no tak... moim nałogiem od 4 miesiący też jest pewna osoba

ehh...

hock: miłość
A moim jedynym nalogiem sa dziary

hock: I musze go mocno zwalczac, w przeciwnym wypadku szybko zabrakloby mi na nie miejsca.
zabij mnie ,ale co to sa te "dziary"? :?
poprawcie mnie jeśli się mylę, ale czy nie są to przypadkiem tatuaże? ^^
A ja cały czas (no prawie) słucham muzy i jem słodycze

A piję tylko jak mam ochotę albo "do towarzystwa"

Ja alkohol, fajki i dragi to syf. (Nie uwazam ze browarek raz na jakis czas jest zly ale za czesto pijany tez prowadzi do alkohlizmu). Lepszy od tego całego gówna jest sport i muzyka to moje nałogi, ale przynajmniej cos z nich mam. Co do internetu to jego nadmiar tez niczemu nie słuzy.

Nie mam żadnych nałogów,jestem chodzącym ideałem.

Zauważam, że ostatnio u mnie to herbata.

gannon napisał(a):ludzka głupota i naiwność mnie dobija... 
nie obrażając tutaj nikogo (wszak nikogo nie znam), mam podobne odczucia.
hmmm....nałogi....moim głównym nałogiem jest oczywiście muzyka, bez której nie potrafiłabym egzystować, a drugie...cóż....internet
i to chyba tyle z moich nałogów
