04-28-2006, 05:30 PM
04-28-2006, 05:41 PM
Przemek87 napisał(a):Ale nigdy solowki na siłę... Jak ktoś nie umie niech się nie zabiera
Proste ale słuszne stwierdzenie.
Jak mówi porzekadło starożytnych - "dobre solo nie jest złe"




04-28-2006, 06:20 PM
Przyklad- Slayer(niestety...)- Hanneman i King to dobrzy rzemieslnicy, ale wirtuozi gitary raczej z nich przecietni. Pierwiastek geniuszu odnajdziemy jedynie u Lombardo, ktory jak wiemy solowkami sie nie zajmie, chyba ze tymi perkusyjnymi 

04-28-2006, 08:08 PM
Lech napisał(a):Przyklad- Slayer(niestety...)- Hanneman i King to dobrzy rzemieslnicy, ale wirtuozi gitary raczej z nich przecietni. Pierwiastek geniuszu odnajdziemy jedynie u Lombardo, ktory jak wiemy solowkami sie nie zajmie, chyba ze tymi perkusyjnymi
no chyba zartujesz.
04-28-2006, 08:10 PM
Lech napisał(a):Przyklad- Slayer(niestety...)- Hanneman i King to dobrzy rzemieslnicy, ale wirtuozi gitary raczej z nich przecietni. Pierwiastek geniuszu odnajdziemy jedynie u Lombardo, ktory jak wiemy solowkami sie nie zajmie, chyba ze tymi perkusyjnymi
To tak jakbyś napisal że Michał Anioł nie był wirtuozem pędzla. Moze i nie był. Ale był geniuszem

04-29-2006, 02:11 AM
mimo ze to dzial Heavy/Power/Thrash, to zdecydowanie NIE!. nawet jesli uznamy solowke za rockowo/metalowy odpowiednik improwizacji.
jasne, fajnie to brzmi ale napewno nie jest zadną koniecznoscią...
jasne, fajnie to brzmi ale napewno nie jest zadną koniecznoscią...
04-29-2006, 06:48 AM
buubi napisał(a):Lech napisał(a):Przyklad- Slayer(niestety...)- Hanneman i King to dobrzy rzemieslnicy, ale wirtuozi gitary raczej z nich przecietni. Pierwiastek geniuszu odnajdziemy jedynie u Lombardo, ktory jak wiemy solowkami sie nie zajmie, chyba ze tymi perkusyjnymi
To tak jakbyś napisal że Michał Anioł nie był wirtuozem pędzla. Moze i nie był. Ale był geniuszem
A czy napisalem gdzies ze nie sa geniuszami?

04-29-2006, 08:11 AM
Lech napisał(a):A czy napisalem gdzies ze nie sa geniuszami?Budowanymi przez siebie mozolnie riffami sieja zniszczenie, ale solowki Slayer'a sa co najwyzej przecietne, przykro mi. Chociaz w sumie po chuj mi dobra solowka Slayerze- i tak caly swiat maja u stop, a 06.06.2006 pokaze czy utrzymali forme. Czuje po kosciach, ze tak.
Dobrze mowisz. Lecz w sprawie solowek, Twoja ocena jest jedynie subiektywna. Przeciez solowki Slayera sa GENIALNE. Moze nie maja flakowatych solowek ala Fade to Black, ale z takimi precz do heavy metalu, a nie do thrashu.
04-29-2006, 08:15 AM
Hmm no jeśli chodzi o solówki w Slayerze, to jak powiedzial kiedyś, dawno temu Peter z Vadera, King i Hanneman stworzyli nową jakość i nowy sposób grania w solówkach i wg mnie jako pierwsi umieścili w nich Diabła
(nie żartuję)

04-29-2006, 08:42 AM
statekx napisał(a):Lech napisał(a):A czy napisalem gdzies ze nie sa geniuszami?Budowanymi przez siebie mozolnie riffami sieja zniszczenie, ale solowki Slayer'a sa co najwyzej przecietne, przykro mi. Chociaz w sumie po chuj mi dobra solowka Slayerze- i tak caly swiat maja u stop, a 06.06.2006 pokaze czy utrzymali forme. Czuje po kosciach, ze tak.
Dobrze mowisz. Lecz w sprawie solowek, Twoja ocena jest jedynie subiektywna. Przeciez solowki Slayera sa GENIALNE. Moze nie maja flakowatych solowek ala Fade to Black, ale z takimi precz do heavy metalu, a nie do thrashu.
Oczywiscie ze ta ocena jest super subiektywna, tylko taka wchodzi w gre mowiac o Slayerze w wymiarze "solowkowym"(choc szatana w nich nie brakuje


btw. nie wiem czy ta polemika nie winna znalezc sie w temacie o Slayerze

04-29-2006, 04:02 PM
MaFFej napisał(a):Jeśli grasz bardzo szybkie zagrywki (składające się np. z samych szesnastek), to zwykle ucho wyłapie tylko pierwszy i ostatni dźwięk, tak więc reszta może być nawet lekko losowaPrzemek87 napisał(a):Ale nigdy solowki na siłę... Jak ktoś nie umie niech się nie zabiera
Proste ale słuszne stwierdzenie.
Jak mówi porzekadło starożytnych - "dobre solo nie jest złe". No i solówka musi być jak nie techniczno-popisowa to chwytliwo-melodyjna czy najlepiej chwytliwo-techniczna
. Innej możliwości nie ma... znaczy się jest...
ale dostajemy wtedy nie solo a wydawanie losowych dźwięków na instrumencie, a to ciekwe już nie jest
.

04-29-2006, 04:08 PM
Wydaje mi się, że w przypadku piekielnie szybkich solówek nie trzeba przykładać tak wielkiej wagi do każdego dźwięku, wystarczy żeby każdy z nich trzymał się nieco szkieletu, miał "ręcę i nogi" i w pewien sposób odnosił się do tych wcześniejszych, ale to nie znaczy, że można zastosować tu KOMPLETNĄ losowość
. Ważne żeby takie solo nie było chociaż kakofonioczne
.


04-29-2006, 04:14 PM
MaFFej napisał(a):Wydaje mi się, że w przypadku piekielnie szybkich solówek nie trzeba przykładać tak wielkiej wagi do każdego dźwięku, wystarczy żeby każdy z nich trzymał się nieco szkieletu, miał "ręcę i nogi" i w pewien sposób odnosił się do tych wcześniejszych, ale to nie znaczy, że można zastosować tu KOMPLETNĄ losowośćTo racja, ale i tak nikt nie wychwyci, w którym miejscu zagrałeś cały ton, a w którym pół tonu. Ważne żeby takie solo nie było chociaż kakofonioczne
.

04-29-2006, 04:23 PM
Fakt, faktem - ludzkie ucho jest mocno ograniczone i takich niuansów to nie wyłapie
. Nie przesadzajmy jednak mój drogi bo wyjdzie na to, że byle jaki sadysta, męcząc się nad gitarą, gwałcąć ją, wyda dźwięki układające się w zabójcze solo, a tak do konca nie jest... 


04-29-2006, 04:28 PM
MaFFej napisał(a):Fakt, faktem - ludzkie ucho jest mocno ograniczone i takich niuansów to nie wyłapieEj! Ja mówiłem TYLKO o szybkich partiach, a solo składające się wyłącznie z szybkich jest zawsze do dupy.. Nie przesadzajmy jednak mój drogi bo wyjdzie na to, że byle jaki sadysta, męcząc się nad gitarą, gwałcąć ją, wyda dźwięki układające się w zabójcze solo, a tak do konca nie jest...