chyba wszystko na raz

a co mi tam, nic nie strace...
nooo takie prace domowe tylko mam na mysli

...

hehehe hmmm niemoralne propozycje...tez brzmi ciekawie ;P
...no tak...co ja tu widze..normalnie kosmate mysli..ale nie martwmy sie one tez z czasem wylysieja (chyba ze sobie kupia srodek na porost wlosów..

)...

Wracając do tematu to ja najwyżej jajecznice potrafię zrobić albo pizze w mikrofali odgrzać... I to nie zawsze...

No ja trochę potrafię, ale to raczej podstawowe rzeczy

Troche młodziutka jeszcze jestem

Chcociaż... mój kumpel sam babeczki robi, czego ja nigdy w życiu nie spróbowałam

Umiem zupke chińska przyrządzić

Dobra, nie chwalę się
edit
bład ;]
Ja to w domu przez pultorej roku robilem za kuchaza to troche umiem

a jak czegos nie umiem to wystarczy przepis i bedzie gicio

me umiejetnosci kucharskie
- zupka z torebki "fast instant z makaronem"
- spaghetti po bolonsku w takich pojemniczkach - zalac woda i poczekac 5 min
- frytki z mikrofalowki (nawet wiem ile tak NAPRAWDE trzeba czasu je grzac by byly dobre)
- pizza i zapiekanka w mikrofalach (z czasem roznie bywa, ale lekko spalone tez lubie P)
- tosty
a takze umiem
ukroic chleb, posmarowac go maslem, przekroic kajzerke nie wykruszajac calkowicie jej zawartosci, obrac mandarynki, umyc jablko, otworzyc paczke z platkami sniadaniowymi. hmmmm to chyba wsio. jak widzicie przezylbym sam w lesie ;P
Przeurocze.

Neth napisał(a):jak widzicie przezylbym sam w lesie ;P
Noim w lesie nie ma tylu skomplikowanych urzadzen, lapiesz zwiezyne i zjadasz

mówisz o dżdżownicach i padalcach? :D
a swoją drogą - brak zdolności kulinarnych u mężczyzn mi akurat nie przeszkadza... znałam i takiego, który chleba bez krajalnicy nie potrafił ukroić... XD
eh, jak tu Was nie kochać ;)
a w lesie przeżyłam z koleżanką kilkanaście godzin, w co wliczone było zbudowanie całkiem wygodnego szałasu za pomocą noża fińskiego i zdobycie żarełka ;]
hehe ja bym nie przezyl bez umiejetnosci gotowania z moim metabolizmem

szamam jak glupi a mam nadal niedowage

Neth napisał(a):me umiejetnosci kucharskie:
- zupka z torebki "fast instant z makaronem"
- spaghetti po bolonsku w takich pojemniczkach - zalac woda i poczekac 5 min
- frytki z mikrofalowki (nawet wiem ile tak NAPRAWDE trzeba czasu je grzac by byly dobre)
- pizza i zapiekanka w mikrofalach (z czasem roznie bywa, ale lekko spalone tez lubie
)
- tosty
a takze umiem:
ukroic chleb, posmarowac go maslem, przekroic kajzerke nie wykruszajac calkowicie jej zawartosci, obrac mandarynki, umyc jablko, otworzyc paczke z platkami sniadaniowymi. hmmmm to chyba wsio. jak widzicie przezylbym sam w lesie ;P
Nasze zdolności kuinarne są praktycznie identyczne. Do tej listy mogę dopisać umiejętność ugotowania makaronu. Tylko nie byłbym pewnien, czy z takimi skillami można przeżyć w lesie. Tam chyba prądu nie ma coby mikrofalówkę włączyć :? No i gazu też raczej nie, chyba, że korzystasz z kuchenki turystycznej
Mniemam, że tak prozaiczne (a zarazem niezbędne) umiejętności jak otwieranie puszek i butelek z różnorakimi napojami nie liczą się do umijętności kucharskich

Ostatnio miałem ochote na coś słodkiego.
Była to mieszanka cukru, kakao, masła i płatki jakieśtam. robi się to na małym ogniu. Wsypuje wszystko gara ido jednego miesza.
Przepis jest mojego pomysłu tzn. nie słyszałem o nim wcześniej. Nazwałem go GLUTOPLAZMA
Hmmm... poza podstawowymi daniami "śniadaniowymi" i zwykłymi szybkimi bardzo lubię ryby. Jako, że sam bardoz lubię je jeść robię na różne sposoby. Pieczone, smażone, gotowane itp. Poza tym dania warzywne z ryżem. Wszelakie sposoby przyrządzania ziemniaków - pieczone, gotowane, w panierce. Lubię jeść a mama mi gotować nie ma czasu. (;