewnie po większej ilości przesłuchań Page znalazłby się bez problemów na mojej liście ;D. Muszę jedynie skądś te płytki wziąść, a narazie jest z tym wielki problem.
i tak Robert Fripp i jego ekipa łykają bez popity waszych grajków Laughing
Cytat:W pełni się z Tobą zgadzam a jezeli chodzi o Gilmoura to mea culpa zapomnialem go wypisac , wiem ze mial tez ogromniasty wklad w muzyke , ale niezgodze sie ze wiekszy niz Page'a i LZ (zeby niebylo klótni , dojdziemy do consensusu ze mniejwiecej taki sam ).

No raczej Glimour niszczył w większym nieco stopniu.
A moze tak piszę, bo zdecydowanie czesciej gości u mnie PF?

Cytat:Fakt faktem, jak tak głębiej się zastanowić to obaj panowie pewnie na równi są autorytetami dla wielu gitarzystów i do teraz wzbudzają wielki ogólny podziw

Prawda. Obydwaj byli niezłymi wymiataczami.
No widzisz , ja uważam że Page niszczyl w nieco wiekszym stopniu i tez mysle tak moze dlatego ze czesciej gosci u mnie w glosnikach Led Zeppelin niz Pink Floyd Smile
moja lista:
Zakk Wylde
Jason Becker
Joe Satriani
Michael Romeo
Paul Gilbert
John Petrucci
Yngwie Malmsteen
Paco De Lucia
Akira Takasaki
Jeff Loomis

...potem, jak się namyślę - dopiszę kolejne nazwiska...
a ja nie bede orginalna:
Slash John Frusciante Zakk Hendrix Clapton Page
The Edge itp itd
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11