Cytat:Nie, nie umarł, tylko wtedy powstały moje ulubione zespoły - proste, prawda? Jestem prawi e pewien, iż rok (a może nawet pół) temu wymieniłbyś King Crimson i innych progresywnych grajków na pierwszych miejscach.
Kubus- owszem, nadal szanuje wszystkie stare zespoly, ktorych sluchalem rok i dwa lata temu, ale wciaz odkrywajac inne stwierdzilem, ze wiekszosc nie byla ani specjalnie inspirujaca, ani nowatorska, zeby sie o taki tytul ubiegac (subiektywnie). wiec wrzuta ad hominem nieudana

sila rzeczy uwzglednilbym takie R.E.M., ktore bardzo lubie od dobrych kilku lat i ktory byl ojcem wiekszosci alternatywnych zespolow i gdzie nie byla wazna tylko muzyka (nowa jakosc: punk + pop = alternatywa, jeden z prekursorow), ale i przekaz, U2, z ich niebagatelnym wplywem na spoleczenstwo i byciem niejako "ikona" czy nawet najbardziej progresywny obecnie zespol- Radiohead, ktorego przez trzy lata nie rozumialem, ale przeciez ktorego zawsze szanowalem i docenialem jego wklad w muzyke. To tyle, jesli chodzi o Kubusia.
Tomash- przeciez juz mozna chociaz sprobowac pokusic sie o jakies zespoly juz z lat 80 i 90, nie ? tradycji nie trzeba tylko kultywowac, nalezy takze ja tworzyc. po prostu chodzi mi o ogolna tendencje 'gardzenia'/'niecheci'/'rezerwy'/'ignorancji' (do) niemal wszystkiego nowego, co powstało po 1980. (post-rocki, brit-popy, el-rock, synthpop, alternatywa, rock neoprogresywny, 4AD, zimna fala, zostaja wlasciwie tylko 'subkulturowe' grunge i metal) i swiete oburzenie, jesli ktos pominie takie King Crimson czy innych Zeppelinów. nie rozumiem, czy Robbie Fripp placi w zlocie ludziom, ktorzy zaczna sie zzymac na to, ze nie ma KC na pierwszym miejscu ? Mnie osobiscie nie obchodzi, jesli ktos nie szanuje/objezdza moje ulubione zespoly i nie mam interesu kogos przekonywac ani o ich wielkosci, ani ze tak nie jest.