Książę napisał(a):o Boże... niebywały talent ludzi do głupoty nigdy nie przestanie mnie przerażać
Nie miałes problemow z zaśnieciem?
to działa troszkę inaczej: nie miałem problemu z defekacją
Przesłuchałem jak na razie z Terroru always the hard way i muszę powiedzieć ze kopie mordy, dziś wezmę sie za resztę. A Otra Salida, kurwa zajebiste granie. Super ta płyta.
Też tak myślę, co drugi numer to rozpierdalacz.
Dobre, mocno Hatebreedowe (z resztą nazwa kapeli pochodzi chyba od tytułu jednego kawałka Hatebreed)
^ za avatara a przede wszystkim sygnaturę - high five
Acrid napisał(a):Wspominal ktos H.N.D.M.?
utwór "Mega Club" onegdaj był sporym kultem w mojej nieistniejącej już pankowej ekipie

nowych dokonań nie słyszałem niestety, trzeba to nadrobić

Tomash napisał(a):nowych dokonań nie słyszałem niestety, trzeba to nadrobić
http://zelaznykrzyz.dontexist.com/ =)
Cytat:Dobre, mocno Hatebreedowe (z resztą nazwa kapeli pochodzi chyba od tytułu jednego kawałka Hatebreed)
Mam ich Right Here Right Now jakbys chcial!
![[Obrazek: final_now.jpg]](http://www.metal.de/pix_cdreviews/final_now.jpg)
Mam to, senks. Niezły album.
ale mi sie dobrze wczoraj terror na kaca sprawdzil

How to describe the 34 minutes of A New Beat From a Dead Heart without sounding too ecstatic? Let's try it this way: Know all the new metalcore bands with all the same riffs, sound and senseless lyrics? Most of today's audience actually confuses that with hardcore. Now imagine the opposite.
This is harsh, brutal, varied, passionate, punishing and pretty serious stuff. The guitar knows no mercy. The vocals are angrier than Tom Araya at his best. The songs vary from high speed to steadfast mid-tempo, but with some quite dramatic quieter, pensive parts just waiting to erupt into another outburst of brutality. This is how hardcore should be done. No breaks, no time to breathe.
108 - A New Beat From A Dead Heart
http://www.myspace.com/108music
fuck yeah!
A wspominany wyzej Final Prayer napierdala jakos na czasie we Wrocku, ech, szczesciarze.