- Liczba postów:
- 4,127
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
Słoneczko najdroższe(Vomitor ofkors), wprawdzie napisałem że ważniejsza jestatmosfera, ale np. JA tam jeżdże dla muzyki, co pisałem dużo wcześniej w tym temacie, więc czasem pomyśl, poczytaj zanim coś napiszesz...
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
- Liczba postów:
- 1,124
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Sep 2005
- Reputacja:
-
0
Lubisz misiu taki brutali jak h88? : >
- Liczba postów:
- 3,040
- Liczba wątków:
- 16
- Dołączył:
- Sep 2005
- Reputacja:
-
0
taa,ale hegemon z tymi swoimi pełnymi kompleksów pedalskimi odzywkami tez jest na dłuższą mete nieco nudnawy
- Liczba postów:
- 901
- Liczba wątków:
- 16
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
R_amze_S napisał(a):No pojechał,pojechal a co gorsza wydaje sie miec duzo racji.Poza jednym,wbrew pozorom Jarocin i łódstok,to dwie jednak nie do konca takie same imprezy.Jarocin był przeglądem zespołów rockowych,z nagrodami publicznosci i jury itd.itp.Na łótstoku tego nie ma.
Po drugie- o czym juz pisałem,w Jarocinie była prohibicja na czas festiwalu i stąd moze ludzie bardziej sie interesowali muzyką a nie chlaniem i rznięciem po katach(choc i to,i to mialo miejsce)
tylko z tym pojechaniem to ja oczywiścei miałem na mysłi to ostatnie zdanie bezpośrednio do mnie skierowane, bo z resztą wypowiedzi w dużej mierze sie również zgodze i ona mnie nawet nie drasła, bo alkoholu już 4 latka nie pije (ostatnio sylwek z 2000, na 2001 :])
[inwizobol mołd]Jam jest siewcą uśmiechów, a mordy smutne mem gruntem ornym, na którem krzak bananowca owocem nie skąpi[/inwizobol mołd]
- Liczba postów:
- 1,124
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Sep 2005
- Reputacja:
-
0
Zaraz, zaraz.. czyli rozumiem, że na łutstok nie szkoda Ci wywalic kasy, też prawdopodobnie oscylującej gdzieś w granicach kwoty 120 zł, a na Metalamnię szkoda? Idąc zatem Twym tokiem rozumowania mógłbym pokusić się o idotyczne stwierdzenie, że na łutstok też jeżdżą burżuje.... Z tego co wiem to na Metalmanii występowały więcej niż dwie formacje, a zważywszy na fakt, że na ostatniej sprzedawano alko to i zabawa była przednia. Sam będąc na Metalmanii jako osoba ledwo co wiążąca jeden koniec z drugim bynajmniej za burżuja się nie uważam, a co do normalności... to jest ona rzeczą względną.
- Liczba postów:
- 559
- Liczba wątków:
- 7
- Dołączył:
- Sep 2005
- Reputacja:
-
0
Popieram obu panów. To nie nadarmo nazywają sie imprezy muzyczne aby ktoś se słuchał muzy z discmana w namiocie.
- Liczba postów:
- 4,127
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
Dobra, inaczej. Jak gra coś dobrego to wymęcze jakoś te półtorej stówy i pójde na MM, ale organizacja tego "festiwalu" jest koszmarna -
jakoś na mysticu może nie być opóźnień, wiadomo ile kto będzie grał, i tego się organizatorzy trzymają... a na metalmanii? nie dość że kolejność wykonawców ustala chyba ktoś chory psychicznie(Samael pasuje na gwiazdę dużego festiwalu jak pięśc do nosa - o 2 w nocy taka muza może tylko uśpić, podobnie COF), nagłośnienie jest żałosne, a publika W ZDECYDOWANEJ WIĘKSZOŚCI smętnie stoi w miejscu(o czym pisano nawet w metalmajndowym metal chłamie)
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo