• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

WOODSTOCK2005

bylo niesamowicieSmileswietna atmoswera ogolem kapitalnie
Odpowiedz

Ale z tego co rozmawiam z ludzmi (ktorzy nie byli w tym roku, ale ogldali transmisje) to narzekaja ze sie wyczuwalo ze to nie stary wood tylko juz open air festival ... to kurde co my czulismy skoro oni na ta atmosfere narzekaja ? Moja relacja z wooda: http://www.generacjax.pl/arts.php?f=read&aid=55
Odpowiedz

neo_vir napisał(a):Ale z tego co rozmawiam z ludzmi (ktorzy nie byli w tym roku, ale ogldali transmisje) to narzekaja ze sie wyczuwalo ze to nie stary wood tylko juz open air festival ... to kurde co my czulismy skoro oni na ta atmosfere narzekaja ? Moja relacja z wooda: http://www.generacjax.pl/arts.php?f=read&aid=55

I bardzo dobrze że robi się zwykły open - air. Pamiętam jak było na woodzie w 2003 roku - pół miliona ludzi, tai tłum że ciężko sobie wyobrazić, a pod sceną.... pustki(za wyjątkiem największych gwiazd of course), atmosfera atmosferą, ale za dużo było przypadkowych ludzi wtedy. Teraz myślałem że na Hey'u zostanie jakaś śmiezna garstka ludzi, a tu szok! prawie wszyscy zostali, a częśćludzi nawet specjalnie doszła na ten występ.

PS: moja relacja z dnia pierwszego: http://tomash8.blox.pl dzisiaj będzie z dnia drugiego 8)
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz

Cytat: bardzo dobrze że robi się zwykły open - air. Pamiętam jak było na woodzie w 2003 roku - pół miliona ludzi, tai tłum że ciężko sobie wyobrazić, a pod sceną.... pustki(za wyjątkiem największych gwiazd of course), atmosfera atmosferą, ale za dużo było przypadkowych ludzi wtedy. Teraz myślałem że na Hey'u zostanie jakaś śmiezna garstka ludzi, a tu szok! prawie wszyscy zostali, a częśćludzi nawet specjalnie doszła na ten występ.

Jak dla mnie to Wood z 2003 był bardzo fajny, napewno lepszy od ostatniego.
Koncert Hey spędziłem w namiocie z przypdkowo poznaną dziewczyną... ale żałuje,że mnie tam nie było... tzn. na Hey
"Ostatnią czarodziejską różczke widziałem wbitą w pizde czarodziejki zgwałconej w Sarajewie" - Arturo Perez Reverte, "Życie jak w Madrycie"
Odpowiedz

To znaczy ze ja jescze gowniaz albo czosnek jakis jestem Tongue ... bo wydaje mis ie ze w tym namiocie to tez fajnie musialo byc Tongue
Odpowiedz

Jeśli jest możliwość to oczywista sprawa że wole tak hanged man wcześniej napisał zostać w namiocie Wink Co prawda w tym roku było inaczej bo wolałbym z piątku na sobote nie zostawać w namicie bo mam moralniaka teraz ;PBig Grin
a do tego przegapiłem de toten hozen Evil or Very Mad czy jak to tam sie zwie ;p
[inwizobol mołd]Jam jest siewcą uśmiechów, a mordy smutne mem gruntem ornym, na którem krzak bananowca owocem nie skąpi[/inwizobol mołd]
Odpowiedz

też miałem "moralniaka" jakby to określić, bo był taki moment w namiocie... nieważne Tongue Ale nie skożystałem z okazji (ale ja głupi), bo to było dla mnie nie moralne, bo dziewczyna w domu została a ja takie rzeczy wyprawiam... no, ale się powstrzymałem i się z tego powodu cieszyłem a jak wróciłem to się dowiedziałem, że między nami koniec Crying or Very Sad I teraz żałuję, że sie nie wyszalałem w tym namiocie Evil or Very Mad Ale cóż, żyje się dalej i będzie jeszcze dużo okazji, bo mi się częscto zdarzają, a teraz jestem wolny Laughing
[Obrazek: Filczek.gif]

Chuck Norris przywalił Twojej Starej z Zidane'a.
Odpowiedz

jesteś wolny powiadasz?
juz jade do ciebie z panem pocieszycielem Laughing

to jeszcze masz pół biedy, mi kolesiówa się nei podobała... i TO jest moim dylematem Big Grin

...a mogłem sie wypocić w młynie pod sceną...
szkoda

ale tródno się mówi, zakładam gacie i jade dalej Big Grin
[inwizobol mołd]Jam jest siewcą uśmiechów, a mordy smutne mem gruntem ornym, na którem krzak bananowca owocem nie skąpi[/inwizobol mołd]
Odpowiedz

