10-04-2005, 03:20 PM
Tak, ale chodzi mi o to że Ci ludzie sprawiają wrażenie jakby tam przyszli za karę, zero zainteresowania wystepem. A co do tych gwiazd to faktycznie jest patologia, i nie chodzi mi tu o popularność kapeli, ale o styl... nie na darmo na With full force na końcu grają kapele takie jak Motorhead, który rozrusza nawet bardzo zmęczoną publikę... Podobny problem był na łudstoku w 2003. Killing Joke zagrali fenomenalny koncert, ale naprawdę były problemy żeby dotrwać do końca - o 3 w nocy po całym dniu występów nie najlepiej odbiera się taką muzykę.
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo