• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

p2p i inne takie policyjne bzdury
#46

Flying Corpse napisał(a):A ja bede zajebiscie alternatywny i powiem ,że i tak MacOS wymiata

Otóż to, otóż to. MacOS X najlepszy.
Odpowiedz
#47

dobreprogramy.pl napisał(a):Jak donosi portal Gazeta.pl, szczecińscy policjanci z tamtejszego laboratorium kryminalnego mogli posługiwać się pirackiem oprogramowaniem.

Takie podejrzenia ma prokuratura, która na podstawie zeznań świadka wszczęła w tej sprawie śledztwo. Oprogramowanie jest już najprawdopodobniej od pewnego czasu zalegalizowane bądź usunięte ponieważ śledztwo dotyczy okresu od 2001 do 2004 roku.
Surprised

A teraz pytanie: skąd bierzecie tego darmowego OpenOffica? Bo ja znalazłem, ale jakąś wersje demo, a demo nie wiem czy warto zasysać.

Ponoć na stronie Microsoftu jest 180-dniowa wersja Windowsa 2003 (po angielsku), a żeby można było z tej samej strony ściągnąć także serial code trzeba być zarejstrowanym, a żeby być zarejestrowanym to trzeba mieć oryginalnego Windowsa. Wink
Odpowiedz
#48

balzac napisał(a):A teraz pytanie: skąd bierzecie tego darmowego OpenOffica?

http://openoffice.pl ? ;)
Odpowiedz
#49

Policyjne cyber-patrole nie próżnują i coraz więcej polskich internautów wpada w ich "sidła". Wydaje się, że przede wszystkim zagrożone są osoby korzystające z popularnych sieci peer-to-peer (P2P), które to umożliwiają wymianę plikami, takimi jak filmy, muzyka, gry, czy programy komputerowe. Na celowniku patroli znaleźli się ostatnio internauci z Lublina i Puław (woj. lubelskie).

Kolejny raz nie potwierdzają się zapewnienia policji, że masowa akcja przeszukiwania przez policję prywatnych mieszkań pod kątem nielegalnie używanego oprogramowania oraz pirackich plików multimedialnych to nieprawda.

Z doniesień PAP wynika, że Puławy i Lublin przeżyły ostatnio dwudniowy nalot cyber-patroli policyjnych, czyli oddziałów zajmujących się przestępstwami internetowymi. W tym czasie skontrolowano 29 mieszkań, w których policja zabezpieczyła sprzęt komputerowy o wartości około 120 tys. zł oraz ponad 2 tys. płyt CD i DVD.

Namierzeni przez policję internauci - głównie licealiści i studenci - zajmowali się nieodpłatnym rozpowszechnianiem i pobieraniem plików w sieciach P2P. Rekordzista udostępniał kilka tysięcy mp3 i kilkadziesiąt filmów - poinformowała agencję PAP Renata Laszczka-Rusek z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Podejrzani często przyznawali, że słyszeli o wcześniejszych działaniach policji, zabezpieczeniach komputerów i konsekwencjach karnych. Mieli jednak nadzieję, że ich to nie spotka - twierdzą przedstawiciele stróżów prawa.

Policja ostrzega, że za nielegalne posiadanie i rozpowszechnianie utworów chronionych prawem autorskim grozi kara do 5 lat więzienia. Już nie pierwszy raz funkcjonariusze policji twierdzą ponadto, że odpowiedzialność karną ponoszą także osoby ściągające tego typu utwory z internetu. Ich zdaniem samo posiadanie produktów chronionych prawem autorskim bez licencji, czy dowodu zakupu - nawet bez czerpania z tego korzyści finansowych - jest karalne.

Miejmy nadzieję, że równie surowe, jeśli nie surowsze konsekwencje zostaną wyciągnięte od funkcjonariuszy, którzy strzegąc prawa autorskiego, sami je łamią. Choć mając w pamięci komentarz przedstawiciela BSA dotyczący złapania na piractwie policjantów na służbie, można mieć poważne wątpliwości co do równego traktowania obywateli w tym kraju.
Odpowiedz
#50

Czyli jak nie korzystam z p2p to teoretycznie mi nic nie grozi, tak? Wink
Odpowiedz
#51

balzac napisał(a):Czyli jak nie korzystam z p2p to teoretycznie mi nic nie grozi, tak? Wink

no niekoniecznie... Gośc w sklepie mi mówił, (traktuj to jak chcesz :>) że posiadając nieoryginalny system operacyjny (za wyjątkime Linuxa chyba) i np aktualizując baze wirusów, Mircosoft może Cie niemierzyć i przekazać Twoje IP do policji Smile

Ile jest w tym prawdy nie mi to oceniać, ale z pewnościa nie mając na kompie aplikacji P2Pm jesteś dość względnie bezpieczny - IMO of kors Wink

Co do niusa Acrida - poraz kolejny potwierdza sie jedna rzecz, a mianowicie wpadają Ci co UDOSTĘPNIAJĄ pliki na serwerach p2p. I nie udostępniają 1-3 pliki tylko setki-tysiące. Wydaje sie wiec, że do szarych myszek dojda na samym koncu Wink
Odpowiedz
#52

The Stig napisał(a):no niekoniecznie... Gośc w sklepie mi mówił, (traktuj to jak chcesz :>) że posiadając nieoryginalny system operacyjny (za wyjątkime Linuxa chyba) i np aktualizując baze wirusów, Mircosoft może Cie niemierzyć i przekazać Twoje IP do policji Smile
Troche ulomna ta gadka (jak to bywa przy znawcach ze sklepow komputerowych). Przeciez uaktualniajac choc glupia baze wirusow, program jest po prostu ustawiony automatycznie na systematyczne pobieranie plikow z ustalonego serwera. Na takiej samej zasadzie przesylane sa do ciebie pliki, chocby przez glupie wlaczenie Wirtualnej Polski.
Odpowiedz
#53

Zajebisty komentarz z oneta, dotyczący tej sprawy Big Grin:

"a jak nie otworzę i nie wpuszcze plicji, to ściagną brygadę antyterrorystyczną i wyłamią mi drzwi. Ciekawe jaki jest koszt takiej akcji? I kto za to zapłaci? Już wiem! Pan zapłaci, pani zapłaci, ja zapłacę. I potem przetrzepia mój twardy dysk. Znajdą kilka mp3-jek, parę divix-ów no i będę przestępcą. Policja dostanie medal za sprawnie przeprowadzoną akcję (zaden tygrys nie zginął) a ja pójdę siedzieć. A tymczasem Lew spaceruje sobie po parku, mafia handluje dragami i wymusza haracze a "snajper" nadal cieszy się wolnością. Super.
P.S. Szanowni panowie policjanci, jak będziecie jechac do mnie sprawdzic mi kompa, to skoczcie po drodze do MacDonalda i przywieźcie mi big-maca z frytkami i średnią colę, bo jak sie stersuje to głodnieję. aha, tylko zadzwońcie wcześniej, zebym była w domu"
BLOOD SUGAR SEX MAGIK - the best thing since bread came sliced
[Obrazek: redpapryczkipk7.jpg]
Odpowiedz
#54

Za darmo nikogo to jednak nie spotyka, masz piraty to sie tlumacz, nie masz, to zyjesz spokojnie (choc biedniej).
Powolywanie sie na globalne kradzieze, gwalty i morderstwa jest oczywiscie miernym argumentem, wydobujacym sie z ust kazdego "nieskazitelnego" obywatela.
Odpowiedz
#55

Nie bojcie sie,gliny nie rzucaja moneta,ktory blok czy osiedle sprawdzic.Bac sie musza ludzie,ktorzy handluja np.oprogramowaniem.
Poza tym rozmiawialem kiedys z policjantem z mojego miasta kiedy chodzily plotki o nalotach i mowił,ze to w duzej czesci faktycznie to podpuchy naklaniajace ludzi to zakupu oryginalnego softu etc.
Odpowiedz
#56

MPAA to organizacja znana z agresywnej walki przeciwko kradzieży własności intelektualnej. Jak się okazuje, sama od podobnych kradzieży nie stroni i w ostatnim czasie nielegalnie skorzystała na swoich stronach z oprogramowania blogowego Forest Blog. Organizacja była już oskarżona o kradzież filmu nie mówiąc już o tym, że jej oficjelom zarzucano również zlecanie kradzieży danych.

