Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Szkoda go jako człowieka,bo w końcu to tylko człowiek.Człowiek,który na tym idiotycznym stanowisku nie do końca bawił się w Boga (zachowywał się normalnie na tyle,na ile mógł),czyli w pewnym sensie był nawet skromny.Piszę był,bo przez ostatnie lata jest zniedołężniałym,cierpiącym starcem...Dziwię się tylko,dlaczego ludzie,którzy podają się za bardzo wierzących i kochających papieża chcą,żeby żył i cierpiał jak najdłużej

W końcu zgodnie z tym,w co wierzą papieża nie czeka nic złego.
I tu pojawia się kolejny problem:Co go tak właściwie czeka?Kościół przez cały czas uczy o tym,że dusza idzie do nieba,a ostatnio jakiś wielki duchowny nadawał coś o nadziei na zmartwychwstanie (coś jak w księdze apokalipsy-przeczytał?

hock:

).Tak czy inaczej na pewno lepsze to niż cierpienia.Pytanie tylko,czy po JP II nie obejmie tego stanowiska jakiś,za przeproszeniem,dupek :?
Dla mnie jest on kimś,kto zrobił wiele dla ludzi.Cały wieczór wczoraj płakałam.

bądźmy z nim całym sercem, ciągle walczy...
Jestem przekonany, że jest to największy człowiek w historii i nigdy takiego nie było ani już nie będzie. Jeśli już ma odejść, to niech odchodzi w spokoju. Kto wierzy niech się za niego modli, kto nie - niech myśli o nim.
Zgadzam się...
Najsmutniej mi się zrobiło, gdy wczoraj rodzice weszli do domu i powiedzieli, że przed chwilą w radiu słyszeli, że stanęła akcja serca...
Cóż mogę powiedzieć... Ból wielki... Obojętne co teraz napiszę będzie to zbyt trywialne i puste. Pozostaje mi się tylko modlić.
Oczywiscie bodzcow do radosci z powodu (nie oszukujmy sie) rychlej smierci Papieza nie mam, ale pusty smiech mnie ogarnia gdy widze 2 rzeczy..
1- Pseudokatolicy, ktorzy do tej pory nie chodzili do kosciola, nie interesowali sie naukami Papieza, mieli w dupie postanowienia kosciola, (ale nadal twierdzili ze katolikami sa) nagle przeobrazili sie w najgorliwszych chrzescijan.. Jak oni sie modla.. Jak oni sie umartwiaja.. Pierdzielona hipokryzja..
2- To oczym juz wspomnial Tomash.. Z jednej strony wszyscy sie za niego modla, z drugiej tylko czekaja na moment kiedy wykorkuje.. Gazety beda sie dobrze sprzedawac..
Inna rzecz, ze bardziej zasmucila mnie smierc Kaczmarskiego chociazby, niz krytyczny stan zdrowia Papieza..
PS> Tak zeby bylo jasne.. Mimo tego ze nie wierze w zadnego boga oczywiscie mam nadzieje ze JP II wyzdrowieje.. Nie ulega watpliwosci ze duzo dobrego zrobil dla swiata..
mnie juz irytuje ten szum medialny wokol papieza...czlowiek stary, schorowany- dajcie mu umrzec godnie, chcialoby sie powiedziec. A oni wciaz chca sztucznie podtrzymac jego kruche zycie, jakby to cos zmienilo, jakby te kilka godzin wiecej przynioslo cos dla ludzkosci...wierzacy nie jestem, ale szkoda mi go jako czlowieka o wielkim samozaparciu i otwartosci na swiat...a wiecie w co ludzie sie juz bawia?- dostaje juz "lancuszki" w ktorych namawiaja mnie na modlitwe i chca zebym wyslal co najmniej 5 osobom- to zakrawa na kpine, w takich "lancuszkach" to kawaly mozna wysylac(czego i tak nienawidze)...swiat schodzi na psy
Dżemik napisał(a):1- Pseudokatolicy, ktorzy do tej pory nie chodzili do kosciola, nie interesowali sie naukami Papieza, mieli w dupie postanowienia kosciola, (ale nadal twierdzili ze katolikami sa) nagle przeobrazili sie w najgorliwszych chrzescijan.. Jak oni sie modla.. Jak oni sie umartwiaja.. Pierdzielona hipokryzja..
To jest akurat szerszy temat, związany również z nagle zaczynającymi wierzyć w Boga, a którzy stają się nawiedzonymi wielkimi katolikami nawracającymi wszystkich wokół i potępiający wszystko to, co przez całe życie sami robili. Tak jakby nie można było po prostu wierzyć, muszą od razu się z tym obnosić. Jedna wielka hipokryzja.
Papieżowi należy się szacunek i to wielki, ale rzeczywiście, to, co niektórzy teraz robią jest zwykłą hipokryzją.
Dżemik napisał(a):2- To oczym juz wspomnial Tomash.. Z jednej strony wszyscy sie za niego modla, z drugiej tylko czekaja na moment kiedy wykorkuje.. Gazety beda sie dobrze sprzedawac..
Zgadzam się. Jestem przeświadczony, że wszystkie gazety mają już przygotowane materiały i tylko czekają na moment aż papież umrze. Wszyscy się zachowują tak jakby już umarł, np. kardynałowie, którzy już podobno już jadą do Rzymu i ciągle zaprzeczają, że ma odbyć się konklawe. Dla mnie to obrzydliwe.
O szumie medialnym rozpisywać się nie będę bo jak wszystkich chyba tak i mnie on wkurwia i irytuje...Ale za to chcę napisać jedno... Rozmawiałem wczoraj z kumplem, doszliśmy do pewnego wniosku, mianowicie: Papież jest już gotowy do swojej ostatniej drogi, to widać. On zresztą już chyba od dawna przygotowywał się do spotkania z Bogiem. Zapewne cierpi, ale w tym cierpieniu wydaje mi się, że daje się wyczuć pewne zadowolenie z tego że już wkrótce spotka się z Tym w którego całe życie wierzył (i wierzyć nawet teraz nie przestaje) i któremu zawierzył całego siebie. Jestem katolikiem i wierzę w to, że smierć to nie koniec ale poczatek czegoś nowego, czegoś lepszego...w końcu takie jest sedno wiary... Oczywiście jest mi bardzo smutno z powodu, że tak wielki człowiek gaśnie, ale wierzę, że ma to, jak wszystko na tym świecie jakiś cel, którego my być może nie rozmumiemy, którego może nie jest nam dane zrozumieć...
No to się rozpisałem trochę, wybaczcie, ale gdzieś to musiałem napisać...

