03-18-2006, 12:24 AM
Lemmiego penis jest zaiste wielki
Od lat rozdziewicza babskie muszleki
Kokosy w mgnieniu On oka powala
Nie równa mu w tym nawet twoja stara
Na chwałę Lemmyego kokosy pijemy
Cześc i chwałę mu w ten sposób oddajemy
Lipę z miodem także wchłaniamy
I rock and rollowe odloty na chwałe Lemmyego potem mamy
Byśmy nie mieli prostaty nigdy w życiu
oddajemy się tym czynom chwalebnym w ukryciu
Jednak prawda jest tylko jedna
przy naszym chuju kazda muszelka jest biedna
Zatem każda panna z rana
będzie nieźle przeorana
Kokosy sama zacznie wpierdalać
I choć urody jest On nie pierwszej,
jednak co boskości Jego jeno dowodzi,
To fakt, że nie odmówi mu nikt,
Ni starzy damskiego rodu członkowie,
Ni młodzi
Kazdy więc Lemmyego wychwala
Nawet twoja stara i nawet Valhalla
Ktorej Ramzes pozwala
I Vomitor dołozy swoje trzy grosze
O,ja cie prosze...
A nawet błagam
bo sama już powoli nie domagam
Toż też imię Jego chwalimy
W całej ozdobie,
Ach Lemmiolibacjo, jak ja teksnię ku tobie
Dlatego drugigo penisa z drewna sobie zrobię
i nowe gromo fanek nim niebawem urobię
wiedzcie miłe moje dziatki
Kto na chwałe Lemmyego pije
Ten jest jędrny i gładki
Toż też imię Jego chwalimy
W całej ozdobie,
Ach Lemmiolibacjo, jak ja tesknię ku tobie
Tak bardzo tęsknie,ze wypije kokosa sobie
Lipą z miodem poprawię z południa konkretnie
Az mnie zetnie
Czyli wszystko będzie w normie
bo będę pijany potwornie
a następnego dnia z rana znów bedzie kokos
i.. śmietana
I z muszlą powitanie
I poranne rzyganie
Ale nic to... przecież nie może zaszkodzić
Gdy się chce za boga metalu powszechnie uchodzić
I Panny chętne orać w ukryciu
I swą wątrobę sprawdzać w codziennym kokosa piciu
Ach Lemmiolibacjo, jak ja tęsknię ku tobie
aż zagram sobie Hey Joe na wątrobie
Od lat rozdziewicza babskie muszleki
Kokosy w mgnieniu On oka powala
Nie równa mu w tym nawet twoja stara
Na chwałę Lemmyego kokosy pijemy
Cześc i chwałę mu w ten sposób oddajemy
Lipę z miodem także wchłaniamy
I rock and rollowe odloty na chwałe Lemmyego potem mamy
Byśmy nie mieli prostaty nigdy w życiu
oddajemy się tym czynom chwalebnym w ukryciu
Jednak prawda jest tylko jedna
przy naszym chuju kazda muszelka jest biedna
Zatem każda panna z rana
będzie nieźle przeorana
Kokosy sama zacznie wpierdalać
I choć urody jest On nie pierwszej,
jednak co boskości Jego jeno dowodzi,
To fakt, że nie odmówi mu nikt,
Ni starzy damskiego rodu członkowie,
Ni młodzi
Kazdy więc Lemmyego wychwala
Nawet twoja stara i nawet Valhalla
Ktorej Ramzes pozwala
I Vomitor dołozy swoje trzy grosze
O,ja cie prosze...
A nawet błagam
bo sama już powoli nie domagam
Toż też imię Jego chwalimy
W całej ozdobie,
Ach Lemmiolibacjo, jak ja teksnię ku tobie
Dlatego drugigo penisa z drewna sobie zrobię
i nowe gromo fanek nim niebawem urobię
wiedzcie miłe moje dziatki
Kto na chwałe Lemmyego pije
Ten jest jędrny i gładki
Toż też imię Jego chwalimy
W całej ozdobie,
Ach Lemmiolibacjo, jak ja tesknię ku tobie
Tak bardzo tęsknie,ze wypije kokosa sobie
Lipą z miodem poprawię z południa konkretnie
Az mnie zetnie
Czyli wszystko będzie w normie
bo będę pijany potwornie
a następnego dnia z rana znów bedzie kokos
i.. śmietana
I z muszlą powitanie
I poranne rzyganie
Ale nic to... przecież nie może zaszkodzić
Gdy się chce za boga metalu powszechnie uchodzić
I Panny chętne orać w ukryciu
I swą wątrobę sprawdzać w codziennym kokosa piciu
Ach Lemmiolibacjo, jak ja tęsknię ku tobie
aż zagram sobie Hey Joe na wątrobie