Oprogramowanie Forest Blog jest udostępniane na licencji typu linkware co oznacza, że można je pobrać za darmo i można za darmo z niego korzystać, jeśli tylko na stronie utworzonej za pomocą tego oprogramowania umieścimy link do strony Forest Blog. Osoby i organizacje, które takiego linku nie chcą umieścić, powinny zakupić licencję w cenie 10 funtów dla użytkowników indywidualnych i 25 funtów dla firm.

Może się wydawać, że umieszczenie jednego linka to niewiele, ale MPAA widocznie nie było na stać. Organizacja skorzystała z platformy Forest Blog całkowicie usuwając ze skryptu linki do strony jej autora oraz jego nazwisko. Ta wyraźna kradzież własności intelektualnej (w dodatku, gdy licencja nie jest droga) być może nigdy nie wyszłaby na jaw gdyby nie to, że autor przypadkowo trafił na stronę MPAA.

Sam autor oprogramowania mówi, że podobne kradzieże nie są czymś rzadko spotykanym, ale w tym przypadku mogą bulwersować podwójnie. MPAA to przecież organizacja, która broni własności intelektualnej. Jakby tego było mało, jest to organizacja edukująca młodzież w zakresie tego, dlaczego należy bronić praw twórców.

Organizacja zaprzestała już korzystania z nielegalnego oprogramowania i jej blog zniknął z Sieci. Przedstawiciel MPAA w e-mailu do autora Forest Blog napisał, że sporna strona z blogiem nie była nigdzie reklamowana i była używana tylko do celów testowych. Patrick Robin (autor Forest Blog) zastanawia się teraz, czy zrobienie pirackiej kopii nigdzie nie reklamowanego filmu i wykorzystanie jej "wyłącznie w celach testowych", byłoby widziane przez MPAA jako praktyka bez zarzutu.

Sama MPAA ma juz na koncie oskarżenia o nielegalne skopiowanie filmu. Organizacja jest także podejrzewana o wynajmowanie cyberprzestępcy w celu skompromitowania firm dostarczających wyszukiwarki torrentów.

ech :)
Odpowiedz
#57

statekx napisał(a):
The Stig napisał(a):no niekoniecznie... Gośc w sklepie mi mówił, (traktuj to jak chcesz :>) że posiadając nieoryginalny system operacyjny (za wyjątkime Linuxa chyba) i np aktualizując baze wirusów, Mircosoft może Cie niemierzyć i przekazać Twoje IP do policji Smile
Troche ulomna ta gadka (jak to bywa przy znawcach ze sklepow komputerowych). Przeciez uaktualniajac choc glupia baze wirusow, program jest po prostu ustawiony automatycznie na systematyczne pobieranie plikow z ustalonego serwera. Na takiej samej zasadzie przesylane sa do ciebie pliki, chocby przez glupie wlaczenie Wirtualnej Polski.

no tak WP leje na to jaki masz system, ale Microsoft raczej nie. I ten server.... no własnie należy raczej do producenta wspomnianego antywira, ale kto wie czy MS nie ma jakis powiazan z tymi producentami i w jakis sposob kontrolują tych co sciagają. Jest to zagmatwane, i nie wiadomo ile w tym prawdy, aczklwiek warto jest kupic oryginalny system i miec polowe sumienia czystego Wink
Odpowiedz
#58

Ja mam teraz orginalnego XP home i microsoft może mnie pocałować w dupe ;].
It rained, but we cheered ...
Odpowiedz
#59

Sobota napisał(a):Ja mam teraz orginalnego XP home i microsoft może mnie pocałować w dupe ;].

dokładnie Wink
Odpowiedz
#60

Ot taki njusik, zwiazany bardziej z piractwem:

W dyskusjach na temat piractwa rzadko kiedy przedstawia się opinie artystów, toteż uważamy, że zawsze warto o nich wspomnieć kiedy juz zostaną wygłoszone. Szymon Wydra, zwycięzca Idola i członek zespołu Carpe Diem powiedział Radiu Wrocław, że jego zdaniem "piractwo muzyczne jest bardziej nikczemne niż zabijanie ludzi z pistoletu".