Jest wielkim człowiekiem, nie da sie temu zaprzeczyć... nadal będzie w naszych umysłach... ale ludzie... co sie dzieje? czy to taki ekstra super pierwszostronicowy temat? Ma już swoje lata... jest zmęczony... powinni mu pozwolić w spokoju odejść... wolałbym żeby żył, ale też pomyślmy przez chwilę o nim... jakie życie musi być ciężkie...
Dla mnie Jan Paweł II jest i będzie wielkim autorytetem, który zrobił dla świata tak dużo, najwięcej
nawet wyznawcy innych religii modlą się za Niego
Ale niestety na każdego przyjdzie czas, ważne żeby o tym człowieku nie zapominać, Papież dzięki swoim działaniom pozostanie na zawsze w pamięci wszystkich...
Krótka refleksja po medialnym poranku: Słucham radia, oglądam tv, czytam gazete, widamomości na onecie...
I odnszę wrażenie, że coś jest nie tak... Bo ze śmierci robi się jakiś spektakl, takiego pieprznego, międzynarodowego, chorego big brothera... To nie tak powinno być. Przeraża mnie fakt, że z agonii i robi się przedstawienie... Daliby spokój już spokój, chyba, że ludzi potrzebują być świadkami takiego cierpienia. Ale ja nie, wyłączyłem radio, wywaliłem gazete...
Eh... tak zrobili z tego teatrzyk ... aż niedobrze się robi włączając radio, telewizję, przeglądając gazety...
Ludzie, wszędzie widzą tylko swoją korzyść...
Ajana napisał(a):Dla mnie jest on kimś,kto zrobił wiele dla ludzi.Cały wieczór wczoraj płakałam.

Papież to autorytet......jest jedyną wiarygodną osobą w całym Kościeli i religii, w którą wierzę.....
Wczoraj cały wieczór płakałam i pierwszy raz od bardzo dawna się modliłam......szczerze .

tylko czekaja na smierc .. jak chmara wyglodnialych psow na swieze mieso:/
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12