06-04-2005, 04:04 PM
khy, sny... ;D
tzn pominąć te erotyczne, tak? ;P
kiedy byłam mała, miałam kilka koszmarów, które przez parę lat nachodziły mój łepek z pewną regularnością - np że siedziałam na środku jezdni lub torów i nadjeżdżał samochód/pociąg, a ja poruszałam się w zwolnionym tempie i nigdy nie wiedziałam, czy w końcu zdążyłam usunąć mu się z drogi ^^ albo o tym, jak wsiadałam do rozklekotanej windy, która nagle się urywała lub ledwo co dojeżdżała na miejsce... spooky.
ale teraz sny mam bardziej hardcorowe ;D raz śniło mi się, że stoję nad oblodzonym morzem i oglądam podniebną walkę samolotów, nie wiem czemu, ale kojarzyło mi się to z zimną wojną XD i jedne samoloty były prawdziwe, druga strona dysponowała zaś takimi płaskimi, jakby wyciętymi z brązowego kartonu Oo; i wygrywała. albo inny sen - mieszkałam jakoś tak na 4 piętrze w prawie nieumeblowanym mieszkaniu z białymi ścianami na moim osiedlu, a w Olsztynie władzę przejął jakiś evil dyktator. moja rodzina składała się tylko ze mnie, mojej mamy i brata i stanowiła grupę płatnych morderców XD a w okna cały czas zaglądali nam konfidenci tego dyktatora, wyglądali okropnie - byli mniej więcej wysokości bloku mieszkalnego, mieli potężne głowy i wyglądali nie jak proporcjonalni ludzie, ale jakby ktoś rozciągnął normalnego człowieka do tego wzrostu. brr.
kiedy indziej śniło mi się jakieś centrum handlowe, okrągła hala, w której dziewczyna, w którą się wcieliłam, widziała śmierć dwóch chłopaków i nie pamiętam dlaczego, ale nic nie mogła na nią zaradzić. bardzo wstrząsający sen, myślałam, że zacznę płakać kiedy się obudziłam ;_; tak samo wstrząsający był inny - byłam na kolonii, naprzeciw domu letniskowego, gdzie mieszkałam, znajdowała się skarpa. poznałam tam jakiegoś chłopaka, dość nietypowo, bo kiedy siedziałam na skarpie, chwycił mnie pod ramiona i skoczyliśmy w dół i nic nam się nie stało, jakby uniósł nas prąd powietrza ;] został wystrzelony w kapsule z wyrzutni, ale nagle zaczęła się palić i spadła z kilkudziesięciu metrów, a on wylądował na wózku, nie wiem czy na stałe. potem mam małą wyrwę w pamięci ;P i pamiętam dopiero, że skoczyłam z tej skarpy, a potem obudziłam się w łóżku jakiegoś pokoju pensjonatu i zobaczyłam go w drzwiach, kiedy wjeżdżał na wózku. brr, tego wzroku nie zapomnę chyba nigdy, jeżeli zastanawialibyście jak wygląda balansująca na krawędzi końca miłość, to powiem Wam, że właśnie tak ;)
a ostatnio śniło mi się wesele koleżanki, na którym pokazała mi, wraz z inną znajomą, zwłoki mojego wujostwa, które zabiły. w jakiś sposób wywarły na mnie taką presję, że pomogłam im zapakować ciała do worków, a potem wyniosłam je z nieświadomą niczego mamą razem z workiem pełnym śmieci do samochodu, który był pół-śmieciarką, pół-piekarnią Oo; a potem cały czas dręczyły mnie straszne wyrzuty i poczucie winy.