Nie myślcie, że Szymon Wydra nie ma uzasadnienia dla swoich słów. Jego zdaniem "złodziej, czyli pirat muzyczny" kradnie nie tylko utwory ale też "sens życia ludzi, którzy je tworzą".

- Morderca przystawia ci pistolet do skroni i pozbawia cię życia. Pirat muzyczny powoduje, że sam odbierasz sobie życie - powiedział pieśniarz Polskiemu Radiu Wrocław.

Lider zespołu Carpe Diem będzie w piątek gościem specjalnym PRW i tam będzie można wysłuchać jego zdania. Zanim to jednak nastąpi, spróbujmy zastanowić się nad co artysta chciał powiedzieć.

Osobiście mam wątpliwości co do tego, czy Szymon wolałby, aby ktoś zamiast skopiowania jego płyty oddał do niego kilka strzałów. Prawdę mówiąc nie bardzo potrafię też zrozumieć jak piractwo można utożsamiać z "odbieraniem sensu życia". Zawsze wydawało mi się, że sensem życia artysty jest np. znalezienie odbiorcy, możliwość twórczej ekspresji itd. Trzeba przyznać, że piractwo właściwie gwarantuje samorealizację w tym zakresie.

Piractwo może oczywiście pozbawiać wpływów i jeśli sensem życia i tworzenia są dla Szymona Wydry pieniądze, to rzeczywiście można uznać, że piraci "pozbawiają go sensu życia". W sumie nie powinno mnie to dziwić, bo Wydra działa przecież jako artysta komercyjny. Z drugiej strony nie raz ukazywał siebie jako artystę, któremu "nie zależy na popularności" i który jest prawie niezależny.

Zastanawiać może jeszcze to, co Wydra chciał tak naprawdę osiągnąć klasyfikując piractwo jako formę wyrafinowanego morderstwa. Być może wypowiedź ta miała zapewnić mu przypomnienie o sobie w mediach. Możliwe też, że są to autentyczne poglądy artysty co oznacza, że wejście do przemysłu rozrywkowego naprawdę potrafi mocno kształtować system przekonań.

Oczywiście mam świadomość, że wypowiedź Szymona Wydry będzie brzmiała nieco inaczej w kontekście piractwa rozumianego jako masowa sprzedaż nielegalnych kopii i inaczej w kontekście piractwa rozumianego jako indywidualne kopiowanie płyt na własny użytek (wielu przedstawicieli tzw. branży nazywa to po prostu piractwem). Prawdę mówiąc nie mam co do tego pewności bo otrzymałem krótki fragment wywiadu w informacji prasowej z PRW. Osoby zainteresowane tematem powinny posłuchać piątkowej audycji (po godzinie 10:00 na www.prw.pl).

Swoją drogą trzeba przyznać, że środowisko artystów ciekawe się podzieliło w kwestii kradzieży utworów, przynajmniej w znaczeniu osobistego korzystania z P2P.

Artyści kanadyjscy już w kwietniu ubiegło roku odcięli się od organizacji takich jak RIAA i jasno dali do zrozumienia, że zależy im bardziej na własnych fanach niż na procesach sądowych. Bob Dylan oryginalnie stwierdził, że piractwo jest dozwolone bo współczesne nagrania "i tak nie są nic warte". Jacek Skubikowski uważał, że należy wprowadzić dobrowolną opłatę rekompensacyjną dla artystów. Oczywiście bardzo wielu twórców mówi krótko - to kradzież!
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: / Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Ostatni post przez Rockmen
03-20-2011, 12:26 PM
Ostatni post przez Slayerd
04-12-2005, 07:59 PM
Ostatni post przez Arion
03-13-2005, 09:58 AM



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości