kamael: jasne. przy beatlesach, rihannie i synteticu to male pikusie
a sensowniej- owszem.
wszystko zalezy od kryteriow. np. sam ustawilem ranking glownie przez pryzmat nowatorstwa, oryginalnosci, troche i popularnosci zespolu, powolywanie sie innych grup (niekiedy rowniez uwzglednionych w tej liscie

) na w/w, no i osobista sympatia, ktora nie ma decydujacego wplywu (chcialem zachowac jakies resztki obiektywnosci). Ale np. Tangerine Dream umiescilem na trzecim miejscu i mysle, ze potrafilbym wybronic kazdego umieszczonego zespolu. Niech bedzie ten PF, bo sie Kamael czepia:
Mieli talent do ukladania pieknych melodii, swietnie aranzowali utwory, misternie, spojnie i doskonale komponowali dlugie suity, co stawialo ich powyzej wszystkich progresywnych grajkow (subiektywnie), Waters pisal swietne teksty (mi pasujace, o tak powiem). Niebagatelny wplyw na taka a nie inna opinie o PF (jako zespol wszechczasow) ma przystepnosc ich muzyki i elementy poza-muzyczne (sprzedaz plyt, wielotysieczne koncerty, symbolika, status ikony starego rocka w czasie punkowej rewolty). No i do perfekcji doprowadzony pomysl albumu koncepcyjnego.
Ale: nawet poczatki zespolu to przeciez inspiracje Sierzantem Pieprzem. Dalej: silna inspiracja Tangerine Dream i scena krautrockowa, zzynanie niektorych riffow. Nie byli specjalnie nowatorscy, progresywny rock wczesniej wymyslili Beatlesi, The Moody Blues, Nice i King Crimson. Kto pozniej, procz brnacych w (moim zdaniem) slepy zaulek zespolow regresywnych przyznaje sie do inspiracjami PF ? Kolejna sprawa- procz Gilmoura nie posiadali zadnego wirtuoza, czlowieka, ktory bylby w zespole niezastapiony. Zapomnialem wlasciwie o czyms, co mogloby byc doskonalym kontrargumentem, ale czekam, az ktos wpadnie