02-07-2005, 09:00 PM
02-07-2005, 09:30 PM
sasiadka z dolu ostatnio skarzyla sie mojej mamie ze ja ZA GLOSNO chodze po swoim pokoju :?
02-07-2005, 09:31 PM
a ja podobno za głosno gram na werblu. a wcale nie!
i tak mnie nie lubią bo nie nosze dresu wiec co za róznica.

i tak mnie nie lubią bo nie nosze dresu wiec co za róznica.
02-07-2005, 09:52 PM
a ja zapomnialam wspomniec ze mam sasiada pijaka 

04-29-2005, 05:18 PM
potrzebuje szybko pomocy,czym sprawic zeby jebany sasiad wylaczyl swoje jebane techno.na razie leci aborted z kolumnami wystawionymi na balkon,na full. czekam na pomysly :>
edit:
Co za zjeb!:> aborted podzialalo na chwile, ale zamknal drzwi od garazu,wylaczyl na czas kiedy odemnie napierdalalo z balkonu,a teraz znow umc umc :/ i chyba jeszcze przyglosnil.. help :]
Round 2: Rozstrzygnięta na razie na moją korzyść,koleś nie wytrzymał. Czas pokaże czy będzie round 3
Round 3: ... KURWA :> pomocy,bo zeświruje
Aborted działa tylko chwilowo, zażućcie pomysłem, bądźcie ludźmi 
edit:
Co za zjeb!:> aborted podzialalo na chwile, ale zamknal drzwi od garazu,wylaczyl na czas kiedy odemnie napierdalalo z balkonu,a teraz znow umc umc :/ i chyba jeszcze przyglosnil.. help :]
Round 2: Rozstrzygnięta na razie na moją korzyść,koleś nie wytrzymał. Czas pokaże czy będzie round 3
Round 3: ... KURWA :> pomocy,bo zeświruje


04-29-2005, 05:34 PM
wez mu prad odetnij? Albo nakabluj ze niby prad kradnie to moze mu na jakis czas sami odetna




04-29-2005, 05:38 PM
zaraz sie do niego przejde chyba i nabluzgam,tyle że mi sie ruszyc nie chce :/ :> porządnych ludzi tak męczyć. Round 3 zakończone, znów moim sukcesem. Oby na tym poprzestał,bo bedzie zle.a pradu nie mam jak odciac :/
04-29-2005, 05:47 PM
Ale temat ożywiliście ;]
Ja nie mam problemów z sąsiadami, chociaż wiem, że jak tak dalej pójdzie, to w końcu się złamią
Ja nie mam problemów z sąsiadami, chociaż wiem, że jak tak dalej pójdzie, to w końcu się złamią

04-29-2005, 06:34 PM
Sugeruję przeciąć kable z głośników
Metoda sadystyczna i barbarzyńska ale skuteczna. Inna sprawa, że wymaga wejścia na terytorium wroga :? Wyjściem może być jakiś rodzaj kamuflażu: czepek, który symuluje łysą głowę, jakiś elegancki dreski marki adidos z czterema paskami, albo coś. W ostateczności skręć sobie procę i spróbuj rozpieprzyć membrany głośników przy pomocy kamyczków 
A jak to się nie uda to dzwoń po pały i wymyśl jakaś ścieme, że zakłóca Ci spokój i nie możesz się uczyć... Podepną to może pod zakłócanie porządku i przypieprzą mandacik


A jak to się nie uda to dzwoń po pały i wymyśl jakaś ścieme, że zakłóca Ci spokój i nie możesz się uczyć... Podepną to może pod zakłócanie porządku i przypieprzą mandacik

04-29-2005, 06:39 PM
Zakłócanie pożądku to tylko między 22.00 a 6.00
więc sposób jest inny - o godzinie 6.01 zaczynać koncert
- sprawdzone, jeśli palant nie musi rano wstawać, to będzie miał biede 



04-29-2005, 06:46 PM
dzieki za rade Tuomasss XD ale juz jakis czas temu wygrałem walke w 3 rundzie, Aborted wymiata, po kilku piosenkach wymiękł
a więc - polecam na przyszlosc dla tych którzy tez beda mieli taki problem 


04-29-2005, 07:27 PM
Ja tam mieszkam w domu tzw. jednorodzinnym, ale za to sąsiadów mam od cholery
- to może od początku... po lewo, że tak powiem, jest warsztat samochodowy, i to jedyni normalni ludzie. Za naszą działką zaczyna się cyrk. Tzn. tylko latem... o 22:00 ma być cisza, jak się bawimy z kumplami to się przypieprzają, dodam że kiedyś usłyszałam rozmowę "mamo! mamo! Krystynkę przejechał samochód! leży na drodze obok furtki!" - warto wspomnieć, że Krystynka była kotem...
ale brzmiało fajnie
- dalej mamy ogóry
nie pytajcie, bo to głupia historia (od nazwiska). A że ogóry są wredne i pewne swojej wyższości (wątpliwej) to raczej my wkurzamy ich. No co, jak mieliśmy imprezę, to ulubionym tekstem kumpli było "chodźmy pod murek, nalać na ogórek". oprócz tego jeden grał im pod oknami ze 40 min. swoje solówki na gitarze elektrycznej.
- I jeszcze jedni, ale ostatnio jest spokój
ale jak zaczną imprezować, to leżąc w sypialni koło 2:00 w nocy da się słyszeć "numa numa jej" na cały regulator, albo inne takie rumuńskie badziewie.
...ale nie chciałabym mieszkać w bloku... tu mi dobrze

- to może od początku... po lewo, że tak powiem, jest warsztat samochodowy, i to jedyni normalni ludzie. Za naszą działką zaczyna się cyrk. Tzn. tylko latem... o 22:00 ma być cisza, jak się bawimy z kumplami to się przypieprzają, dodam że kiedyś usłyszałam rozmowę "mamo! mamo! Krystynkę przejechał samochód! leży na drodze obok furtki!" - warto wspomnieć, że Krystynka była kotem...

- dalej mamy ogóry

- I jeszcze jedni, ale ostatnio jest spokój

...ale nie chciałabym mieszkać w bloku... tu mi dobrze

04-29-2005, 08:29 PM
a my nie mozemy grac w pilke na osiedlu, bo zaraz 4 zgryzliwych staruszkow nam wymysla od gowniarzy i takie tam, a poza tym administrator osiedla dzwoni po rodzicach i mowi ze "kopiemy pilka w wyremontowane sciany", co prawda sciany sa po remencie, ale nigdy w zyciu nikt nie kopnal w nia pilka 

04-29-2005, 09:03 PM
qsiarz napisał(a):a my nie mozemy grac w pilke na osiedlu, bo zaraz 4 zgryzliwych staruszkow nam wymysla od gowniarzy i takie tam, a poza tym administrator osiedla dzwoni po rodzicach i mowi ze "kopiemy pilka w wyremontowane sciany", co prawda sciany sa po remencie, ale nigdy w zyciu nikt nie kopnal w nia pilka
No widzisz jak to jest. Kopiesz piłke - źle. Pijesz wino - też źle


04-29-2005, 11:34 PM
A mój sąsiad to taki chuj że nawet szkoda o nim pisać. W każdym razie wzajemne nasyłanie kontroli, zasypywanie zimą furtek śniegiem itd. to normalka. Już drugie pokolenie trwa ta wojna...