02-27-2005, 05:21 PM
02-27-2005, 05:31 PM
Ja tam tylko zeroweczke zaliczylam
i tyz nie mailam lezakowanie
A jeszcze byl jakis puszek- okruszek 



02-27-2005, 05:40 PM
ja bylem wszedzie gdzie sie tylko dalo - zlobki, przedszkola, zerowki i inne takie... zgroza, pamietam jak do kaluzy wpadalem i sie przedszkolanka na mnie darla...albo jak mi czolg ktos zabral - rozpacz przez tydzien ;]... ale najgorsze to byly dni mamy AARGH!!! te wstretne wierszyki....i..i piosenki




02-27-2005, 05:42 PM
taaaa...wierszyki i przedstawienia na dzień babci u mnie w szkole...<została zmuszona>




02-27-2005, 06:21 PM
Pamętam jak raz w przedszkolu było przedstawienie, a ja byłem panem słońce. Wszystkie robale do mnie leciały.
02-27-2005, 06:49 PM
I`m 16 8)
02-27-2005, 07:37 PM
Neth napisał(a):ja bylem wszedzie gdzie sie tylko dalo - zlobki, przedszkola, zerowki i inne takie... zgroza, :
...to jest juz nas dwojka







02-27-2005, 08:46 PM
Mi oszczędzono jedynie żłobka.

Żałować leżakowania - nieee
. Nienawidziłam jak ktoś mi kazał spać w środku dnia. I chyba całe przedszkole o tym wiedziało. Zawsze się buntowałam (w najlepszym wypadku udawałam, że śpię) 
...dark soul..: ) napisał(a):ale z drugiej strony przezylam wszystko co moglam..lacznie z lezakowaniemŻałować, że nie byli w przedszkolu - tak, bo nawet fajnie tam było. A jak się teraz miło ogląda fotki z tamtego okresu![]()
...macie czego zalowac..

Żałować leżakowania - nieee


02-27-2005, 08:55 PM
..dla mnie zawsze frajda bylo poskakac na tym cholernie niewygodnym lozku
...tylko ze po upylwie jakiegos czasu opiekunka kazala mi sie w koncu polozyc...ale najgorsze bylo dla mnie czytanie bajek :?
..nie cierpialam tego..w ramach buntu nakrywalam glowe poduszka..i tak z nia zasypialam...chociaz i tak dochodzily do mnie odglosy tego bezplciowego czytania bajek w wykonaniu moich opiekunek.. :? ..zero emocji..zadnych efektow..tylko monotonne czytanie tekstu oszlaec szlo.. :?


02-27-2005, 09:40 PM
Ja nie zasypiałam prawie zawsze.
A wynikami mojego buntu było to, że czasem wcześniej zabierano mnie do domu, a zdarzało się nawet, że nikt nie kazał mi leżakować. I to były najpiękniejsze dni w moim przedszkolnym życiu...
A wynikami mojego buntu było to, że czasem wcześniej zabierano mnie do domu, a zdarzało się nawet, że nikt nie kazał mi leżakować. I to były najpiękniejsze dni w moim przedszkolnym życiu...

02-27-2005, 10:28 PM
agnes napisał(a):Ja nie zasypiałam prawie zawsze.
A wynikami mojego buntu było to, że czasem wcześniej zabierano mnie do domu, a zdarzało się nawet, że nikt nie kazał mi leżakować. I to były najpiękniejsze dni w moim przedszkolnym życiu...
..cholera no..jak tak dobrze nia mialam..to niesprawiedliwe.. :? ..no ale coz..takie jest zycie..

02-27-2005, 10:31 PM
Heh...też nigdy nie lubiłem leżakowania ale i tak w końcu zasypiałem.Pamietam jak kiedyś koledzy podarli mi(niespecjalnie)komiks o transformersach...mój ukochany komiks
(co z tego że nie umiałem czytać
).


02-27-2005, 10:33 PM
madpuchatek napisał(a):Heh...też nigdy nie lubiłem leżakowania ale i tak w końcu zasypiałem.Pamietam jak kiedyś koledzy podarli mi(niespecjalnie)komiks o transformersach...mój ukochany komiks(co z tego że nie umiałem czytać
).
...na coz ci ta umiejetnosc czytania jest.


02-27-2005, 10:36 PM
No ba
.Ja nawet kreskówki po angielsku i w innych jezykach oglądałem...co tam że nic nie rozumiałem...obrazki były 


02-27-2005, 10:43 PM
madpuchatek napisał(a):No ba.Ja nawet kreskówki po angielsku i w innych jezykach oglądałem...co tam że nic nie rozumiałem...obrazki były
..grunt to sokoli wzrok
