Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: Głupi sąsiad
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Moj kolega ma zaje....fajna sasiadke. Jak rozmawiamy na klatce, to pani K. wychodzi, gapi się na nas, a potem zamyka drzwi... No i co ja mam o tym myśleć.... nie wiem
od sąsiadów, którzy są mi obojętni odcinam się. dla tych miłych i dobrych - zawsze kulturalne "dobry" Wink ale trafiają się, jak wszędzie zresztą, mendy którym wszyscy i wszystko przeszkadza. wkurwiają swoim byciem ponad wszystkich, swoją "delikatnością" i fałszem :? jak to ludzie, szkoda słów... aaa, nie mam przebaczenia dla przewrażliwonych na punkcie kotów na klatkach czy w piwnicy. sorry, ale taką jedną czy drugą paniusię, której przeszkadza sam fakt ich istnienia, mogę tylko pozdrowić i niech sp... no trochę zszedłem z tematu, ale musiałem to wyrzucić. tyle...
borysso napisał(a):od sąsiadów, którzy są mi obojętni odcinam się. dla tych miłych i dobrych - zawsze kulturalne "dobry" Wink

a ja tam zawsze jestem kulturalna, bo jakieś-tam zasady moralne mi wklepali w dzieciństwie. No ale kultura swoją drogą, ale chętnie bym coś niektórym zrobiła... za to ulubionym zajęciem mojego kumpla (ze 4 ulice dalej) jest wrzucanie do skrzynek na listy sąsiadów petard hukowych... ale dopiero wieczorami. Polecałam mu "Achtunga", ale jeszcze nie wypróbował (wiem, bo bym słyszała)
jestem jedynym metalem na osiedlu i wszystko co sie zle dzieje to na mnie :], jak mylem okno i sie rozpadalo bylo na mnie Laughing , jakis dzieciak zlamal deskorolke i bylo na mnie, ba, nawet poszedl do moich rodzicow zeby pieniadze oddali Neutral
Sąsiedzi, lubię swoich sąsiadów. Na dole mam fajną młodą parkę, od której kiedyś dochodziły dość głośne odgłosy w nocy...Jakieś jęki i piski Laughing Domyślacie się o co chodzi? No właśnie Laughing

A na górze mam domorosłego majsterkowicza, który co rusz wierci, wali młotkiem i zawsze o 23 zaczyna coś robić. Kiedyś się wkurzyłem, wziąłem na maksa puściłem muzykę (Rammstein, Reise Reise) i jakaś dziwna cisza się zrobiła... Laughing Tylko opieprz miałem, od swoich własnych starych, za zakłucanie ciszy nocnej. Big Grin
GhostDog napisał(a):Sąsiedzi, lubię swoich sąsiadów. Na dole mam fajną młodą parkę, od której kiedyś dochodziły dość głośne odgłosy w nocy...Jakieś jęki i piski Laughing Domyślacie się o co chodzi? No właśnie Laughing

A na górze mam domorosłego majsterkowicza, który co rusz wierci, wali młotkiem i zawsze o 23 zaczyna coś robić. Kiedyś się wkurzyłem, wziąłem na maksa puściłem muzykę (Rammstein, Reise Reise) i jakaś dziwna cisza się zrobiła... Laughing Tylko opieprz miałem, od swoich własnych starych, za zakłucanie ciszy nocnej. Big Grin

Taaa świetniee;]
Pode mną mieszka koleś, który 24h na dobe słucha techna, czyli słyszę tylko bum, bum, bum;]
Nade mną mieszka ktoś (nawet nie wiem, kto), kto ma bardzo małe dzieci (akurat nad moim pokojem!!) i tylko pałcz w nocy słyszę.
A co do głośnej muzyki, to puszczam tylko, gdy starych nie ma w domu, bo od razu głupieją..
[quote]
Taaa świetniee;]
Pode mną mieszka koleś, który 24h na dobe słucha techna, czyli słyszę tylko bum, bum, bum;]
quote]

Może ma remont?A zresztą, kto to odrózni.
Nevermore napisał(a):
Cytat:Taaa świetniee;]
Pode mną mieszka koleś, który 24h na dobe słucha techna, czyli słyszę tylko bum, bum, bum;]

Może ma remont?A zresztą, kto to odrózni.

