Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: Wasze podejście...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9
~Rene~ pieprzenie to miły dodatek do intymności duchowej. ; )
Świetnie to ujęłaś. Dodatek. Szkoda, że tak niewiele osób to rozumie.
Antediluvian napisał(a):~Rene~ pieprzenie to miły dodatek do intymności duchowej. ; )
więc nie rozumiem cię fcale a fcale, zupełnie nie-e
Cytat:Świetnie to ujęłaś. Dodatek. Szkoda, że tak niewiele osób to rozumie.
wielka szkoda
Cytat:mal, trzymaj mnie od mckenny w odległości 10.000km!
Tłumacz się!
Cytat:pieprzenie to miły dodatek do intymności duchowej
Skąd wiesz, że miłe, próbowałaś?!
dodatek - naddatek, zaraz będzie, że produkt uboczny - kurwa.

Eulogy, już nie pierdol.


Intymność duchowa - to sytuacjia kiedy laska mówi: 'nie licz, że będziemy ze sobą kiedykolwiek spać, jesteśmy tylko przyjaciółmi, ok... a teraz opowiem ci o moim kotku, napijmy się kawy' - nie pytać się drugi raz!
Widzę, że strasznie zgorzkniała jesteś. Nie dopuszczasz możlwości, że mam ochotę pisać normalnie? Z kimś, kto na to zasługuje i nie jest kolejnym kretynem pokroju Kamila czy innego Keltuza?
peace! hahaha.
Zbyt bardzo przesiąkłaś negatywnymi zwyczajami tego forum, moja droga.
nie jesteś w najgorszej formie, w sumie to klasa, mógłbyś być zajebsitym psychologiem dziecięcym.
Jestem ogólnie zajebisty, tak gwoli ścisłości.
<uaaaaaaaah!>
Co tu się kurwa dzieje? Co to za paradoks typu "fiuta nie znam ale mam głębokie wnętrze" na dodatek jak zwykle mocno doświadczony życiowo?
I czemu każdy kto przekroczy próg 19 lat nagle uważa że jest wielce życiowo doświadczony "nie przeżyłeś tego co ja!"?
Cytat:wielce życiowo doświadczony "nie przeżyłeś tego co ja!"
bo zaruchał i nie musi nawijać o intymnościach duchowych.


Antediluvian - megafantastikum mamy na forumie.
Cytat:Skąd wiesz, że miłe, próbowałaś?!
Gdybym nie próbowała, nie wypowiadałabym się na ten temat w ten sposób.
I nie było to zaruchanie, tylko kochanie się. Po prostu mam pewien szacunek do siebie i innych, więc o tak ważnych rzeczach nie chcę wypowiadać się w sposób wulgarny.
W ogóle Was nie rozumiem.
W innym temacie ktoś napisał, że przeżyłam jakiś miłosny crush. Nie bardzo jestem w stanie sobie wyobrazić jak można wyciągać tak daleko idące wnioski na podstawie paru zdań. Byłam z kimś dwa lata, ja się zmieniałam, on nie, aż przestałam go kochać, tak bywa. Żadnych rewelacyj. Też z byle czego robicie "halo", to taki forumowy "chrzest"? : O
Ochcrzczę cię fjutem, a potem spierdalaj.
kochać się kurwa nie przestaje tak po prostu. nie nazywaj tego miłością
ja pierdole. czy tu są naprawde same pizdy?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9