Co za SM?
Nie nosze, nie mam zamiaru, za bardzo to takie "na pokaz", za malo praktyczne (nie to co glany-> wiadomo jak to jest koncertach... latwiej wyjsc z calymi palcami...)
SM=Sadomasochizm.
Pieszczochy na pokaz? nie wiem. ja nosze bo lubie.
takie akcesoria mnie nie bawia i tak na prawde nie wiem do czego to ludziom potrzebne

A po co kobiety noszą kolczyki, koraliki.....dla ozdoby. jeden lubi taki inny inne...proste jak budowa cepa

Mój pies to straszna pieszczocha

1) nie identyfikuje sie w zadnym stopniu z subkultura metali
nosze pieszczoche 5 rzedowke z malymi cwiekami na koncerty .. bo pogo jak to pogo wiadomo... a jakos sie musze bronic przed spadajacymi na mnie 2 metrowymi punkami :] ale nie podoba mi sie jak ktos bierze dlugie cwieki na koncert .. przeciez tym mozna powazna krzywde zrobic :/
Ja nosze pieszczoche, bo mi się podoba. Jestem do niej przywiązana i staram się ubierać tak, żeby ciuchy pasowały do pieszczochy

[nigdy odwrotnie

]. Mam jednorzędówkę spike (takie nie za duże kolce). W obroże też jestem wyposażona ale jak w szkole moja pieszczocha okazała sie "sensacją" to postanowaiłam że zaczekam z ta obrożą

niech się ludzie do jednego przyzwyczają

. Oczywiście cały rząd pejuchów i te LALUNIE, których nienawidze [w dupie mnie rzga jak o nich pomyśle :/] zaraz mnie bluzgały za plecami ale jak kolega który zaczął temat - olałam ich

. Matka tez mi za pieszczochę pojechała :d ale co tam... Mi się to podoba i koniec. Nikt mi nie zabroni. Na szyji noszę jak na razie byczego smoka

i rzemyczek. Planuje kupic [w RMShopie of kors

] pieszczoche cone na 2-3 rzędy, albo piramidki.
dostałam w prezencie od byłego chłopaka, dwa rzędy piramidek; w sumie to nie jest brzydka, nie jest też *oczojebna* czy zawadzająca, nawet ją lubie. Ale na codzień absolutnie nie noszę, bo i po co?

ja ewentualnie obroze ale tylko na impreze oczywiscie...

A mi się zdarza, co prawda rzadko, w obroży po mieście chodzić

Kiedyś kupienie pieszczocha poniżej 50 zł graniczyło z cudem. Więc postanowiłem sam sobie zrobić, se starego glana i wyszło tak zajebiście ze robiłem to puźniej za kase. Sam już nie nosze od 2 lat, chyba wyrosłem z takich ozdóbek. Lepsze od pieszczochów były naszyjniki z kości. Gdy ktoś się pytał co to i dowiadywał się że to kości to robił takie Fuuuuuj.

jak pracowałem w sklepie z "militariami", głównie ubrania, koszulki itp. przychodziły nastoletnie metalówy i kupowały pieszczochy a ja musiałem im je pakować do plecaka tak by matka oglądająca płaszcze w sklepie obok czasem nie zauważyła. Cięzki przypadek. Z kolei innego razu przyszła mamusia z córeczką i kupiła jej obroże z kolcami. Wtedy myślałęm, ze nic mnie już nie zdziwi. Do czasu kiedy przyszedł chłopaczek z ojcem i bratem i musiałem mu pod stołem napełniać zapalniczkę zippo i doliczyć ją do rachunku tak, zeby stary nie połapał się... paranoja. Teraz mało co mnie dziwi.
Ja od niedawna noszę na obu rękach dwie gładkie na 4cm. Niby nic ale na mój wiek...
Nie nosze. Ale odbijam to sobie, noszac 2 rekawice(bez palcow) z wysuwanym 6 cm pazurami i z wygrawerowanym logiem Venom. Zajebiste są, szczegolnie, zeby sie podrapac po jajach

Nosze je moze raz na pol roku jak mi cos odbije

. Zachecam do kupna!.