Nie, nie, gwarantuję, że to technawka;][/quote]
i właśnie dlatego dziękuję że mieszkam w domku Big Grin i chociaż nikt nie odbiera mi mojej wolności w słuchaniu muzyki
Frustra napisał(a):i właśnie dlatego dziękuję że mieszkam w domku Big Grin i chociaż nikt nie odbiera mi mojej wolności w słuchaniu muzyki
Witaj w klubie Smile
Deathless, współczuję...sam miałem tak przez pewien czas. Nie cierpię małych dzieci...
Ani techno Mad
GhostDog napisał(a):Nie cierpię małych dzieci...
Ani techno Mad

dlaczego? małe dzieci to kupa szczęścia... z przewagą kupy Big Grin doczekaj tylko swoich, a zobaczysz jak przyjemny może być hałas tym szczęściem wywołany... no ale są też skrajności i czasem człowiekowi puszczają nerwy. kiedy do sąsiadów z góry przyjeżdżają dzieci ze swoimi dziećmi i kiedy te "słodkie aniołki" (3,4 lata) wyciągają cały arsenał swych ciężkich zabawek, tłukąc niemiłosiernie o drewnianą posadzkę... echh, ale to jeszcze idzie przetrzymać...
ktoś tu wspominał, że słyszy za ścianą uniesienia sąsiadów. heh, też to czasem mam, kiedy pan z dołu pokrywa panią z dołu Smile i głośniejsza jest pani! a jaka rytmiczna! Big Grin
hmm, a co mnie wk..., znaczy się denerwuje? kiepawa muza puszczana na okrągło. ten sam tandetny kawałek puszczany non stop. no pierdolca można dostać. na szczęście, to już przeszłość...
ja prowadze otwarta wojne z jasnie wielmozna pania sasiadka z lokalu podemna.
Owa jasnie wielmozna pani sasiadka jest przewrazliwiona na punkcie jakichkolwiek halasow... a wszystko zaczelo sie kiedy gralem sobie na pianinie, na 2 minuty po dziesiatej wieczorem przyleciala z morda ze juz noc i ludzie spia a ja rzepole. wtedy uznalem to za normalne... w sumie to cisza nocna i nie powinienem grac. ALE kiedy nastepnego dnia kiedy przyleciala o 10 RANO z tekstem "czy ja nie moge gdzies indziej grac bo ona musi odpoczac" to mnie szlag trafil. heh odparlem ze specjalnie dla niej przestane grac na pianinie i tak tez uczynilem. Nie wspomniala jednak nic o innej muzyce, wiec puscilem sobie relaksacyjnego emperora i aby lepiej sie odprezyc rozkrecilem wieze na full (szkodliwe dla glosnikow ale czego sie nie robi dla spokoju ducha Tongue). ponoc dzwonila do mnie pare razy, potem przyszla z panem ze strazy miejskiej. niestety nie slyszalem dzwonka... co za pech... heh co lepsze, kolege z klatki obok tez tak nachodzila, bo on lubi sluchac muzyke glosno przy otwartym oknie Smile na nieszczescie dla niej jegomosc slucha h-h ktorego nie lubie WIEC aby go nie slyszec musze puscic cos u siebie.. Big Grin i tak jasnie wielmozna pani sasiadka ma na lbie 400x wiecej decybeli... a tak jej przeszkadzalo moje pianinko Smile
...
Wiecie co? Ja mieszkam w internacie przez 5 dni w tygodniu i przez cały ten czas moi sąsiedzi to hophopy,pseudoskejty,technomuły,czteropaskowce, etc. Szlag mnie trafia kiedy jestem zmuszony przez cały dzień słuchać jebu jebu jeb... A jak oczywiście zapuszcze ManOwaR'a to wpadają do mojego pokoju i pytająco to za darcie mordy :? ... nie wspomne już jak debile reagowali na Napalm Death... A wiecie co jest jeszcze najgorsze? Jak leci na całe piętro jebu dup jeb to wychowawcy nic a jak tylko zapuszczę coś ostrzejszego to od razu z mordą... Dobrze że w domu nikt mi nie przeszkadza w rozkoszowaniu się muzyką... Sąsiedzi są tu jakimś cudem normalni Tongue
Stron: 1 2 3 4 5 6