Tomash napisał(a):ja byłem na baunsach prowadzonych przez DJ Ramzesa
w sumie u nas rura wprawdzie nie pękła, ale za to spłuczka w męskim kiblu się zepsuła 
I mikser sie przegrzał.
Acrid napisał(a):dobra, wybralem najzwyklejszy browar, juz do mnie zgrzewka jedzie.
Aaa, i od weekendu nie pijam wodki, byla taka pozoga, ze szkoda gadac. Tak to jest, jak kumpel wrzuci 5zl w maszyne i wyleci mu 300zl ;}}
ja dzisiaj byłem na "jednym piwie"...skończyło się na dziewięciu :/
u mnie na siedmiu a mam jutro/dziś zaliczenie z chemii organicznej...
a ja jutro jade w gory

mam nadzieje, ze uda mi sie wrocic w stanie trzezwym

Jeśli jutro będziesz wyjeżdżać w stanie trzeźwym, to to już będzie sukces ;D.
ja będę za jakis czas w crackoffie i pewnie też zajrzę w góry. no, a potem do miasta myslovitz.
nie no tak na droge to tak 1-2 piwka ;P gorzej jak na miejsce dojade

1-2, a skończy się na 4, albo 5

po 4-5 sie nie upijam (; po 9 tez nie (;
Z tobą, to aż strach do stołu siadać

Jak sie dorwie, to nic nie zostawi

o wypraszam sobie, egoistka nie jestem ^^
niedzielny lans ;D nie jest najgorsza nawet.
po herbacie sie dzisiaj porzygalam, to tego bym na pewno nie przezyla ;]
jeszcze duzo przede mna

(

). Ale zwykle mowi sie ze tylko troche sie napije, bo jutro blabla. ale po kilku piwkach,czy tez co innego to juz sie chleje jak wode.
Juz nie moge sie doczekac sylwestra. w ten dzien musze zdobyc cos hardcore'ogo, albo cos innego niz piwko...