nie oglądajcie american psycho ;D
i w ogóle śniło mi się kiedyś, że dostałam dwie stówy i zapewniam, że nikt nie opisze tego zawodu, którego doswiadczyłam po tym jak na jawie okazało się to okrutnie realistycznym snem XD
ogólnie z reguły moje sny graniczą z jakimś dziwnym chaosem, obłędem lub też - głupotą ;] ale najczęściej bardzo głęboko je przeżywam i łażę po niektórych przez dzień zawieszona jak jakiś tani winshit ;P
tzn pominąć te erotyczne, tak? ;P
kiedy byłam mała, miałam kilka koszmarów, które przez parę lat nachodziły mój łepek z pewną regularnością - np że siedziałam na środku jezdni lub torów i nadjeżdżał samochód/pociąg, a ja poruszałam się w zwolnionym tempie i nigdy nie wiedziałam, czy w końcu zdążyłam usunąć mu się z drogi ^^ albo o tym, jak wsiadałam do rozklekotanej windy, która nagle się urywała lub ledwo co dojeżdżała na miejsce... spooky.
ale teraz sny mam bardziej hardcorowe ;D raz śniło mi się, że stoję nad oblodzonym morzem i oglądam podniebną walkę samolotów, nie wiem czemu, ale kojarzyło mi się to z zimną wojną XD i jedne samoloty były prawdziwe, druga strona dysponowała zaś takimi płaskimi, jakby wyciętymi z brązowego kartonu Oo; i wygrywała. albo inny sen - mieszkałam jakoś tak na 4 piętrze w prawie nieumeblowanym mieszkaniu z białymi ścianami na moim osiedlu, a w Olsztynie władzę przejął jakiś evil dyktator. moja rodzina składała się tylko ze mnie, mojej mamy i brata i stanowiła grupę płatnych morderców XD a w okna cały czas zaglądali nam konfidenci tego dyktatora, wyglądali okropnie - byli mniej więcej wysokości bloku mieszkalnego, mieli potężne głowy i wyglądali nie jak proporcjonalni ludzie, ale jakby ktoś rozciągnął normalnego człowieka do tego wzrostu. brr.
kiedy indziej śniło mi się jakieś centrum handlowe, okrągła hala, w której dziewczyna, w którą się wcieliłam, widziała śmierć dwóch chłopaków i nie pamiętam dlaczego, ale nic nie mogła na nią zaradzić. bardzo wstrząsający sen, myślałam, że zacznę płakać kiedy się obudziłam ;_; tak samo wstrząsający był inny - byłam na kolonii, naprzeciw domu letniskowego, gdzie mieszkałam, znajdowała się skarpa. poznałam tam jakiegoś chłopaka, dość nietypowo, bo kiedy siedziałam na skarpie, chwycił mnie pod ramiona i skoczyliśmy w dół i nic nam się nie stało, jakby uniósł nas prąd powietrza ;] został wystrzelony w kapsule z wyrzutni, ale nagle zaczęła się palić i spadła z kilkudziesięciu metrów, a on wylądował na wózku, nie wiem czy na stałe. potem mam małą wyrwę w pamięci ;P i pamiętam dopiero, że skoczyłam z tej skarpy, a potem obudziłam się w łóżku jakiegoś pokoju pensjonatu i zobaczyłam go w drzwiach, kiedy wjeżdżał na wózku. brr, tego wzroku nie zapomnę chyba nigdy, jeżeli zastanawialibyście jak wygląda balansująca na krawędzi końca miłość, to powiem Wam, że właśnie tak ;)
a ostatnio śniło mi się wesele koleżanki, na którym pokazała mi, wraz z inną znajomą, zwłoki mojego wujostwa, które zabiły. w jakiś sposób wywarły na mnie taką presję, że pomogłam im zapakować ciała do worków, a potem wyniosłam je z nieświadomą niczego mamą razem z workiem pełnym śmieci do samochodu, który był pół-śmieciarką, pół-piekarnią Oo; a potem cały czas dręczyły mnie straszne wyrzuty i poczucie winy.
nie oglądajcie american psycho ;D
i w ogóle śniło mi się kiedyś, że dostałam dwie stówy i zapewniam, że nikt nie opisze tego zawodu, którego doswiadczyłam po tym jak na jawie okazało się to okrutnie realistycznym snem XD
ogólnie z reguły moje sny graniczą z jakimś dziwnym chaosem, obłędem lub też - głupotą ;] ale najczęściej bardzo głęboko je przeżywam i łażę po niektórych przez dzień zawieszona jak jakiś tani winshit ;P