hm ja mam zazwyczaj niezłe schizy we śnie
Całkiem niedawno śniło mi się, że płynę z kimś w jeziorze, uciekam przed drakkarem Wikingów, którzy najzwyczajniej w świecie pragną nas ubić za coś. Uciekamy i dopływamy do takiej grupy roślin wodnych i wodorostów. Tam obkręcamy się nimi, robimy z nich peruki itp. Wikingowie są coraz bliżej. A gdy nas zobaczyli tak przebranych to zaczęli uciekać z krzykiem

Myśląc, że to ich jakieś upierdliwe bóstwo.
Inny sen to taki, że pilotuję boeninga po ulicach mojego miasta. Na każdym świetle czerwonym ląduję (jakoś ten boening oczywiście mieści się między kamienicami) po czym buduję mu rampy z pudeł po bananach i kartonów żeby znów wystartować. Startuję i na wysokości dachów domów kończy się atmosfera i widać gwiazdy :] po czym znów czerwone światło i znów budowanie rampy.
aha miałam jeszcze sen antyniemiecki
Jestem nad morzem, i na Bałtyku rodzi się ogromne tsunami, które ja obserwuję z balkoniku domu wczasowego, niedaleko brzegu. Przechodzi ono obok mnie, przeciska się ulicami lecz nie robi szkód żadnych. Potem oglądam w tv prognozę pogody, gdzie miła pani wskazuje na zieloną mapkę i mówi "Tsunami z Bałtyku pustoszy Berlin")
Taki strach odczuwa się patrząc w mrok i widząc tam coś, co przymierza się, by cię pożreć