Oj tak ... ehhh te młyny ... ale bylo tez chamstwo ... kolesie z nogami i pięsciami wyskakiwali ... jak czlowiek ma ochote pierdolnac takiemu ... A raz do mlyna wszedl taki gosciu 2 metry w gore i wszerz Tongue ... kolesie sie poodbijali troche o niego i młyn ustał Tongue ...
Odpowiedz

neo_vir napisał(a):Oj tak ... ehhh te młyny ... ale bylo tez chamstwo ... kolesie z nogami i pięsciami wyskakiwali ... jak czlowiek ma ochote pierdolnac takiemu ... A raz do mlyna wszedl taki gosciu 2 metry w gore i wszerz Tongue ... kolesie sie poodbijali troche o niego i młyn ustał Tongue ...
z tym "chamstwem" to chyba przesadzasz. Bardziej niż "chamstwo" pasuje tu słowo "pogo" :] Nie chcesz sie poobijać - nie wchodź do młynka. Tłum brudasów bawił się na ogromnym obszarze, a tylko tuż pod sceną, najczęściej na środku miele się mąkę. Baw się w miejscu w którym ci najbałdełej pasuje, muzyke słychać szędzie jednakowo Big Grin
Ja wole wpaść w młyn. Co kilka piosenek już nie daje rady odpierać ataków więc się wycofuje pod ścianę, pod sceną. Raz typek centralnie na mnie wbiegł i dynią mi prościuteńko w kinola zajebał zanim zdążyłem zareagować. Oczywście farba mi odrazu sikła, ale odszedłem na moment, pochyliłem głowe żeby mi troche tego ściekło, a potem wziałem jakąś ulotkę, przyłożyłem do nosa żeby krew szybciej zakrzepła i jak tylko przestało lecieć znów wbiłem się do młyna Smile
mam teledysk Szwadronu i trza powiedzieć że tam to dopiero jest karate-pogo... Tak już się bawic bym nie chciał, nie jestem aż taki chojrak, a pyza tym tak można i bez muzyki Smile
Jak ktoś pisze że siakiś kolo ma 2 metry to odraz widze takiego Pierzaka Big Grin Typek miał może blond irola spiętego w kucyk i czerwone szelki?

Goldie napisał(a):noooo patyczak zrobił furorę Big Grin i tłum Wink hehe zajebiście było tam, a szczególnie przy aferze z samochodem Tongue byłem przy tym, bo stanął akurat obok mnie i się o niego podpierałem Tongue I chętnie słuchałem "opinii" lidzi "debatujących" Big Grin

to pewnie byłeś jakieś 2 meteory dalej, bo ja stałem zaraz przy informacji PKP Smile
[inwizobol mołd]Jam jest siewcą uśmiechów, a mordy smutne mem gruntem ornym, na którem krzak bananowca owocem nie skąpi[/inwizobol mołd]
Odpowiedz

tego 2 metrowca to sam nie widzialem, tylko mi w namiocie kumpel mowil co sie mlynil w innym mlynie Tongue ...

co do tego wycofywania ... nie zawsze dasz rade ... wyszedlem z mlyna poobijany, przenioslem sie kawalek dalej a tam znowu ktos kotłuje, no to ja znowu inne miejsce a tam tez młyn zaraz powstal ... nie bylo sily, trza sie było gzić dalej Tongue ... nie mowie ze nie chce sie poobijac ... ale wyskakiwanie z kolana to przesada ... i zauwazylem to tylko u kilku osobnikow ...
Odpowiedz

Jałokim napisał(a):mam teledysk Szwadronu i trza powiedzieć że tam to dopiero jest karate-pogo...

na teledysku Unearth - The Great Dividers też jest ładne pogo z "mundurowym" Big Grin Normalnie sieczka Big Grin

Jałokim napisał(a):to pewnie byłeś jakieś 2 meteory dalej, bo ja stałem zaraz przy informacji PKP Smile

no ja byłem z drugiej strony samochodu, koszulka Abaddona chyba na sweterku a twarz masz w zdjęciach... może skojażysz Big Grin
[Obrazek: Filczek.gif]

Chuck Norris przywalił Twojej Starej z Zidane'a.
Odpowiedz

A był ktoś pod sceną na grzybiarzach?? :>
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
Odpowiedz

NIech mi ktos zapoda jakims linkiem skad sciagne pelną Bailando Ametrii ... no musze miec !!! Moze byc platnosc sms, moze byc za friko Tongue
Odpowiedz

Goldie napisał(a):no ja byłem z drugiej strony samochodu, koszulka Abaddona chyba na sweterku a twarz masz w zdjęciach... może skojażysz Big Grin

za duzo twarzy zeby spamiętać wszystkie, ale widzieć na pewno sięwidzieliśmy Smile

Tomash napisał(a):A był ktoś pod sceną na grzybiarzach?? :>

niom, jo był, jak zawsze w centrum młynka :] jak też byłeś pod samą sceną to na pewno też się spotkaliśmy, bo raczej zbyt mocno się skład tam przy grzybiarzach nie zmieniał, bo ciągle wpadałem na te same osoby Smile
Może widziałeś taką kolesiówe w biało-niebieskich pasiakach co ciekawie sie poruszała... zupełnie jak większość ojowców, ale w wykonaniu kobiałki tego jeszcze do tej pory nie widziałem ;P
ona też ciągle gdzieś w pobliżu była i prawie sięnie przemieszczała, wiec można jej jako punkt orientacjny uzyć Big Grin
[inwizobol mołd]Jam jest siewcą uśmiechów, a mordy smutne mem gruntem ornym, na którem krzak bananowca owocem nie skąpi[/inwizobol mołd]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 16 gości