• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Najbardziej niedoceniani artyści
#61

Soft Machine

Kevin Ayers and The Whole World - Kevin Ayers w latach 60' pogrywał trochę na basie w Soft MAchine. Później wydał piękną solową płytę "Joy Of A Toy", a później grał z kapelą The Whole World, gdzie zaczynał Mike Oldfield. Szkoda, że o Ayersie mało kto pamięta. A Soft Machine też powinno być bardziej doceniane.

Maestro Trytony - kapela yassowców z Bydgoszczy. Gwinciński zaczynał z Tymonem w Miłości. Trytony są świetne, ale nigdy nie były tak doceniane i słuchane jak chociażby Miłość czy Łoskot.

Karpaty Magiczne (The Magic Carpathians Project) - polski zespół ethno-folk i inne pierdoły znany na świecie, a w Polsce chyba wcale.
Odpowiedz
#62

Tomash napisał(a):Atomic Rooster. Przecież ta kapela mogła być większa niż Purple i Sabbaci razem wzięci. "Death walks behind you" to płyta którą spokojnie można postawić na półce obok "in rock" i "Paranoid". A kto wie czy nie lepsza. No ale jak w kapeli praktycznie co płytę zmienia się skład to ciężko o utrzymanie poziomu i tak też niestety było w tym przypadku. A Vince Crane walnął sobie na początku 90's w łeb i tyle z tego było. A szkoda.

Ano.Pisałem stronę wcześniej.Znam tylko jedną płyte i jest wysmienita. Klaska gatunku.
Odpowiedz
#63

The Stig napisał(a):Jedyne sensowne zdanie.

The Stig napisał(a):gdyby nie cipowy image tego zespołu i gdyby nie emo'wy image członków

The Stig napisał(a):to faktycznie jej głos móglby zrobic kariere wokalistki
I ty kurwa śmiesz pisać o sensowności zdań? (pomijam juz absurd i paradoksalność twojego pisania o stylu i image'u)
Odpowiedz
#64

Syd Barrett - diament. Ludzie przypomnieli sobie o nim kiedy umarł, każda stacja mówiła, że zmarł pierwszy wokalista legendarnego Pink Floyd. Sam też wtedy bliżej przyjrzałem się Barrettowi, nie tylko jako artyście, bo człowiek prowadził dziwny żywot. A wracając do muzyki to dla mnie Pink Floyd nie liczy się prócz pierwszej płyty, której autorem był właśnie Barrett. Solowy Barrett to głównie jedna bardzo fajna płyta "The Madcap Laughs".
Na pewno powinien mieć miejsce w historii rocka, wysokie, obok Morisonów i Hendrixów itd. Jest inaczej troche przez jego życie, dragi, alkohol, ale też z drugiej strony to co kogo interesują lata 60' Wink ...
Odpowiedz
#65

Krzychun napisał(a):Ano.Pisałem stronę wcześniej.Znam tylko jedną płyte i jest wysmienita. Klaska gatunku.

W zasadzie wszystkie albumy są conajmniej niezłe, ale każdy w innym stylu...
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz
#66

The Stig napisał(a):i prawda jest taka, że te wszystkie new punk emo rockowe kapele są podobne jak dwie krople wody i do bólu zwracają uwage nie muzyką, a swoim imagem (niestety)

jestes kretynem
co do tematu: dorzuce jeszcze Konkwiste 88 HAHAAAHAHHAH
mozesz miec twarde lawki,
ja mam miekkie skory.
Odpowiedz
#67

no jak to, ponoć pierwsza kaseta poszła w ponad 10tysięcznym nakładzie Laughing
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz
#68

Kristoffer Rygg
Garm
Trickster G
G. Wolf
Fiery G. Maelstrom
God Head

Big Grin
Odpowiedz
#69

Yogurt napisał(a):Kristoffer Rygg
Garm
Trickster G
G. Wolf
Fiery G. Maelstrom
God Head

Big Grin

Możliwe bo kompletnie nic nie czaję z tego Smile
Odpowiedz
#70

SIR LORD BALTIMORE

kult kultów Big Grin inspirowali się nimi muzycy Pentagram, dwie płyty z początku 70's, Grand Funki i inne bloodrocki przy nich po prostu wysiadają Big Grin

http://pl.youtube.com/watch?v=mALWRFeGcI0
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: / Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Ostatni post przez buubi
09-11-2005, 11:16 PM



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości