DEATH na żywo widziałem w Spodku kilkanaście lat temu, wtedy na vocalu nie był Chuck Schuldiner .Miałem miejsce siedzące i większośc publiki gdy Death rozpoczął koncert ruszyła przez barierki(ja tez) skok na plyte z 3m, bramkarze nie dawali sobie rady dotarliśmy do sceny nie jeden z nas był poturbowany przez ochronę, ale warto było dla takiego zespołu
czy debile powinni mieć wstęp na ten temat ?
pajace również

przemas rozumiem ze postac z avatara czyli laleczka czaki wpierdoliła ci mózg...
no i wszystko sie zgadza.
The Stig napisał(a):przemas rozumiem ze postac z avatara czyli laleczka czaki wpierdoliła ci mózg...
no i wszystko sie zgadza.
<sprawdza, czy to się dzieje naprawde>
Widzę ,że jednak nie wszyscy wiedzą ,że w 1990 r w Death Chucka zastępował na vocalu Louie Carrizales z zespołu Necrovore.
Czekam na wasze texty .
to sie nie doczekasz.... bo a głupi jestes by je pojąc
Przemas7 napisał(a):Widzę ,że jednak nie wszyscy wiedzą ,że w 1990 r w Death Chucka zastępował na vocalu Louie Carrizales z zespołu Necrovore.
Czekam na wasze texty .
O KURWA!!!! Ale wpadka, ja pierdole

Dobra, powiem prawde...... NIE WIEDZIAŁEM!!!

Przemas7 napisał(a):Widzę ,że jednak nie wszyscy wiedzą ,że w 1990 r w Death Chucka zastępował na vocalu Louie Carrizales z zespołu Necrovore.
Czekam na wasze texty .
Juz wiem.Wcześniej napisałeś:
Cytat:Miałem miejsce siedzące i większośc publiki gdy Death rozpoczął koncert ruszyła przez barierki(ja tez) skok na plyte z 3m
To oczywiste.Tobie ten skok przez barierki zaszkodził, kolego.Upadłeś na łeb i efekty tego widać po dzis dzień.
Jakim cudem na koncert wpuszczono kilkumiesięcznego bachora?
Przemas7 napisał(a):DEATH na żywo widziałem w Spodku kilkanaście lat temu, wtedy na vocalu nie był Chuck Schuldiner .Miałem miejsce siedzące i większośc publiki gdy Death rozpoczął koncert ruszyła przez barierki(ja tez) skok na plyte z 3m, bramkarze nie dawali sobie rady dotarliśmy do sceny nie jeden z nas był poturbowany przez ochronę, ale warto było dla takiego zespołu
jebane gwiazdy nie
Dzisiaj 13.12 - 5ta rocznica smierci Chuck'a [*] RIP
Jest za kim płakać naprawde,wirtuoz to z niego żaden,po prostu dobrze se dobierał ekipe do nagrywania płyty

jakby nie patrzec zdolnosci mial wokalne przynajmniej, a jak widac wirtuozem byc nie trzeba, zeby prekursorem death metalu stac sie, za co slawa mu po trzykroc !!!