Forum Rockmetalshop

Albo trzy i pół. 8)

Soloweczka dla mnie to zajebiste podkreslenie utworu bez solowki jest zbyt monotonnie.

Dla mnie utwór bez soluwki jest jakiś taki bezbarwny oczyswiście nie każdy! Ale większosć

A ja lubie jak solówke zastępuje zajebiście ciężki riff.

Ja lubie tylko solówki albo cholernie długie albo cholernie krótkie

bóg gitary, Yonek z Rootwater, twierdzi, że granie solówek to wiocha, więc na pewno tak jest, nie inaczej!

Powinna być. Ale jak do solówek zabierają się masturbujące gryfy kmioty typu the Beast to lepiej żeby jednak nie było a serio: jakaś partia solowa powinna być, tyle że mogą to być równie dobrze bas, klawisze czy nawet bębny.

Nie musi, ale w dobrym wykonaniu jest mile widziana

Kocham solówki! Ale to powinno być melodyjne granie, jak G'nR, Terasbetoni, Pink Floyd lub cś w ten desen, w ostateczności dobrze zagrana seria odpowiednio niszczących szybkich dxwięków (o dziwo Neinawiść- K 88, czy Trapped Under ICe [mniej dziwo] by wiadomo kto]. Bardzo podoba mi się solówka z Metalowej Husaryi tez, jakas jest taka 'inna'.

NA innych instru,entach solówki też sa świetne (klawisze w 'Białej Fladze), zas dobre solo na perksuji w jakiś utworze czasem zmiata słuchacza [i słusznie].

Przykład Ramones

Oczywiscie ze soluwki są zbendne, soluwki grają tylko pedalskie zespoly typu Judas priest.
hail!

^
ROTFL +, ale śmierdzi prowokacją na kilometr. Jak i inne posty tego pana/pani.

Ani pan, ani pani tylko gaj

A solowka to rzecz niezaprzeczalnie potrzebna dobremu utworowi, pod warunkiem ze zagrana z glowa i klasa.

Cytat:Ani pan, ani pani tylko gaj

Do tego bez szkoły


A wracając do tematu, to oczywiście nie wyobrażam sobie utworu bez porządnej solówki.

Nie każdemu utworowi solówka jest potrzebna, czasem lepiej wychodzi bez. Nie zmienia to faktu, że z zajebistych utworów przeważająca większość solówki posiada.