05-08-2005, 11:34 PM
05-09-2005, 11:12 AM
Krokus napisał(a):Prawde, ale...pierwszy lepszy przykład: Jacek Kaczmarski, 47 lat zmarł na raka krtani. Chyba nie muszę dodawać jaka była jego przyczyna..
przyczyna genetyczna. jak nie na raka krtani, to na raka odbytu albo prostaty by wykitował. proste.
05-09-2005, 12:53 PM
w temacie jest co poprawia wam humor, a smierc Jacka Kaczmarskiego z pewnoscia do tego nie nalezy...
05-09-2005, 03:48 PM
qsiarz napisał(a):w temacie jest co poprawia wam humor, a smierc Jacka Kaczmarskiego z pewnoscia do tego nie nalezy...
za to śmierć papaja zajebiście poprawiła humor
05-09-2005, 03:51 PM
KelThuz napisał(a):za to śmierć papaja zajebiście poprawiła humor
Co fakt to fakt. Chociaz ta posmiertna szopka to juz mnie zaczela powoli wkurwiac.
05-10-2005, 07:48 PM
Jak mi się humor psuje to pije z przyjacielem. A jak nie ma co pić, to słucham sobie Erica Claptona i Phila Collinsa na przemian z Soilworkiem i Type O Negative. Wtedy jestem już tak zmiksowany emocjonalnie, że nie myślę o popsutym nastroju 

05-11-2005, 11:25 AM
KelThuz napisał(a):za to śmierć papaja zajebiście poprawiła humor
pffff.... :? no tak. zdechnij panie KelThuz, bardzo prosze. albo po prostu przestań pisać głupie posty. bo widze, ze chcesz tu troszke ludzi poobrazac, albo nie wiem, sklonic do zawzietej dyskusji nad twoja osoba.
Co mi poprawia humor? To zależy od sytuacji.






Jeśli jednak mam doła to nic mi nie pomoże, to po prostu musi samo przejść. o! i już.
05-16-2005, 04:59 PM
Kobiałka,dziołcha,dziewczyna,oblubienica,wybierzcie sobie
05-16-2005, 05:07 PM
Ostatnio humor mi się poprawia jeśli pomyślę sobie o kimś
O kimś bardzo, bardzo fajnym. Ehm, zresztą nevermind. Ale w sumie jakoś nie mam powodów do złego nastroju. Choć w czwartek zebranie, a moje oceny wołają o pomstę do nieba 


05-16-2005, 05:17 PM
A mnie się ostatnio psuje, jak o kimś fajnym myślę... 

05-16-2005, 08:13 PM
Tjaa..gdy pisałem ostatniego posta do tego tematu jeszcze poprawialo mi to humor...teraz już nie
(jka wiele może się zmienić przez kilka godzin)







05-16-2005, 08:39 PM
Dementor napisał(a):Tjaa..gdy pisałem ostatniego posta do tego tematu jeszcze poprawialo mi to humor...teraz już nieSkąd ja to znam... jeszcze niedawno fruwałem ze szczęścia... teraz mam ochotę coś rozpierdolić.(jka wiele może się zmienić przez kilka godzin)
![]()
![]()
![]()
![]()
05-16-2005, 09:30 PM
Czyli podsumowując....:ŻYCIE JEST DO DUPY!!! (i DÓŁ...najpowszechniejsza chyba dolegliwość mlodzieży w Polsce) 

05-16-2005, 09:37 PM
Cóż, jak to gunsi podsumowali:
"She loved him yesterday; Yesterday's over, I said okay - THAT'S FUCKIN' ALLRIGHT!!
"
Tylko chujowo, że po pół roku bycia razem wszystko jebnęło w kalendarz, i nawet nie wiadomo, dlaczego

"She loved him yesterday; Yesterday's over, I said okay - THAT'S FUCKIN' ALLRIGHT!!

Tylko chujowo, że po pół roku bycia razem wszystko jebnęło w kalendarz, i nawet nie wiadomo, dlaczego



05-16-2005, 11:39 PM
aXe Rose napisał(a):Tylko chujowo, że po pół roku bycia razem wszystko jebnęło w kalendarz, i nawet nie wiadomo, dlaczego![]()
![]()
najgorsze ze nie wiesz dlaczego...
uniknalbys powtarzania tych samych bledow - jesli oczywiscie jakies byly
bo bywa ze ty jestes ok a ona i tak ma to gleboko w d...e
a humor mi poprawia moja kobieta, browar, karty, i gabba/hardcore do 9 rano 8) (nie wszystko na raz oczywiscie)
