- Liczba postów:
- 71
- Liczba wątków:
- 9
- Dołączył:
- Mar 2005
- Reputacja:
-
0
Ja od razu wymienie:
Sid Vicious i Johnny Rotten, dlatego że dzięki nim, moge słuchac tego czego słucham i nie zszedłem na łysolstwo i hip hop.
A wy kogo szczególnie podziwiacie?
("kiedy gliny ogladały moja dupe w nadziei znalezienia tam narkotyków, pierdziałem na nich i próbowałem ich obsrac"- powiedzial SiD Vicious po wkroczeniu policji na jakichs ich koncert
ja bym wolał "wielkich, wybitnych metalowych artystów"...
- Liczba postów:
- 4,127
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
Ja pierdziele, przecież Sid wcale nie umiał grać :!: :!: :!:
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
- Liczba postów:
- 108
- Liczba wątków:
- 5
- Dołączył:
- Mar 2005
- Reputacja:
-
0
Joey DeMaio... za to że mimo tylu słów krytyki wciąż od ponad 20 lat robi swoje... a poza tym w końcu chyba najlepszy basista świata..no przynajmniej najgłośnieszy
"Other bands play
ManOwaR KILL!!!"
- Liczba postów:
- 512
- Liczba wątków:
- 1
- Dołączył:
- Mar 2005
- Reputacja:
-
0
Tony Iommi z Black Sabbath.
Oł jeee kocham Go!
My God is beautiful.
- Liczba postów:
- 78
- Liczba wątków:
- 0
- Dołączył:
- Apr 2005
- Reputacja:
-
0
velvetova napisał(a):zgadzam sie tu w 100%...ja bym dodala jeszcze Antka z RHCP za caloksztal oraz Bona z U2 za charyzme wokal oraz za to co robi dla krajow III swiata...
rotfl
MIGHT IS RIGHT!
"Adding rap to rock is like taking the most beautiful woman you've ever seen to a plastic surgeon and asking him to put a penis on her."
- Karl Logan
- Liczba postów:
- 4,127
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
ok, dla mnie takimi artystami są:
Angus Young(AC/DC) - za to że w dobie z jednej strony punka a nadętego i nudnawego art rocka i bardzo słabych płyt Led Zeppelin, Black Sabbath i reszty "starej gwardii" pokazał jak się daje rockowego czadu... cenie go też za to że nie gra "na wyścigi" czasem po prostu sobie "plumka" a jaką to ma siłe :!:
Lemmy - w sumie jak wyżej...
Siczka - za to że od prawie 30 lat robi swoje, mimo że dopiero teraz zdobył zasłużoną pozycje
Ian Gillan - lepszego wokalisty chyba nie ma
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
- Liczba postów:
- 71
- Liczba wątków:
- 9
- Dołączył:
- Mar 2005
- Reputacja:
-
0
warsadal napisał(a):01DeX napisał(a):Sid Vicious
Raczej nie pasuje. Sid nie był wielkim rockowym artystą. W ogóle nie był artystą. Co najwyżej dobrym showmenem, nic więcej. Nie wiem czy o tym słyszałeś, ale zanim przyszedł do Sexów, grał w innym zespole na perkusji i bas miał w ręce tylko wtedy kiedy kolega dał mu potrzymać.
Ja podziwiam Jimmego Page'a, Eddiego Vadera i Johna Paul Jonesa. No...that's all folks (;
chodziło mi o to żer wniósł cos do świata muzyki
("kiedy gliny ogladały moja dupe w nadziei znalezienia tam narkotyków, pierdziałem na nich i próbowałem ich obsrac"- powiedzial SiD Vicious po wkroczeniu policji na jakichs ich koncert